Drogi które nas połączyły :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt cze 29, 2007 9:06 Drogi które nas połączyły :)

Wszytsko zaczeło się od pewnego małego białego kociaka którego wraz z rodzicami po szeregu badań (czy czasami nie jestem uczulona) wzieliśmy pod nasz dom z ogródkiem.
Był to wspaniały kotek mówie był ponieważ psy z sąsiedztwa niestety nie oszczędziły go :( Później przybłąkała się do nas śliczna duża czarno biała kocica która powiła nam 2 pokolenia kociaków, wszytskie rozdaliśmy a jeden został u nas i wabił sie Timon :)
Kocica również zgineła przez te psy. Timon rósł jak na drożdżach i odszedł od nas dopiero rok temu mając 11 lat. Był strasznym wojownikiem kiedyś przyszedł do domu z połową ogona do tej pory nie wiemy jak to się stało.
Później w drodze do sklepu zobaczyłam na drzewie małego białego kotka który przeraźliwie maiuczał ścigąnełam go z drzewa a ten mały skubaniec poszedł za mną :) Oczywiście wzieliśmy go pod swój dach przez rok bał sie wychodzić z domu a później w marcu poszedł i 2 tygodnie go nie było :) ale wrócił i dalej jest z nami Oto jego zdjęcie

Obrazek

Podrzutką jest również kocica szara która jest już z nami od 5 lat jest bardzo fajnym kociakiem i strasznie do mnie przyzwyczajonym jak żaden inny :) właśnie teraz śpi u mnie na łóżeczku oto jej zdjęcie

Obrazek

miała ona małego kotka który niestety zdech była ona wtedy jeszcze bardzo młoda oto jego zdjęcie

Obrazek


Pewnego dnia było to w wakajce strasznie lało tata powiedział ze w lesie (ponieważ mieszkamy bardzo blisko lasu) są 3 małe kotki więc nie zwlekając długo wziełam karton ręczniki i jedzenie i szybko tam pobiegłam i okazały sie ze są 3 małe fajne kociaki po dwóch dniach przeniosłam je za dom i tam sobie dorstały pod okiem mojego psiaka i naszym :) oto ich zdjęcie

Obrazek

Później oczywiście zamieszkały w domu :) Niestety z tej szcęsliwej gormadki został mi tylko jeden kotek nie wiem co sie z tamtymi stało poprostu któregoś dnia nie przyszły :(

Kiedyś szłam do sklepu i zobaczyłam dwie dorosłe już biało szare kocice które przeraźliwie miauczyały później sie dowiedziałam ze ten sąsiad mieśzkajacy obok w domu wyjechał do niemiec i je zostawił cóż miałam innego robić oczywiście zaczełam dawac im jeść i teraz opiekują sie w mojej altance 4 małych ślicznych kociaków, mniejsza kocica urodziła ale niestety dwa marte a ta większa 4 zdrowe :) kotki są już duże i szukam dla 2 z nich opiekunów ponieważ jeden juz znalazł domek u pani która ardzo dorbze znamy :) a drugi ma chore oczko i sądze że nikt go nie będzie chciał wziąść dlatego zostanie u nas oto zdjęcia tych kocic i małych szkrabów
Kocica ta mniejsza

Obrazek

Kocica większa :)

Obrazek

i cztery małe szkraby

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek


Jest jeszcze Dziki szary kot którego dokarmiam :)


Każdy z tych kociaków miał lub nadal ma swój charakter bardzo dużo można sie od nich nauczyc i ciesze się że staneły one na mojej drodze i miałam zaszczyt gościć je pod swoim dachem to wspaniałe zwierzęta.
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Obrazek

ninetynine

 
Posty: 56
Od: Pon cze 18, 2007 20:34

Post » Pt cze 29, 2007 9:12

Ja przepraszam za takie przywitanie, ale przerażające jest, to co piszesz.... Koty u Ciebie rodzą się ciągle i ciągle giną :( :( :(

Przecież kotki można wykastrować, żeby nie było więcej małych. I czy nie możesz jakoś zapewnić bezpieczeństwa swoim podopiecznym?

