Strona 1 z 100

Koty Babci i Rustie I

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 13:59
przez Rustie
W nowym roku (z „niewielkim” opóźnieniem) startujemy z nowym wątkiem. Poprzedni, o ten: viewtopic.php?t=55745&start=645 został ukradziony berni ;)

1 stycznia było 14 kotów.

3 czarne zezowate zza biurowej szafy – mają domki :)

Murzynka – ma domek :) Pani przyjechała wprawdzie po Piratkę, ale mała jednooczka gdzieś się zaszyła, a Murzynka wykorzystała okazję, wskoczyła Pani na kolana i zaczęła lizać po twarzy. I sprawa była już przesądzona ;)

Dom „na próbę” znalazł także Karolek od p. Basi. Okazał się trudnym kotem, więc nie jest przesądzone, czy nie wróci. Mieszka tam zaledwie tydzień, jest już lepiej, bo nie rzuca się na właścicieli, zaczyna dogadywać się z rezydentką. Niestety odmawia jedzenia (a karmienie na siłę ogromnego, agresywnego kocura jest nie lada wyzwaniem), bojkotuje też kuwetę, głupol :( Może jeszcze się ułoży :ok: Mieszka parę bloków od babci, jesteśmy więc w stałym kontakcie z nowymi opiekunami.

Ciągle czekają na własny kąt:

Romeo Ma dom!
Wątek: viewtopic.php?t=62956&highlight=
Dorosły kocur, wiek nieznany, powyżej 5 lat. Jest u nas od maja 2007. Zdrowy, wykastrowany, zaszczepiony, gotowy do adopcji – do domu wychodzącego (załatwia się na zewnątrz).
Obrazek

PiratkaMa super dom forumowy :)
Kotka, której groziło zacementowanie. Ma ok. 6 miesięcy. Jest u nas od września 2007. Przeszła kk z powikłaniami, straciła oko, potem zachorowała na pp, jest kocią miniaturką (3 razy mniejsza od bliźniaczego Kretynka). Zaszczepiona. Do adopcji po kastracji i zaszyciu oczodołu (za tydzień lub dwa). Cały czas ktoś się nią interesuje, ale kolejne domy nie mają odwagi podjąć decyzji. 2 potencjalne domy ew. zgodziłyby się ją zaadoptować, ale bardziej z litości, niż wskutek przemyślanej decyzji, a ona zasługuje na więcej. Jest najmilszym i najsłodszym kotem, jakiego znam :)
Obrazek

KretynekMa dom!
Kocurek ok. 6 miesięcy, uratowany od zacementowania. U nas od września 2007. Pomyliłyśmy się przy wyborze domu dla niego, jak podrósł – wrócił pod głupim pretekstem. I czeka… Zaszczepiony, zdrowy, do wydania po kastracji (miesiąc temu nieudolnie próbował zostać tatusiem :twisted: ) Domu szuka także trzecie dziecko z tego miotu, czyli Nuncjusz na tymczasie u Nordstjerny.
edit: już po kastracji, i drugi edit :wink: : już nie szuka domu :)
Obrazek

Latawica Ma dom!!!
Ma mniej niż 6 m-cy. U nas od października 2007. Przyniesiona wraz z bratem przez nowohucką karmicielkę. Zaszczepiona, zdrowa. Na początku przyszłego tygodnia kastracja. Po początkowym oswojeniu zaczęła się cofać. Teraz to mały dzikusek :( Po zabiegu powędruje do klatki, może wtedy się oswoi…
Obrazek

Klementyna Ma dom!
U nas od listopada 2007. Niebieska piękność ze stajni. Starsza 9 letnia koteczka, wolna i dzika przez całe dotychczasowe życie. Już wie, że ludzie bywają w porządku, sama wybrała, że woli ciepły kaloryfer i michę podsuwaną pod nos niż powrót na stare śmieci. Nieśmiała, w nowym domu na początku będzie pełnić raczej rolę ozdoby domu niż przytulanki. Ale z czasem powinna się przekonać do pieszczot. Bawi się z młodzieżą jak małe kocię :) Zaszczepiona i wykastrowana.
Obrazek

Koty od Pani Basi z tego wątku: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=53028&highlight=
Przyjechały przed świętami, co było szaleństwem (miesiąc wcześniej pp), ale nie było dla nich innego rozwiązania, bo ich dotychczasowy dom zmienił się w piekło :( Zaszczepione, do adopcji po kastracji. Wszystkie są niesamowitymi przylepami :)

Kuba Ma dom!
2 letni biało-srebrny olbrzym o gołębim sercu:) Walczymy (skutecznie :ok:) z infekcją, niedługo kastracja.
Obrazek

JulkaMa dom!
3 letnia bura złośnica. MUSI być jedynaczką. Czeka ją kastracja i przy okazji badanie podejrzanych guzków z szyi…
Obrazek

Tekla - ma dom :)
3 letnia niezwykle piękna kocica („bura szylkretka”). Duuuża… Już po kastracji.
Obrazek

ŁatkaMa dom!
2 letnia, ciągle trzpiotowata. Taki normalny, fajny kot :) Już po kastracji.
Obrazek

