» Wto lut 19, 2019 9:22
Re: Fiodora znalazłam - wyprany i zaszczepiony - [*]
Fiodor prawdopodobnie został wyrzucony - być może dlatego, że dojrzał, i oznaczył, ale bardziej prawdopodobne jest to, że dorósł i pokazał charakterek.
Nie pisałam - bo nie wiedziałam - ale pierwszy okres w nowym domu był bardz trudny. Dopiero teraz Basia o tym powiedziała - wtedy miała niewiele czasu do porodu, musiała się z kotem dogadać, a oddać go absolutnie nie chciała - więc o problemach nie mówiła, rozwiązała je we własnym zakresie.
Fiodor chciał dominować. Gryzł po nogach nie na żarty. Żądał bezwzględnego zainteresowania, nie tolerował odwracania się do niego plecami - skakał na te plecy, jadąc pazurami. Sypiał pod kołdrą - układać obok niego należało się tak, by kotka nie zbudzić - bo pazury. U mnie zresztą też próbował rządzić - na szczęście skończyło się na próbie odgryzienia uszka białemu Clarence’wi.
Basia dała z tym radę - wytłumaczyła kotu, że to jednak ONA rządzi. Bystrzak Fiodor szybko się z tym pogodził - innego wyjścia nie miał.
A kiedy urodziła się córeczka - dostawałam zdjęcia kota czuwającego nad dzieckiem - zresztą ta przyjaźń trwała do końca.