Strona 1 z 6

FIP i FIV Mryniuś za TM ['] [']

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:25
przez Karoluch
a przynajmniej wszystko na to wskazuje... Nigdy nie było mi na świecie droższej istoty niż On... a teraz... test na białaczkę ujemny, ale na fip plus minus, będziemy powtarzać za 2 tyg. Dziś zauważyłam, że skóra zabarwia mu się na żółto... Wet też podejrzewa żółtaczkę, kolejny z objawów fip-u. jutro będziemy powtarzać badanie krwi, w zeszłym tygodniu wyniki morfologii mial wszystkie w normie, ale mogło się coś zmienić. Na początku gorączkował po 41 stopni, teraz już w okolicach 39,4 więc jest duża poprawa. Codziennie jesteśmy u weta... Nie radzę sobie z jego cierpieniem, myślę 'czemu to nie ja choruję, tylko On?' czy ktoś z Was miał kiedyś kota z podobnymi objawami i może mi coś doradzić? czy są jakieś szanse na wyleczenie? On jest taki bezbronny, niewinny.. jest bardzo słaby, apatyczny. jeśli jego zabraknie, wszystko straci sens.. :cry: :cry: Jest dla mnie jak dziecko. co za różnica, ludzkie czy kocie.. Mam go od kiedy miał 3 miesiące, w sierpniu skończyłby rok... Jak tylko wyprowadziłam się z domu i zamieszkałam z moim tz, adoptowaliśmy Mryniusia. Czy są szanse na to, że zostanie z nami?.. proszę, doradźcie..

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:27
przez neris
Kto może wspomóc radą?

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:37
przez Beata
piszesz, ze mial robiona morfologie
jakie dokladnie byly wyniki, mozesz przepisac?
powinno sie mu tez koniecznie zrobic z krwi profil nerkowy i watrobowy
i stosunek albumin do bialka calkowitego, i GGT np

czy jedynym objawem jest goraczka i powiazana z nia apatia? moze jakies wymioty, mniejszy apetyt przed pogorszeniem sie stanu zdrowia, cokolwiek jeszcze sie zdarzylo co zauwazylas?
czy dostal cos przeciwgoraczkowego i mimo to goraczka wraca?

jesli jest podejrzenie FIPa, to zwykly test nic nie daje - a wiekszosc lecznicy uzywa wlasnie zwyklych testow typu Elisa, ktore pokazuja tylko, czy kot mial stycznosc z koronawirusami, z ktorych nie wszystkie sa grozne i co wazniejsze, z ktorymi stycznosc mialo okolo 70-80% calej populacji kociej

czy jest plyn w brzuszku? jesli tak, trzeba go pobrac i zbadac - wtedy moze byc potwierdzenie, ze to moze byc FIP
oczywiscie plyn w otrzewnej moze byc spowodowany nie tylko FIP'em ale szeregiem innych, czesto leczalnych, schorzen
moze przydaloby sie dokladne USG?

reszta jak sie dowiem wiecej
jestes z Lodzi - moze warto wybrac sie z kiciem i wynikami dotychczasowymi do jakiejs polecanej lecznicy?
i trzymam kciuki za zdrowko kociaka :ok:

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:42
przez pisiokot
Karoluch, miałam kota FIP-owego, niestety odszedł :(
czy kocio miał robione badania krwi ? jaki jest poziom białka całkowitego i albumin ? wg wetów ich poziom pozwala stwierdzić zagrożenie FIP-em bądź już toczącą organizm chorobę. Testy uważane są powszechnie za niemiarodajne, strata pieniędzy. Gdzie leczysz kota ?

jest na Forum sporo wątków kotów z FIP-em. Wpisz w wyszukiwarkę, poczytaj

bardzo Ci współczuję cierpienia Twojego kota, wiem co to znaczy :(

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:45
przez skrzydelkomexico27

PostNapisane: Wto lip 17, 2007 19:54
przez magicmada
Beata napisała wszystko co można zrobić, nie przejmuj sie samym testem, jest niemiarodajny, jak wygląda sprawa albumin i globulin?

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 6:54
przez Łatek98
Ja także widziałem wątek kota z FIP-EM.Poszukam go a wogle to trzymam kciuki!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 7:21
przez Łatek98

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 7:58
przez Karoluch
dziękuję wszystkim za odzew :) testy krwi miał wszystkie w normie przy poprzednim badaniu, dlatego wszystko wyglądało tak dziwnie. Utrata apetytu przyszła razem z gorączką, innych objawów nie ma. Dziś powtórzymy morfologię i myślę, że zrobimy usg brzuszka mojego cudnego robaczka. Dostaje antybiotyk, a nie wiem czy on zbija gorączkę, chyba nie. Dostaliśmy 2 zastrzyki z środkiem o takim działaniu, jakby miał ponad 39,5 stopnia, ale jeszcze ich nie wykorzystalismy. Zobaczymy co dziś wykażą badania... Boję się, że ma żółtaczkę, przy uszach ma żółtą skórę... Mam nadzieję, że to ie objaw fip-u, bo jeśli ta to podobno da się ją wyleczyć? dziękuję wszystkim za radę :)

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 8:01
przez Karoluch
chodzimy do 4 łap, leczą go dr Alek i dr Agnieszka, mam do nich duże zaufania, ale jak będę miała wszystkie wyniki przejdę się jeszcze do Buni, tzn dr Ewy,ona ma duże doświadczenie w tej chorobie.. niestety :(

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 8:22
przez Beata
Karoluch, wyniki wpisz tutaj najlepiej
nie znajac wynikow i nie wiedzac, co dokladnie jest kotu podawane, niewiele mozemy poradzic :(
dobrze byloby, zebys sie dowiedziala - rozumiem, ze masz zaufanie do swoich wetow, ale przy tego typu schorzeniach warto jak najwiecej wiedziec szczegolnie jesli bierze sie pod uwage mozliwosc konsultacji u kogos innego

jesli ma zolta skore, to na pewno jest zoltaczka, pytanie tylko czy mechaniczna czy ta druga
przydaloby sie pewnie go plukac kroplowkami, chociaz to w sumie zalezy od wynikow
koniecznie zrob profil nerkowy i watrobowy :!:
no i powinien dostawac cos na watrobe pewnie

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 8:28
przez Łatek98
Nie chce cie dobijac Karoluch,ale...koty z FIP-EM prawie zawsze...no wiesz co. Mam 8 lat więc nie chce tego mówić bo kot to przecież członek rodziny,no nie?Gdyby sie stało o czym wszyscy forumowicze czytający ten temat myślą,mogła byś go pochować w miejscu,do ktorego często przychodzisz i zawsze mogła byś...pomodlić się za niego.Mówie poważnie :!: Nie wściekaj się na mnie,prosze!

No i co?Wzruszające?

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 8:41
przez kassia
Raczej nie na miejscu..

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 8:51
przez magicmada
Kotek, jest w dobrych rękach, to także weci moich kotów, natomiast konsultacji nigdy nie za wiele. Trzymam kciuki, żeby to nie był FIP.

Łatek, wszystko w porządku z Tobą?

PostNapisane: Śro lip 18, 2007 9:06
przez Anka
Najważniejsze, że Mrynuś jest pod dobrą opieką. Narazie nie myśl o najgorszym. To nie musi być to.

Łatek, o ile pierwszą część postu jestem w stanie w miarę zaakceptować, chociaż też nie koniecznie w tym momencie jest na niego czas, to dopisek na dole jest hmmm... co najmniej dziwny, delikatnie mówiąc.