Bialutki pulpecik nie szuka już domu :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto cze 17, 2003 21:57

WRRrrr...... wróciłam.
Nie będę się wyrażać co widziałam. :evil:
No, w sumie widziałam. Biały tyłek znikający w krzakach. Tam, gdzie najgęściej. :evil:
Przed moim wyjściem przed krzakami zalegały 2 białasy i 1 buras.
Teraz - czyli moment po powrocie - 1 białas, co do burasa nie jestem pewna - trochę już za ciemno.
Postawiłam w krzakach suche, w 2 miejscach, zmieniłam wodę, pokiciałam trochę, usiadłam na ławeczce przy piaskownicy, zapaliłam, pogapiłam się i nie wylazł ANI JEDEN! Może były zajęte jedzeniem. W powrotnej drodze też przeszłam niedaleko krzaków, kiciając, ale nie chciałam się tam pchać namolnie, żeby ich nie płoszyć.
Może i dobrze, że takie nieufne. W sumie - na pewno dobrze dla nich.
Zajrzę tam jutro rano, o ile nie będę spóźniona do pracy.
A potem pod wieczór.
Tak się zastanawiam, czy dla malucha lepiej, żeby był z mama, czy może odłowić go już teraz na siłę???
Pogadam jeszcze z karmicielką.
Od przyszłego tygodnia mam wolne, mogłabym się nim zająć, jeśli jeszcze sam nie je, wymaga masowania itp. Ale ja za jakieś 2 tygodnie wyjeżdżam!!!!! A jak nikt się nie znajdzie???
Poza tym moja Kissa nie toleruje innych kotów, przy spotkaniu z duuuużo większym rzuciła się na niego z takim jakimś wyciem, że ten uciekł! A ja jeden pokój mam zajęty przez papuga! Ale z tym bym sobie poradziła, kiedy będę w domu, ale co potem?

Z pewników dzisiaj mam jeden - odpowiedź koleżanki na propozycję zakocenia - cytuję: "Nie!!!" :evil: Jeśli Kissa znowu jej się kiedyś właduje na kolana, to potem dostanie ode mnie nauczkę :evil:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 17, 2003 22:02

Izabela pisze:Spytam czy bylaby mozliwosc tanszych zabiegow

Spytaj!
Ja też się dowiem w Redłowie i u mojego veta (właśnie, jeszcze sprawa sterylki Kissy, ja nie mam pojęcia KIEDY mam ją zrobić :conf: )

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto cze 17, 2003 22:34

ani pisze:Tak się zastanawiam, czy dla malucha lepiej, żeby był z mama, czy może odłowić go już teraz na siłę???

Mysle,ze dopoki nie wiadomo co z nowym domkiem,lepiej zeby maluch byl przy mamie.W koncu tragicznie nie maja :? Z tego co piszesz papu i picie jest...wiem, ze to niewiele ale zawsze cos.Budki tez sa...
Poza tym gdyby Bialas nie byl karmiony(przez kocia mame lub samodzielne palaszowanie) to raczej nie bylby w takiej dobrej kondycji :?
O sterylkach pamietam i zapytam na 1000%Jutro napisze co i jak.
Ja juz tez wiem, ze jedni znajomi na dokocenie powiedzieli NIE :cry:

Ale nie ma sie co zalamywac!!!! Damy rade jak mowi Bob Budowniczy!! :D

aha!Dzisiaj moja Zuzia po tygodniowej przerwie dostala mialkotki(rujka)
:(
Pod koniec lata,moze wczesniej o ile uda mi sie skolowac kaske moje panienki tez ida pod noz.

Napisz prosze Ani jutro co tam u Bialasa i reszty Bialasowego gangu.
I mysl pozytywnie!Ja tez bede :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 14:42

Hej Ani!
i jak koci gang??? :D
Widzialas rano jakiegos?

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 14:55

Aha! ojej! rozkojarzona jestem :oops: zapomnialam napisac o najwazniejszym-sterylka.
Dzwonilam do weta,tam gdzie chodze ze swoimi zwierzakami i zapytalam.Otrzymalam odpowiedz:kocury 150zl kotki 200zl :(
Nie robia ulgowych sterylek a na pytanie kto robi odpowiedzial,ze chyba nikt w Gdyni.
Zadzwonilam do TOZu.Tam starsza pani poinformowala mnie,ze oni czyli TOZ utrzymuje sie ze skromnych datkow sponsorow,ktorzy zakupuja karme,srodki anty dla kotek i inne potrzebne rzeczy.Owa pani odeslala mnie z moim pytaniem do schroniska Ciapkowo.Tam nie bede zdzwonila poniewaz wiem,ze przebywajace tam koty nie sa w ogole sterylizowane(o ile w ogole sa leczone) :(
Tyle sie dzis dowiedzilam.Wiem,ze nie ma sytuacji bez wyjscia jedynie trzeba troche pokabinowac:))) No coz bede pytala dalej.

