Dawno sie do Was nie odzywalam.
A teraz...Chcialam zebyscie wiedzieli, moze ktos mial podobna sytuacje (nie zycze nikomu, wciaz pamietam Malgorzate:( )...Może mi coś doradzicie, albo ktoś mi da jakąś iskierkę nadziei...
Pandora ma guzy pod sutkami...Wczoraj je odkrylam. 3 wielkosci ziarenek grochu...Dzisiaj juz byla w Arce. Dr Gawor mowi, zeby operowac natychmiast, póki to takie małe jest, sądzi, że może nie będą one złośliew, ale 90 % guzów u kotek jest złośliwa....
W poniedzialek zabieg. A dopiero byla sterylizowana w marcu, wczesniej z tego samego powodu odeszla moja psinka...Nie wyrabiam juz
Prosze trzymajcie kciuki...Dobrze, ze tak wczesnie to odkryłam póki małe są guzy. Te 3 miesiące temu RTG bylo dobre, teraz bedzie miała powtórkę...Mam nadzieję, że jeszcze nie ma przerzutów. Ja ją "obmacuje" prawie codziennie, więc te guzy ma nie dłużej niż ok tygodnia- 2. Ma 5 lat skończone...
Trzymajcie kciuki, bo ja już nie wiem, co będzie. Znowu klątwa jakaś daje znac. Misia odeszła w marcu, babcia w kwietniu, a teraz choruje Pandora...