Strona 1 z 88

Burasek i koteczka z małymi błagają o ratunek!!! Częstochowa

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 19:22
przez wibryska
aktualizacja 25.06.2008:

koty spod akademika:

od niedawna pokazuje się tylko śliczny młodziutki Burasek i koteczka z małymi
chowają się w ruinie, która grozi zawaleniem, nikt nie może tam wejść, ma być zburzona lada dzień :(

błagamy o domy tymczasowe dla nich, Iwonka ma klatkę-łapkę
jeśli znajdzie się dom tymczasowy poza Częstochową zorganizujemy transport kotków
sytuacja kotów w Częstochowie jest tragiczna :(
tak bardzo liczymy na waszą pomoc
tel. do Iwony kom. 0603 395 323

Te biedne koty czekają na ratunek i pomoc: Osiedle Tysiąclecia
w Częstochowie obszar miedzy ul.Worcella linią tramwajową, ul. Dekabrystów i ul. Kiedrzyńską.

nikt nie chce powiedzieć co się stało z pozostałymi kotami spod akademika :(
Iwonka nadal ich szuka ale jest zupełnie sama :(

najnowsze wiadomości znajdziecie na ostatnich stronach

i na wątku częstochowskim:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=73 ... &start=675




tu jest opisana sytuacja sprzed kilku miesięcy (od dawna prosiliśmy o pomoc i ratunek dla tych biednych kotów :( ) :
>> Częstochowa - jeszcze 4 koty zostały pod akademikiem - dzielnica Tysiąclecie
- nie mają ŻADNEGO SCHRONIENIA - "mieszkają" pod samochodami i w krzakach :( zabrano im prowizoryczne budki :(

okolice akademikow i biblioteki akademickiej koło wieżowców
od strony ul. Worcella - bardzo pilnie potrzebują domu tymczasowego -
grozi im nawet zamurowanie jak ruszą prace remontowe :(

pomóżcie proszę, bardzo potrzebne sa domy tymczasowe
- moga być w całej Polsce, postaramy sie zorganizować transport.
Już kilka kotów w ten sposób zostało uratowanych, 2 mają domy stałe.

to piękne, łagodne koty tylko oczywiście wymagają oswojenia z domowymi warunkami

nr tel. do Iwony kom. 0603 395 323

zdjęcia z dn. 24.02.2008:

Są (prawdopodobnie) 4 koty i 1 kotka.
Te które widziałam są dosyć młode,zeszłoroczne. Ten jeden którego nie było jest prawdopodobnie starszy.

Kotka - już w domu tymczasowym u irysek we Wrocławiu - dziękujemy:
Obrazek

Kotka:

Obrazek

Kot:
Obrazek

Kot:
Obrazek

Banerek dla kotków od amyszki - dziękujemy:

Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/l3c8][img]http://iup.in/img/guest/cz5.gif[/img][/url]


--------------------------------------------------
Iwonka (iwonac) napisała 28.01.08:
Tyle co mi się udalo zobaczyć przez płot
to wszystkie otwory w ruinie na terenie szkoly sa juz zabezpieczone
i kot nie ma któredy wyjść.

zostal jeden najwiekszy otwór bardzo w głab ruiny
KOTY TAM WCHODZĄ I WYCHODZĄ WCZORAJ DO MNIE STAMTĄD WYSZLY DWA
więc NA PEWNO BĘDZIE ZABEZPIECZANY Z ZEWNĄTRZ
CO SPOWODUJE UWIĘZIENIE KOTKÓW KTORE AKURAT BĘDĄ W ŚRODKU A TO OZNACZA ŚMIERĆ GLODOWĄ.

TEREN ODDZIELONO CZERWONA TAŚMĄ CZYLI MOŻE SIE TO STAĆ
W KAŻDEJ CHWILI.

PRZEPRASZAM,ZE PISZE DUŻYMI LITERAMI ALE BARDZO SIĘ MARTWIĘ
I JAK TO SIE STANIE NAWET NIE BĘDE WIEDZIALA,ŻE KOT TAM UMIERA.

KATIA OBIECALA INTERWENIOWAC W SZKOLE BO TO TRZEBA W DZIEŃ
A JA NIGDY NIE MOGE IŚĆ PRZED GODZ.18.00.

Błagamy o pomoc - NATYCHMIAST potrzebne domy tymczasowe !!!

zagrozony jest m.in. młodziutki czarny kot/kotka
do tej pory był ufny, pozwalał się miziać po brzuszku
a teraz bardzo kuleje na łapkę i bardzo się boi

prosimy o pomoc w łapaniu i domy tymczasowe

-----------------------------------------------------------------------
iwonac napisała 21.01.2008::

Nie mam jak pisać ale to już wszyscy wiedzą więc krótko...
Chodze sama wieczorami po deszczu i wypatruję tysiaczków.
Niestety młodzianków jest trójka :!: :!: :!: :!: :!:
ten czarny jeszcze utyka na nóżkę i dwa oczywiscie ptysiowe
na moje oko urodzone w 2007 :!: :!:
Siedza w krzakach albo w tej ruinie albo pod samochodami.

One nie maja tam przyszlości. Lada dzien zaczną się rozmnażać
i caly horror zacznie sie od nowa gorzej bo w zeszłym roku
byly jeszcze jakies schronienia w tym zostają krzaki i samochody :!: :!: :!:

są młodziutkie więc mysle,ze ich poziom oswojenia jest taki
jak aksamitka i ptysi. (A jeszcze jest ten z łaciaty z bielmem na oczku
czy czymś i ten piekny buras wypuszczony.)

Bardzo prosze o tymczasy bez nich nie ma nawet po co organizowac lapania
bo gdzie pójdą już wypuszczalam zlapane koty w czasie ostatniej łapanki
bo nie bylo tymczasów straszne uczucie.....

Miuti ma straszne kłopoty w miejscu zamieszkania ja rowniez juz nie moge
wiecej trzymac nowych kotków w mieszkaniu( mam mieszkanie lokatorskie
w kazdej chwili mozna mi odebrać :!: :!: ) bo są kłopoty ze spóldzielnia
nie mówiąc o finansach i moich chorych kotach.

Bardzo proszę o tymczasy one tak biegly za karmicielka
jeden burasek tak miauczy.....
Pani karmicielka jest wiekowa i taka dziecinna przemila ale ona ich nie uratuje.
Prosze o domki tymczasowe poki jest co ratować.


prosimy o pomoc w łapaniu i domy tymczasowe

***********************************************************

wcześniej złapane koty spod akademika:
- 2 są już po sterylizacji w domu tymczasowym w Krakowie u Tereni
- dwa 6-miesięczne Ptysia i Czarnuszek/Aksamitek od 26.12.07
przebywały w awaryjnym domu tymczasowym u Isabel w Krakowie
> Ptysia 01.01.08 pojechała do nowego domu :) a Czarnuszek/Aksamitek pojechał do domu 09.02.08 :)
ich wątek:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=70 ... sc&start=0
- trzy koty w Krakowie po sterylizacji zostały złapane 6 stycznia
a to właśnie te cudne koty:
(aby powiększyć zdjęcie wystarczy kliknąć na miniaturkę)

Obrazek Obrazek Obrazek

dla wszystkich kotków pilnie szukamy dobrych domów stałych

Iwonka prosiła, żebym napisała, że już teraz w pracy może tylko czasem przeczytać to co piszemy ale nie może odpisywać.
[/b]

a oto fotki Ptysi i Czarnuszka/Aksamitka: (a na str.12 są nowe fotki):
Ptysia i Czarnuszek/Aksamitek mają domy :)

śliczna, bura, mloda koteczka o ufnym spojrzeniu wielkich oczu
Obrazek
przepiekny, mlody kocurek o aksamitnej siersci
Obrazek
oba koty w swoim apartamencie
Obrazek
"Mala, tobie tez sie chce tak bardzo spaaaac?!"
Obrazek
"owszem, mnie teeeez!"
Obrazek

Ladnie sie oswajaja. Czarnusia mozna brac na rece, Burania mruczy i wywala brzuszek.[/quote]
-------------------------------------------------------------------------------------
a wszystko zaczęło się od tego dramatycznego apelu:

kopiuję z wątku:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2672927#2672927

iwonac z Częstochowy napisała 30 listopada:

tym razem dzielnica Tysiąclecie chodzę tamtędy z pracy
sytuacja fatalna są karmione ale nie mają ŻADNEGO SCHRONIENIA.

Częstochowo obudź się, czekam na sygnał może ktoś pomoże :(
okolice akademikow i biblioteki akademickiej kolo wieżowców od strony
ul. Worcella :(


w tym miejscu nie wolno nic postawić na tym polega problem to jest teren uczelni

Kotów jest cztery wyraźnie wygladaja na spokrewnione i troszke oswojone.

Objęcie ich przeze mnie opieką nie jest mozliwe ja poprostu sama nie daje rady.

Koty nie mają tam szans one tam krążą ja zanoszę jedzenie ale tez nie moge tego zrobic codziennie- jaka jest moja sytuacja pisalam wielokrotnie ja poprostu wstydze sie wciąż Embarassed publicznie pisać o mojej sytuacji to nie jest latwe ciagle mówic o nedzy i upodleniu.

Moze rzeczywiscie cos mozna razem zoorganizowac w tym miejscu ale nie moge być sama.

Kotki na ten moment wygladają jeszcze dobrze. Wiem ,że w tym miejscu latem była kotka z malymi w pudle kartonowym kolo śmietników ale kotki wyrzucono a kotkę pobito bardzo po glowie. Nie wiem czy przeżyła. Wiem o tym bo wtedy szla bardzo starsza pani z miseczka i plakala i ja ja spytalam co sie stało. Koty pojawily sie w tym miejscu nagle pare dni temu. Kiedy przebiegałam tam bo musialam być na określona godzinę to widzialam tą panią ale musialam biec i tylko spytalam co to za kotki a one mowi wyrzucone. I od tego dnia sa tam stale.

Myslę ,że one chronily sie na tej malej prywatnej budowie obok a teraz tam juz koncza i je przepedzili. One koczuja pod takimi schodkami to jest chyba akademik przy przy bocznej ulicy od strony Worcella to jest teren uczelni.

Przez te pare dni tam zaglądalam ale nie moge tego robić coodziennie. Zawsze jak przychodzilam były a ten duzy ciągle miauczał. To nie sa maluchy ale trzy wyglądają na tegoroczne.

Nie maja żadnego schronienia- pomoc im przekracza moje mozliwości fizyczne finansowe i psychiczne.

Prosze osoby z częstochowy moze tym razem ktos sie zainteresuje i pomoze im. Jednego mogłabym gdzieś umieścic na szukanie domu moze nawet jednego moglam zlapac w sobote ale nawet nie bylo komu przytrzymac i kotek odszedl one sa troche oswojone ale tylko trochę(ta pani wtedy mowila ,ze jakis chlopiec te maluchy bral do domu pobawić się- jesli to te same)
a teraz przerażone miaucza jak podchodze dwa poglaskalam jak jadły jeden przyłożyl mi łapka ale bez pazurów tam nawet nie ma jak z nimi pobyć bo to doslownie na chodniku. A miseczki które zostawilam w czwartek natychmiast w piatek zostały wyrzucone. One sie zmarnują a jeszcze miedzy czasie rozmnożą Exclamation Nie mogę dłużęj pisać dziś.

PROSZE OSOBY Z CZĘSTOCHOWY I OKOLICY I WSZYSTKICH KTÓRZY CHCĄ POMÓC O ZAINTERESOWANIE TYMI KOTKAMI.
jA JUZ NAPRAWDE WYCZERPALAM WSZYSTKIE MOJE SIŁY. PROSZĘ O TO DLA KOTÓW NIE DLA MNIE. NA PEWNO WIELE OSÓB WIDZI TE KOTKI ZWLASZCZA MŁODYCH BO TO TERENY UCZELNII. PROSZĘ

CZĘSTOCHOWO POMÓŻ IM. JA MUSZĘ OPIEKOWAĆ SIĘ TYMI KTÓRE JUZ MAM POD OPIEKĄ TO WSZYSTKO MNIE PRZEROSLO NIE JESTEM W STANIE PODJĄC SAMOTNIE KOLEJNEGO WYZWANIA.

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 19:26
przez wibryska
żeby można było porozmawiać ze studentkami, z kimś kto kocha zwierzęta
i może nawet nie wie, jak dramatyczna jest ich sytuacja

może znacie kogoś kto tam studiuje, pracuje - litości ...
pomocy !!!

może ktoś mógłby chociaż zrobić zdjęcia - proszę...

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 20:00
przez wibryska
poprosiłam o bannerek
mam nadzieję, że dzięki niemu więcej osób tutaj zajrzy
i może ktoś będzie mógł pomóc

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 21:42
przez jemiola
podrzucam

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 21:50
przez wibryska
dziękuję :) podrzucanie wątku jest bardzo ważne, bo bardzo chcemy,
żeby forumowicze dowiedzieli się o tych biednych bezdomnych kociakach

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 23:11
przez ewar
To ja też podniosę.To jakiś koszmar.Tamtędy musi przechodzić mnóstwo ludzi.Przecież są jacyś chociaż odrobinę wrazliwi.

PostNapisane: Wto gru 04, 2007 23:49
przez wibryska
dziękuję

założyłam bliźniaczy wątek na forum dogomania:
http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... ost9025691

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 0:37
przez graszka-gn
Banner:
Obrazek (animowany - zakazany na dogo)
Proszę pobierać kod wewn. ramki do podpisów, może rozwinie się jakaś akcja :ok:
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/jsql][img]http://upload.miau.pl/3/51032.gif[/img][/url]


Obrazek (statyczny)
Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/jsql][img]http://upload.miau.pl/3/51146.gif[/img][/url]

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 2:00
przez moniex
biedactwa... :(

podnosze

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 8:51
przez ewar
Słuchjcie,przecież kota można nawet wziąć do akademika.Tak myślę.Kiedy ja byłam na studiach chłopak w akademiku mial kocura,a było to dawno temu i nie było żwirków,kuwet/tak!/ a weci sterylizowali tylko świnie i konie.Naprawdę.

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 9:01
przez iwonac
Bylam wczoraj kotków jest 5 :!: :!: :!: :!: :!: trzy preguski i dwa czarne. One nie sa oswojone ale trochę tak przyzwyczajone do czlowieka. W poniedzialek widzialam,ze ktos próbował zostawić tekturowe pudełko pod schodami( pewnie ta bardzo starsza Pani) oczywiscie wczoraj juz było wyrzucone Kotki biegają wokól budynku siedzą pod samochodami i miauczą nawet trudno z nimi pobyć bo to praktycznie na chodniku caly czas krążą ludzie zostawilam jedzenie ale przeciez to tylko odrobina w tym co trzeba zrobić- zapewnić schronienie posterylizowac leczyc i opiekowac sie na codzień a wątpię ,żeby w tym miejscu bylo to możliwe, trzeba negocjować z właścicielami terenu MOŻE NAWET KONIECZNE JEST STAMTĄD ZABRAĆ KOTY ZANIM BĘDZIE ZA PÓŹNO PROSZĘ JA NIE JESTEM W STANIE WZIĄŚĆ POD OPIEKĘ KOLEJNEJ GRUPY KOTÓW SAMA JESTEM ZAGROŻONA BEZDOMNOŚCIĄ(żyje na granicy nędzy grozi mi utrata pracy mam dlugi gdyz musiałam pożyczac pieniądze na jedzenie i nie jestem juz mloda ani zdrowa a przeciez już opiekuje się obecnie ponad 10 bezdomnymi kotkami a w domu mam 7.)PROSZĘ OSOBY PRYWATNE I ORGANIZACJE Z CZ-WY I NIE TYLKO O ZAINTERESOWANIE TYMI KOTKAMI. ONE SĄ MOZNA SPRAWDZIC ALE NIE MOŻNA UDAWAĆ,ŻE ICH NIE MA I NIE MA PROBLEMU.[/

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 12:19
przez ewar
Podnoszę znowu.Po co jest TOZ? A Straż Miejska?Czy ktoś może podać JEDEN przykład zainteresowania losem zwierząt?TOZ znaczy Towarztstwo Opieki nad Zwierzetami,czyż nie? Oprócz prywatnych osób na pomoc można liczyć tylko od strażaków.Sama tego doświadczyłam.Te kociaki nie mogą czekać.Częstochowa to duże miasto a nie przysiółek!

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 13:06
przez wibryska
zaglądajcie też proszę na wątek na dogomanii, może tam ktoś będzie
mógł pomóc:
http://www.dogomania.pl/forum/showthrea ... ost9025691

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 18:03
przez wibryska
bardzo potrzebna osoba, która porozmawia z kimś z dyrekcji akademika
albo biblioteki
może coś uda się wymyśleć... :roll:
może jest jakieś pomieszczenie, węzeł ciepłowniczy, piwnica, cokolwiek, gdzie chociaż mogłyby się schronić

PostNapisane: Śro gru 05, 2007 18:04
przez wibryska
Mraulina z Krakowa napisała na dogomanii:

Pomogę Iwonce.
Miucia mówi, że to wyjątkowa osoba.
A Częstochowa milczy. Oczywiście.
Po co tracić czas i pieniądze dla jakichś kotów?
Iwonę wspierają ludzie spoza Częstochowy. 8O

Klasztor nie uświęca.......

Chyba jednak jestem antyklerykałem.