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 14:58

Otrzymalam odpowiedz:kocury 150zl kotki 200zl

Czy mi sie wydaje czy to dosc sporo?
Bede jutro z Pusia u swojej wetki, moge sie spytac o ceny o ile wogle Sopot/brodwino wchodzi w gre.
Ktosia i Kiti&gigi
Fotografia dla hodowli i nie tylko: http://foto-web.pl

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro cze 18, 2003 15:04

Ktosiu! jasne zapytaj swojej wetki!
Ja tez slyszalam od znajomej,ze kastracja np.kocura w niektorych klinikach kosztuje juz od 120zl.

W sumie chodzi tu o sterylizacje kotow piwnicznych,bezdomnych...
Jesli nie znajdzie sie wet,ktory bedzie robil te zabiegi za "o wiele mniejsze pieniadze" to mysle,ze z torbami pojde...lub nic z tego planu nie wyjdzie
:( :( :( :( :(

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 15:13

W sumie chodzi tu o sterylizacje kotow piwnicznych,bezdomnych...
Jesli nie znajdzie sie wet,ktory bedzie robil te zabiegi za "o wiele mniejsze pieniadze" to mysle,ze z torbami pojde...lub nic z tego planu nie wyjdzie

Wiesz, moja wetka sterylizuje koty w sopockim schronisku, wiec mysle ze jest "przyzwyczajona" do tego ze czesto robi to za symboliczne pieniadze... Zapytam jej jednak o normalna sterylke (i wezpe telefon, to juz ty ewentualnie bedziesz negocjowac ;) )
Ktosia i Kiti&gigi
Fotografia dla hodowli i nie tylko: http://foto-web.pl

ktosia

 
Posty: 2058
Od: Pon gru 02, 2002 18:29
Lokalizacja: Sopot

Post » Śro cze 18, 2003 19:08

Ktosiu, Izo, jesteście :1luvu:
Jasne, że pytaj, Ktosiu, ewentualny dowóz kotek gdziekolwiek na terenie Trójmiasta nie stanowi problemu.
Gorzej z odłowieniem - dzwoniłam do Ciapkowa, na moje pytanie o możliwość wypożyczenia klatki - pułapki usłyszałam "a co to takiego?" :evil: Nie będę mówiła, co usłyszałam n.t. możliwości sterylizacji :evil: :evil:
W lecznicy w Redłowie usłyszałam: "trudno, żebyśmy dopłacali, to są koszty, można rozmawiać o obniżeniu ceny przy dużej ilości". No i żeby rozmawiać z TOZ-em.:evil:
W sumie, trudno mieć pretensje, ale :evil:
No to jak już będą fundusze na duuuużo sterylek, to może będzie taniej :cry:
No to tyle w naszej najbardziej ponoć europejskiej Gdyni :evil:

Co do maluszka: Teraz siedzi pod balkonem, wracając przed chwilą do domu poleciałam oczywiście na drugą stronę wieżowca i pokontemplowałam sobie znikające w krzakach ogony. Zostawiłam suche, którego nie dałam rano, bo kiedy wychodziłam, akurat pan na traktorku - kosiarce wjeżdżał tam kosić trawę. Z tego, co widzę, nie podjeżdżał za blisko krzaków, wygolił tę trawę niejako częściowo tylko, i dobrze, przynajmniej koty mniej się stresowały.
Rano, zanim wyszłam, gapiłam się z okna - maluszek był. Czyli wychodzi na to, że jest tam prawie cały czas, znikając wraz z pozostałymi kotami na widok człowieka.
MUSZĘ złapać karmicielkę, może ona ma do nich lepsze "dojście", bardzo bym chciała chociaż spojrzeć na te koty, a szczególnie malucha, upewnić się, że przynajmniej "na oko" wygląda OK. Jeśli dzieje mu się coś np. z oczkami, to przecież nie zobaczę tego z 9-go piętra!
Ja też uważam, że jeśli nie jest chory, to niech jeszcze pobędzie z mamą, nie wygląda (z daleka) na wychudzonego - przeciwnie - taka tłuściutka kluska.
Rozpuściłam dziś wici w pracy, tam co prawda większość już jest "zaposiadana" przez jakieś zwierzę, a tej reszcie nie dałabym pod opiekę nawet tarantuli, ale prosiłam o przesłanie wieści dalej o prześlicznym białym klusku. Zobaczymy, ale...
Co do zdjęć - nie wiem, myślę, że po prostu trzeba się będzie zaczaić przy piaskownicy na przykład i mieć nadzieję, że uda się podejść.
Z tego, co zaobserwowałam od wczoraj, kiciuś był cały czas, z przerwami na obecność człowieka albo kosiarki :roll:
Rano też był, w dodatku rano słyszałam koci płacz, żałosny taki (zupełnie, jak Kissa kiedy płacze, że głodna, a po podaniu żarełka zadziera ogon i ostentcyjnie odchodzi :evil: ). Nie wiem, czy to mały płakał, wydawało mi się, że tak, w pobliżu był jeden z dużych białasów i nie reagował.
Dziewczyny, miałybyście czas podskoczyć zrobić te zdjęcia?
Tylko u mnie jutro i pojutrze odpadają, w sobotę pracuję od 11 do 16, a już potem - hulaj dusza. Tak jak wcześniej pisałam, w sobote rano urządzam polowanie na karmicielkę, jeśli nie uda mi się jej złapać wcześniej.
Ufff, to idę zjeść jakiś obiad (chyba na balkonie, bo chcę poobserwowac to kocie towarzystwo :roll: )

