Jeden z nich wyskoczył pod samochód i nie chiał wyjść.
Niespodziewały się, że ci co dawali im jeść i może czasem głaskali przywieźli je do tak paskudnego miejsca.
Nawet nie podali imion , w końcu po co to tylko koty.
Wykastowany i wysterylizowana od razu trafiły w schroniskową rzeczywistość.
Jak mogą sobie poradzić takie wydmuchane i wypieszczone kotuchy.
Koteczka wystraszona siedziała w kącie , nie chce nic jeść, przyniosłam jej budkę weszła do niej i nie miała ochoty wyjść:



Cudny burasek Mała wyciągneła go z rury, siedział wystraszony.
Wzieła go na ręce, pokazał brzuszek, troszkę zjadł


Martwię się o koteczkę jest bardzo wystraszona i delikatna, jeżeli nie zacznie jeść to skończy tak jak Kolo (był tak wystraszony że wystarczył tydzień aby skończył za TM)
Do tego stres...
Bardzo martwię się o nich.