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 29, 2007 9:15

Kotka jedna jest wysterylizowana, a tym dwóm które urodziły podawałam tabletki ale niestety nie wiem czmeu nie zadziałaly teraz kiedy już odchowaja kotki będa poddane zabiegowi pozatym wiesz ja je przygranełam ponieważ ten sąsiad je zostawił i wyjechał. A koty chodzą swoimi drogami nie można za nimi chodzić krok w krok nie mieszkam w mieście więc nie ma tu dla nich zagrożenia typu samochody.
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Obrazek

ninetynine

 
Posty: 56
Od: Pon cze 18, 2007 20:34

Post » Pt cze 29, 2007 9:20

Tabletki sa bardzo nieskuteczne. Wystarczy, ze kot dostanie biegunki albo ja zwymiotuje. Lepsza sterylizacja.


A samochody to nie jedyne zagrozenia. Sa jeszcze psy, zli ludzie, wnyki. Widac nie jest bezpiecznie, skoro wychodza i nie wracaja.

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt cze 29, 2007 9:21

Jeśli koty giną albo wracają okaleczone, to chyba jednak jakieś zagrożenie jest... :(

Cieszę się, że planujesz kastrację kotek. Tabletki nie są skuteczne (jak sama zapewne zauważyłaś), poza tym są szalenie niezdrowe dla kotek - ropomacicze, rak sutka...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pt cze 29, 2007 9:24

Witaj!
Myślę, że logując się tutaj oczekiwałaś ciepłego przywitania, pozachwycania się Twoimi kociakami itd.
Oczywiście witamy Cię, kociaki są cudne.
Ale...
Poczytaj trochę forum.
My, forumowicze, w znacznej większości pomagamy kotom. Pomagamy to znaczy: sterylizujemy, nie tylko dzikie kotki, ale także nasze - domowe; szukamy domów małym kociakom, leczymy je; dokarmiamy bezdomne koty itp. Te wszystkie nasze działania mają na celu poprawę warunków życia kotów, a także zmniejszenie ich populacji poprzez sterylizację, ponieważ bezdomnych kotów jest za dużo.
Jesteśmy też, w większości, przeciwnikami swobodnego wychodzenia kotów, zwłaszcza tam, gdzie miejsce nie jest bezpieczne.
Twoje koty są nie dość że wychodzące, to niesterylizowane.
Przez to, że wychodzą co chwila spotykają je nieszczęścia i kończą życie, z tego co piszesz to często w męczarniach, bo śmierć przez zagryzienie nie jest najłagodniejszą śmiercią.
Przez to, że nie są sterylizowane ciągle ich przybywa.
Bardzo Cie prosze, poczytaj forum, zorientuj się co my tutaj robimy.
Z tego co piszesz jesteś młoda, ale może masz szanse chociaż na sterylki?
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 29, 2007 9:31

mam 18 lat ok wiem ze koty trzeba sterylizować, ale ja jestem przeciwnikiem trzymania kota w domu lub wyprowadzania go na smyczy, on nigdy nie poczuje wolności i prosze was nie przesadzajcie ze koty u mnie gina i rodzą sie na potęge. Bo nie można uchronić zwierzęcia przed wszystkim, tak samo jak wyjdzie i zje mysz która sie zatruje przeciez to jest normalne zachowanie sie kota przed którym go nie uchronimy, nie moge któw trzymac w domu tylko dlategoze ja tak chce one będa nieszczęsliwe
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Obrazek

ninetynine

 
Posty: 56
Od: Pon cze 18, 2007 20:34

Post » Pt cze 29, 2007 9:38

Moje koty są trzymane w domu i nie uważam, żeby były nieszczęśliwe. wcale nie tęsknią za wychodzeniem.
Kot mojej mamy Śliniak, pomimo, że od 4 miesiąca życia miał możliwość wychodzenia, wybrał - siedzenie w domu. Ani razu od 4 miesiąca życia jego noga - z własnej woli - nie postała na dworze.
Przestań więc pisać takie rzeczy, że koty są nieszczęśliwe jeśli nie wychodzą. Koty nie mają świadomości szczęścia - nieszczęścia.
A przed zjedzeniem myszy, ktorą się zatruje uchronisz kota, który nie wychodzi. Tak samo jak przed potrąceniem przez samochód, zagryzieniem przez psy, złapaniem przez zwyrodnialców. Przed tym wszystkim możesz go uchronić.
Ale to Twój wybór, Twoje sumienie.
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pt cze 29, 2007 9:43

ok takie jest twoje zdanie ja mam troszke inne, ale nie moge niestety mieć 10 kotów w domu bo to troche za dużo zastosowałam tebaletki bo mi pieniądze na sterylizacje z nieba nie spadną no niestety i nikt mi za darmo tego nie zrobi
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Obrazek

ninetynine

 
Posty: 56
Od: Pon cze 18, 2007 20:34

Post » Pt cze 29, 2007 9:48

Ninetynine - zajrzyj do dzialu "Koci Bazarek" - w ten sposob tez sa zbierane fundusze na kastracje :)

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt cze 29, 2007 9:51

dziękuje ci bardzo, napawrde chce kociaki wysterilizowac bo rozumiem ze przez to zwiększa sie bezdomność pytałam sie weterynarza czy u nas w mieście jest taka akcja on mówi że nie szkoda ze w tych mniejszych miestach nie są organizowane takie akcje
"Obcując z kotem, człowiek ryzykuje jedynie to, że stanie się wewnętrznie bogatszy."
Obrazek

ninetynine

 
Posty: 56
Od: Pon cze 18, 2007 20:34

Post » Pt cze 29, 2007 10:17

Ninetynine - nie wiem, skad jestes, ale moze pogadaj z wetem, ze masz wiecej niz jedna kotenie do kastracji. Moze zgodzi sie na nizsza cene.
A moze masz niedaleko wieksze miasto, gdzie mozna wykastrowac taniej w ramach akcji?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pt cze 29, 2007 10:21

Ninetynine - owszem, cena sterylki jest jednorazowo wyzsza, wiec pozornie wydaje sie bardziej kosztowna niz tabletki, ale tabletki musisz kupowac stale, a jesli do tego doliczyc ewentualne leczenie kotki, ktorej sie te tabletki "przysluza" i dostanie ropmacicza - to jednak bilans wychodzi na korzysc sterylki.

A w ogole - witaj na forum. Koty sa piekne :)

skaskaNH

Avatar użytkownika
 
Posty: 21090
Od: Pt lut 03, 2006 0:21
Lokalizacja: Kraków

Post » Pt cze 29, 2007 10:23

a myślałaś o takim zabezpieczeniu posesji aby koty były bezpieczniejsze ?
jest to co prawda trudne, jednak nie niemożliwe.
Obrazek

dalia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17361
Od: Nie maja 09, 2004 16:08
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt cze 29, 2007 12:36

ninetynine pisze:mam 18 lat ok wiem ze koty trzeba sterylizować, ale ja jestem przeciwnikiem trzymania kota w domu lub wyprowadzania go na smyczy, on nigdy nie poczuje wolności i prosze was nie przesadzajcie ze koty u mnie gina i rodzą sie na potęge. Bo nie można uchronić zwierzęcia przed wszystkim, tak samo jak wyjdzie i zje mysz która sie zatruje przeciez to jest normalne zachowanie sie kota przed którym go nie uchronimy, nie moge któw trzymac w domu tylko dlategoze ja tak chce one będa nieszczęsliwe


Mam kotkę która poczuła wolność(uciekała poprzednim właścicielom z domu) od ośmiu miesięcy jest u mnie i nawet nie ma ochoty wyjść z domu! Więc chyba jednak wcale tak wspaniale jej nie było i wygodę przekłada jednak nad tą źle pojętą wolnością! Jak sama nazwa wskazuje "kot domowy" a tym bardziej wykastrowany czy wysterylizowany nie potrzebuje wychodzenia na dwór, koty to lubią ale bez problemy żyją bez tego, wolą własne miejsce które znają niż walki o jedzenie.
Znam wiele kotów po wykastrowaniu/wysterylizowaniu które wychodzą tylko do własnego ogródka i nie mają ochoty na dalsze wędrówki.
A skoro koty giną i jak sama piszesz w okolicy jest wiele psów nie przychylnych im to po co narażać zwierzę na niepotrzebne cierpienie, masz pewność, że Twój pogryziony kot nie umierał w cierpieniach kilka dni po ataku psa??
Moim zdaniem odpowiedzialny właściciel chroni i pilnuje własne zwierzę, nie daje mu wolnego wyboru wiedząc, że ten kończy się dla niego cierpieniem. Twój kot po powrocie z połową ogona w momencie utraty go nie był na pewno szczęśliwy i z pewnością cierpiał. Jeżeli bierzesz zwierzę do domu to Ty musisz się nim zająć, to Ty powinnaś być za nie odpowiedzialna i zapewnić mu pełną opiekę.
Pozdrowienia K

kinga&zuzia

 
Posty: 95
Od: Sob cze 17, 2006 1:14

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: luty-1 i 81 gości