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 19:37

U mnie na osiedlu tez byloby sporo roboty.
Co rok to prorok :(
A czasami i czesciej.
Rozmawialam z sasiadami o sterylce (bo to w koncu ich koty) ale ....szkoda gadac,oni nie widza problemu ze duzo kociat jest.W koncu w domu ich nie trzymaja tylko w ogrodzie wiec co z tego ze sobie sa???
A te biedne koteczki wychodza na ulice i nie trzeba mowic co mi opowiada syn wracajacy ze szkoly :cry:
Ehhh....
Caly czas mysle o kociakach Ylvy...tam jest sytuacja podbramkowa :(
Jesli chodzi o zdjecia to nie ma sprawy,napisz kiedy Ci pasuje.Ja jutro odbieram mojego TZ wiec jutro odpada.Ale kazdy nastepny dzien moze byc.No i nie niedziela bo mamy rocznice slubu :lol:

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 19:44

ani pisze:No to jak już będą fundusze na duuuużo sterylek, to może będzie taniej :cry:


taaa tylko skad te fundusze????
Trojmiasto to w sumie bogate miasto...a zwierzetami nikt sie nie przejmuje :( Wystarczy spojrzec na Ciapkowo.
Przydalaby sie nam taka fundacja jak Canis, z wolontariatem,opieka zwierzat w przytuliskach,uswiadamianiem ludzi o sterylce!!!

Sciagnelam juz nawet status dla takiej fundacji....wiec dziewczyny...moze by tak cos ...wspolnymi silami??? :oops: :D

Izabela

 
Posty: 6922
Od: Nie cze 08, 2003 20:33
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 20:47

dziewczyny
a)pozycze wam klatke pulapke jak tylko przyjedzie z Bydgoszczy gdzie chwilowo jest na wczasach:)
b) w e Wrzeszczu mamy zaprzyjaznionego weta, jesli ja zawioze koty bedzie duzo taniej

co Wy na to?
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro cze 18, 2003 21:01

Izabela pisze:Sciagnelam juz nawet status dla takiej fundacji....wiec dziewczyny...moze by tak cos ...wspolnymi silami??? :oops: :D


Jasne :!: :D
Ja chcę, i to bardzo!
A żeby nie wyważać otwartych drzwi, może eve69 coś by nam podpowiedziała, jeśli znajdzie trochę czasu...?

eve69 pisze:dziewczyny
a)pozycze wam klatke pulapke jak tylko przyjedzie z Bydgoszczy gdzie chwilowo jest na wczasach:)
b) w e Wrzeszczu mamy zaprzyjaznionego weta, jesli ja zawioze koty bedzie duzo taniej
co Wy na to?

:D Jak na lato :D
Kiedy klatka kończy wypoczynek?
I ile to może być to "dużo taniej"? :oops:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro cze 18, 2003 21:11

to moze byscie u nas troszke powolontariuszowaly zamiast nowa fundacj ezakladac? Caly czas szukamy osob ktore chcialyby cos fajnego zrobic:)

klatka mam nadzieje wkrotce, al ewiesz jak to jest z klatkami, jak si etaka wyrwie, to koniec

Co do cen= mysle ze z 30% roznicy na pewno

Z tym ze kocorow blokowych nie radze kastrowac- nie dadza sobie rady potem z jajecznymi - beda lane jak sie patrzy- to jest totalne zaburzenie hierarchii
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Śro cze 18, 2003 21:52

eve69 pisze:to moze byscie u nas troszke powolontariuszowaly zamiast nowa fundacj ezakladac? Caly czas szukamy osob ktore chcialyby cos fajnego zrobic:)

To ja się zgłaszam, a moja propozycja z czasów sprawy transportu zwierząt jest oczywiście nadal aktualna :D
Za wyjątkiem, z oczywistych względów, "akcji szkolnej" - to już teraz dopiero po wakacjach :wink:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 494 gości