Z adopcji wrócił też Pysiaczek. Jego nowa opiekunka … trafiła do szpitala :( Fatum jakieś, czy co? Mały przy przeprowadzce nabawił się paskudnej infekcji, rodzina która miała się opiekować małym pluszakiem pod nieobecność Wiktorii nie podołała zadaniu. Pyś więc wrócił, z zapaleniem płuc. Jest już nieźle. Okazał się też wnętrem. Nie wiem czy wróci do poprzedniej opiekunki. Ona pokochała go nad życie, ale jeśli kiedyś będzie musiała się z nim chwilowo rozstać, to Pysiaczek znów zostanie bez porządnej opieki. Na liście rezerwowej są 3 domy, które wydają się bardziej odpowiedzialne… edit: po kilkumiesięcznym chorowaniu mały mutant ma rewelacyjny dom!
Obrazek

Się przeprowadzam właśnie, więc niedługo oficjalne otwarcie posterylkowej piwnicy :ok: Najpilniejsze koty, to w tym momencie bliźniaczka Gretki z zesławickich działek i jej nowy kolega – oswojone więc będą do adopcji. To ostatnie 2 koty w tamtym miejscu, uff…
Oprócz tego koty spod pracy Wiesi – kocica jest nosicielką pp, więc pójdą do babci, nic im tam nie grozi. Po kastracji, sponsorowanej przez szefa Wiesi ( :1luvu: ) wrócą do siebie.

Tu gdzie zamieszkam mam do "rozpracowania" kilkunastokotne stado (większość z błękitnymi oczami, jak to na Wieczystej – w końcu zlokalizuję tych pseudoch. I utłukę.)

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 14:11
przez JoasiaS
W drugiej części melduje się wierna czytelniczka i trzymaczka kciuków - jużem se Was dodała do zakładek 8)

Joasia

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 14:23
przez gauka1
:strach:

Muszę przeczytać jeszcze raz.

Kurcze, jak się nie jest na bieżąco, to tak się to właśnie kończy :oops:

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 14:30
przez mahob
Nowy wątek :D
Porządki noworoczne chyba :wink:

też trzymam kciuki :ok:
Za Romea pewnie najmocniej te kciuki zaciskam :wink:

Ale tu jeszcze widzę kogoś niesamowitego - Pysiaczka :D Ależ to cudeńko :love:

:ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 15:26
przez Tosza
To ja się zapisuje na jednego niebieskookiego. :wink: Jak bedzie długowłosy, to jeszcze dopłacę.

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 15:50
przez Bungo
Rustie, w innym wątku Tosza zapowiadała żeby jej żadnych kotów nie dawać :roll:
O czym uprzejmie donoszę :twisted:
Życzliwy

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 15:57
przez Miuti
Tosza obawia się o swoje zdrowie psychiczne (zob. właściwy wątek). Proponuję skoncentrowaną felinoterapię. Powyżej 20 kota jest ona bardzo skuteczna (wiem o tym z doświadczenia!).

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 16:28
przez Myszeńk@
Kapitalne kocurrryy :)
Kciuki trzymam za Dobre Domy i Dużych :)

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 18:30
przez Bungo
A ja widziałam Pysiaczka na żywo :D
On NAPRAWDĘ tak wygląda 8O

PostNapisane: Pt sty 18, 2008 21:46
przez Nordstjerna
Melduję się. Jeśli Piratka jest tak samo słodka jak Nuncjusz, to ktoś powinien adoptować oboje razem. Będzie miał super koty. Już mu zazdroszczę.

Miuti pisze:Tosza obawia się o swoje zdrowie psychiczne (zob. właściwy wątek). Proponuję skoncentrowaną felinoterapię. Powyżej 20 kota jest ona bardzo skuteczna (wiem o tym z doświadczenia!).


Toszy to nawet możemy pożyczyć kilkoro do celów terapeutycznych. Ja mam jedno dugowłose i jedno z czerwonymi źrenicami (to już bardzo blisko do niebieskich tęczówek). Dwudziestkę to szybko uzbieramy, co nie? :wink:

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 0:36
przez berni
i ja sie melduję

PostNapisane: Sob sty 19, 2008 19:09
przez anita5
Ja tylko chciałam napisać, że Piratka i Pysiaczek... rany, jakie cuda!
Zresztą wszystkie z pierwszego postu :1luvu:

PostNapisane: Pon sty 21, 2008 14:12
przez mahob
Bungo pisze:A ja widziałam Pysiaczka na żywo :D
On NAPRAWDĘ tak wygląda 8O


:lol:

Nie mogę się nadziwić - ale cudeńko :D

PostNapisane: Pon sty 21, 2008 14:18
przez Bungo
Rustie- wiem, masz przeprowadzkę, pracę i naście kotów do obsłużenia :?
Ala tak raz na tydzień skrobnij coś, bo wątek trzeba z czeluści wygrzebywać :evil:

PostNapisane: Wto sty 22, 2008 7:32
przez berni
Bungo pisze:Rustie- wiem, masz przeprowadzkę, pracę i naście kotów do obsłużenia :?
Ala tak raz na tydzień skrobnij coś, bo wątek trzeba z czeluści wygrzebywać :evil:


o dobrze Bungo rzecze!!!!