Strona 1 z 16

Chlorynki - przeprowadzka na Kociarnię, szukamy domów!

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 8:33
przez tanita
Dziewczynki pochodzą z tej piwnicy :evil:
Są u nas od niedzieli. Dostały swoje własne imiona, miseczki, zabawki i obietnicę fajnych domków, zatem wierzę, że teraz musi być już coraz lepiej.
Panny są trzy.
Na razie siedzą w łazience, bo niestety łatwiej jest wyliczyć tego czego na sobie i w sobie nie mają niż to co mają :twisted:
Sopel już przebiera łapami, żeby się do nich dostać i roztoczyć opiekę, ale na razie dziewczynki muszą sobie radzić same z naszą drobną pomocą.
Oto one:

Hela

ObrazekObrazekObrazek

Hela na początku była najbardziej nieśmiała i nieprzekonana do człowieka z całej ferajny. Jednak posadzona na kolanach pięknie mruczy i coraz pewniej porusza się po łazience. Wczoraj wieczorem i dzisiaj rano miały miejsce klasyczne kocie głupawki w wykonaniu Heleny zatem jest coraz lepiej.
Hela przyjmuje na razie tobrex i naclof na oczy, oridermyl na uszy i orungal na grzyba. Hela przyjmuje również kurczaka gotowanego, mlecznego conva i ciosy ślepoty Stachy :wink: , ale o tym później.

Władzia (która okazała się Władkiem...)

ObrazekObrazekObrazek

Władzia jest największym przytulakiem jakiego w życiu widziałam, ona jest uzależniona od bliskości człowieka, gdy tylko wchodzę do łazienki natychmiast wspina się po nogawce i z mruczeniem sadowi się na kolanach. Mruczy nawet przy podawaniu leków, czyszczeniu uszu i innych takich mało przyjemnych czynnościach. Władzia wczoraj również zaliczyła kroplówkę przy której zachowywała się jak stado dzikich tygrysów siedmiołapych i trzeba było chudzine zapakować w kaftan bezpieczeństwa.
Władzia ma najlepsze oczy zatem przyjmuje tylko orungal, czasem kotleta w płynie no i tolfinę. Przyjmuje również, że człowiek to najlepszy przyjaciel i trzeba go z miłości zamrukać. Dzisiaj Władzia miała apetyt i chęć do zabawy, zobaczymy co będzie wieczorem jak tolfe przestanie działać

Stacha

ObrazekObrazekObrazek

Stacha rulez. Stacha jako kot prawie niewidomy jest oczywiście kotem wysokopiennym i wysokoskocznym. Mały ślepok już zdobył pralkę, umywalkę i wszystkie piłeczki i zabawki. Jest przebojowa i rozrywkowa. Ustawicznie wprawia mnie w stan szoku, kiedy patrzę co potrafi zrobić kot który nie widzi :twisted:
Biega za piłeczką, podrzuca ją do góry, łapie w powietrzu i jedynie wtedy kiedy odskoczy jej ona za daleko to szuka ja pacając łapką a nie wypatrując oczami
Stacha jedzie do dr. Garncarza, bo Stacha najparawdopodobniej ma przpuklinę tęczówki. Przyjmuje tobrex, naclof, linco, tolfinę. Przyjmuje również, że świat został stworzony do zabawy.

No to na razie tyle.
Bedziemy tutaj zdawać na bierząco relacje, wrzucać linki do licytacji na bazarku (bo niestety pomoc jest nam bardzo potrzebna), no i najnowsze zdjęcia naszych pięknot.
A całe forum prosimy o kciuki.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 8:36
przez Jana
Morze kciuków zapewnione!!! :D

Zamiast naclofu polecam difadol, nie szczypie.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 8:39
przez tanita
Jana pisze:Zamiast naclofu polecam difadol, nie szczypie.


biorą difadol, tylko zapomniałam, że tak się nazywa, a nazwę naclof pamiętałam 8)

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 8:40
przez Pipsi
No to kciuki :ok: :ok: :ok:
I uważałabym na Władzię, bo mi się z Leosiem kojarzy, a Leosiowi wszystko przeszło jak ręką odjął, gdy został wypuszczony z łazienki. Jak dla mnie to są takie koty-cwaniaki, co to wiedzą jak się najlepiej ustawić. :twisted:
Dzisiaj to ja cięta na koty jestem, bo mi gady w nocy spać nie dawały. Myślałam, że poubijam.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 8:54
przez Kicorek
Jaki ładny zestaw B&W :D

Kciuki oczywiście :ok: :ok: :ok:

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 10:12
przez tanita
Właśnie zapisałam Stachę na piątek do dr. Buczek, zobaczymy czego się dowiemy.
Martwi mnie również Władzia, która jakby nie mogła "zaskoczyć", czuje się dobrze po tolfinie, ale jak zastrzyk przestaje działać to znowu boduje, oprócz tego musimy ją siłą dopajać bo szybko robi sie odwodniona.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 10:25
przez Jana
Proponuję cała trójcę do dr Buczek zabrać, najwyżej reszty nie pokażecie :wink:
Morsik dr Buczek poleca, kompetentna, przemiła i w ogóle fajna jest. Morsik jej głośno mruczał, nawet jak się wygłupiała z jakąś latarką, tylko jak go szczypcami za trzecią powiekę łapała, to się troszkę wnerwił :twisted:

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 10:54
przez tajdzi
Tanita, => Jana ma rację - zabierzcie wszystkie trzy. Może się okazać, że podając np steryd szybciej się oczka zagoją
Koniecznie

A słodziaki są niesamowite :)
Z tolfedyną to tak jest - ja też musiałam podawać codziennie inaczej kot (Ankaa) odpływał
Po tygodniu przeszło jak ręką odjął, ale kroplówek się narobiłam :)
Będzie ok

Jak dostają orungal, to pomyślcie o czymś na wątróbkę np hepatil

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 11:00
przez tanita
W środę jeszcze jedziemy do D na kontrolę, która powie nam ile kotów trza będzie zabrać do dr. Buczek, na razie wspominała o Staszce no i ewentulanie Heli - Władzia mogłaby się przejechać w roli przyzwoitki :wink:
nie potrafię się uodpornić psychicznie na to co z nimi zrobiono w tej cholernej piwnicy i czasem po prostu jak na nie patrzę to zaczynam płalać - paradoksalnie najbardziej mnie chwyta wtedy kiedy widzę jak bardzo chca żyć, jak się bawią i cieszą sobą.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 11:22
przez tajdzi
tanita pisze:W środę jeszcze jedziemy do D na kontrolę, która powie nam ile kotów trza będzie zabrać do dr. Buczek, na razie wspominała o Staszce no i ewentulanie Heli - Władzia mogłaby się przejechać w roli przyzwoitki :wink:
nie potrafię się uodpornić psychicznie na to co z nimi zrobiono w tej cholernej piwnicy i czasem po prostu jak na nie patrzę to zaczynam płalać - paradoksalnie najbardziej mnie chwyta wtedy kiedy widzę jak bardzo chca żyć, jak się bawią i cieszą sobą.


To nie płacz
Bo ratujecie im życie :)
Jesteście kochane!

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 13:56
przez genowefa
Kciuki za zdrówko dziewczynek :ok: :ok: :ok:
Teraz będzie już tylko lepiej.

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 17:55
przez Uschi
Żeby nie było różowo, Władzia znowu jest kiepska... Na tolfedynę jeszcze trochę za wcześnie, mam nadzieję, że po niej zaskoczy tak jak wczoraj i cokolwiek podje - bo na razie pchamy strzykawą conva... I znów się odwodniła, zaraz idę ją napoić...

Najśmieszniejsza jest reakcja dziewczynek jedzących (czyli obecnie Stachy i Heli) na animondę, którą podano dziś z racji braku martwego drobiu w domu.
Dziewczynki mianowicie podeszły, poniuchały - i zakopały 8O , paskudnice :twisted: .
Potem jednakże poszły po rozum do głowy - i trochę zjadły.

Standardowo, jak to kociaki u nas, nie chcą jeść suchego - podstępem rozmaczam i dodaję do mokrego, bo mam wrażenie, że jest lepiej zbilansowane jeśli chodzi o witaminki i składniki mineralne... Hela ma dziwny, ciemnozielony nalot na języczku - nie jest to nadżerka, Pani Doc stwierdziła, że tak jakby popalenie środkiem chemicznym, więc pewnie chlor zlizywany z łapek... Może niewygodnie się im je suche...

Pomyślałam, że wkleję tu zdjęcia dziewczynek z dnia po zabraniu ich z tej strasznej piwnicy - może nie wszyscy prześledzą dokładnie wątek podany w pierwszym poście.

Ale.

Może jednak wkleję linki do zdjęć - wrażliwi niech nie zaglądają (choć i tak wziełyśmy dzieciaki w najlepszym stanie...)

Stacha i Hela: http://upload.miau.pl/show.php?u=3/13345
Hela: http://upload.miau.pl/show.php?u=3/13359
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/13357
Władka: http://upload.miau.pl/show.php?u=3/13339
http://upload.miau.pl/show.php?u=3/13341

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 19:04
przez sylvia1
Uschi pisze:Może jednak wkleję linki do zdjęć - wrażliwi niech nie zaglądają (choć i tak wziełyśmy dzieciaki w najlepszym stanie...)

ludzie nie mają wyobraźni ani współczucia tak je urządzić... :evil: :evil: :evil: trzymamy kciuki za małe

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 20:24
przez tanita
Ekhm.... :twisted:
Się okazało podczas miziania brzuszka pewnej obywatelki, że to obywatel jest.
Władzia nie jest kobietą.
Władzia jest Władziem.
Pan Władysław z Warszawy wita piękne ciotki czytające 8)
A czarna_agis zapewniała, że trzy laski dostajemy i co?. Saobotaż jakiś czy cuś. :lol:

PostNapisane: Wto lip 03, 2007 20:29
przez Jana
:ryk: :ryk: :ryk:

Przypomina mi się Mahonek, który... dostał ruji :twisted: Zarówno ja, jak i Petroniusz, miałyśmy wątpliwości, ale kilka wetów niezależnie stwierdziło, że Mahonia to kocurek. No to sie nie spierałyśmy z fachowcami :roll: