Nie koci temat ale jest zbyt wazne, przepraszam.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro kwi 09, 2003 22:05 Nie koci temat ale jest zbyt wazne, przepraszam.

calosc przenioslam z PK:

Dzisiaj kolezanka przeslala mi zeskanowany artykul, ktory przeczytała w
Kurierze Szczecińskim. Może moznaby jakoś pomóc....

"Kurier pomaga Avanti"

AVANTI leży w kojcu, z którego nie jest w stanie się podnieść o własnych
siłach. Jednak trzeba ą stawiać na chudych długich nogach, by z odleżyn
otwarte rany na ciele się ,nie powiększyły. Drży wtedy psina - cudem
uratowana od śmierci z wygłodzenia. Avanti - chart angielski _ to teraz
ledwie skóra i kości z licznymi: śladami po tym, do czego doprowadziła ją
opiekunka - psychicznie chora kobieta. ".
Pan kupił sobie przed laty sukę charta. Potem gospodyni uznała, że nie
będzie się zajmowała psem, który przestał być zabawką. Pan wywiózł więc
charta do matki. Gdy ta zachorowała, przekazała Avanti córce. Nie
pomyślała, że chora psychicznie kobieta psinie zgotuje piekło.

- Trzymała ją w ciemnej zamkniętej komórce - opowiada Aleksandra Jekiel. -
I nigdy z niej nie wyprowadzała. Trzymała tak długo, że Avanti z braku
światła po prostu oślepła. Nie dawała, jej jeść, nie dawała pić, bo
wymyśliła, że wtedy zwierzę nie będzie miało żadnych potrzeb
fizjologicznych
Avanti drapała w drzwi komórki tak długo, aż ponadrywała sobie pazury. Gdy
kończyny krwawiły, nosem starała się podważyć drzwi do swej ciemnicy. Po
tych wysiłkach z jej pyska już chyba nigdy nie zejdzie blizna po ledwie
zabliźnionej ranie. Powstała tuż nad nosem, gdy nim psina rozpaczliwie
tarła o dolny kant drzwi dzielących ją od wolności. '
- przez miesiące tkwiła w komórce wypełnionej odchodami dodaje Teresa
Piątkiewicz ze Zwierzęcego 'Telefonu Zaufania. - Gdy już nie miała siły
stać... tonęła w nich. W efekcie miała odleżyny i otwarte rany, bo skóra
przegniła jej aż .do kości, miednicy.
Wstrząsający musiał być widok, gdy pan pojechał odwiedzić siostrę i
zobaczył, jak ta chora psychicznie kobieta "zaopiekowala" się jego chartem.
Dość, że zabrał Avanti.
- Zobaczyłam tę biedę, ślepą sierotę, spod skóry której wystają wszystkie
kości, gdy leżała w kartonie na podwórku przy domu pana - wspomina pani
Aleksandra. - Tłumaczy!: "Żona do mieszkania jej nie wpuściła". Avanti nie
mogła się ruszyć. Jej rany wystawione na mróz... Może powinnam mieć
pretensję do losu, że obdarzył mnie wrażliwością, ale nie potrafiłam
przejść obojętnie wobec takiego' cierpienia. Zabrałam Avanti do siebie.
Musiałam ją ratować.

Od czterech dni psina - teraz ledwie wspomnienie angielskiego charta - jest
tam, gdzie już nie spotka jej ból.
-Ma chore nerki, silną anemię, wciąż otwarte rany na skórze, ale jest pod
stalą opieką weterynarza. ,Powiedział, że uda się ją wyprowadzić ze
wszystkiego. Tylko wzrok jej nie wróci mówi pani Aleksandra. - U mnie
dojdzie do siebie, ale nie mogę zatrzymać Avanti, bo mam już w domu 9
zwierząt, w tym dwa psy ze schroniska. Liczę, że znajdzie się człowiek o
wiekim sercu, który przygarnie tę psinę. Już tyle w życiu przeszła, że
należy się jej ciepły dom i ludzka miłość.
- Temu zwierzęciu jest potrzebne miłosierdzie _ akcentuje pani Teresa. -
Szukamy dla Avanti domu.
Osoby, które chciałaby się zaopiekować Avanti powinny skontaktować się ze
Zwierzęcym Telefonem Zaufania 91/ 422-30-88


........JEZELI KTOŚ Z WAS MIAŁBY JAKĄKOLWIEK MOŻLIWOŚĆ POMOCY PROSZĘ O
KONTAKT! JESTEM W STANIE POMÓC JAK TYLKO SIĘ DA, MOŻE TRANSPORT, MOZE LEKI
NA LECZENIE - NIE MOGĘ NIESTETY WZIĄĆ PSIAKA DO SIEBIE - FIFI, SUNIA ZE
SCHRONISKA KTORA OSTANIO WZIELAM NIE JEST JESZCZE NA 100% PEWNA, ŻE JĄ
KOCHAMY I TO SIĘ NIE ZMIENI, W ZWIĄZKU Z CZYM DOMINUJE WSZYSTKIE PSY, DO
KTÓRYCH SIĘ ZBLIŻAM, NO I JA PRACUJĘ - NIE MA NAS 10 GODZIN DZIENNIE.

NAJLEPIEJ GDYBY POMÓGŁ KTOŚ Z DOLNOŚLĄSKIEGO - WTEDY MOGŁABYM POPOŁUDNIAMI
ZMIENIAĆ WARTĘ, DOSTARCZAĆ LEKI, ALBO POMAGAĆ W INNY SPOSÓB. NIE WIEM CO
ROBIĆ, ALE TU TRZEBA NATYCHMIAST POMÓC.

POZDRAWIAM,

Ewa Kapusta, 605-827-599

ARKA

 
Posty: 4415
Od: Sob lut 16, 2002 21:27
Lokalizacja: Janinów k/Grodziska Mazowieckiego

Post » Śro kwi 09, 2003 22:09

oj, nic nie mozna zrozumiec. da sie jakosc odszyfrowac??? :(
Dzika i Kefir
Obrazek

KasikP

 
Posty: 1214
Od: Nie mar 09, 2003 10:00
Lokalizacja: koniec świata Kabaty ;)

Post » Śro kwi 09, 2003 22:18

Też znalazłam i "tłumaczę":

"Kurier pomaga Avanti"

AVANTI leży w kojcu, z którego nie jest w stanie się podnieść o własnych
siłach. Jednak trzeba ją stawiać na chudych długich nogach, by z odleżyn
otwarte rany na ciele , nie powiększyły się. Drży wtedy psina - cudem
uratowana od śmierci z wygłodzenia. Avanti - chart angielski _ to teraz
ledwie skóra i kości z licznymi: śladami po tym, do czego doprowadziła ją
opiekunka - psychicznie chora kobieta. ".
Pan kupił sobie przed laty sukę charta. Potem gospodyni uznała, że nie
będzie się zajmowała psem, który przestał być zabawką. Pan wywiózł więc
charta do matki. Gdy ta zachorowała, przekazała Avanti córce. Nie
pomyślała, że chora psychicznie kobieta psinie zgotuje piekło.

- Trzymała ją w ciemnej zamkniętej komórce - opowiada Aleksandra Jekiel. -
I nigdy z niej nie wyprowadzała. Trzymała tak długo, że Avanti z braku
światła po prostu oślepła. Nie dawała, jej jeść, nie dawała pić, bo
wymyśliła, że wtedy zwierzę nie będzie miało żadnych potrzeb
fizjologicznych
Avanti drapała w drzwi komórki tak długo, aż ponadrywała sobie pazury. Gdy
kończyny krwawiły, nosem starała się podważyć drzwi do swej ciemnicy. Po
tych wysiłkach z jej pyska już chyba nigdy nie zejdzie blizna po ledwie
zabliźnionej ranie. Powstała tuż nad nosem, gdy nim psina rozpaczliwie
tarła o dolny kant drzwi dzielących ją od wolności. '
- przez miesiące tkwiła w komórce wypełnionej odchodami dodaje Teresa
Piątkiewicz ze Zwierzęcego 'Telefonu Zaufania. - Gdy już nie miała siły
stać... tonęła w nich. W efekcie miała odleżyny i otwarte rany, bo skóra
przegniła jej aż .do kości, miednicy.
Wstrząsający musiał być widok, gdy pan pojechał odwiedzić siostrę i
zobaczył, jak ta chora psychicznie kobieta "zaopiekowala" się jego chartem.
Dość, że zabrał Avanti.
- Zobaczyłam tę biedę, ślepą sierotę, spod skóry której wystają wszystkie
kości, gdy leżała w kartonie na podwórku przy domu pana - wspomina pani
Aleksandra. - Tłumaczy!: "Żona do mieszkania jej nie wpuściła". Avanti nie
mogła się ruszyć. Jej rany wystawione na mróz... Może powinnam mieć
pretensję do losu, że obdarzył mnie wrażliwością, ale nie potrafiłam
przejść obojętnie wobec takiego' cierpienia. Zabrałam Avanti do siebie.
Musiałam ją ratować.

Od czterech dni psina - teraz ledwie wspomnienie angielskiego charta - jest
tam, gdzie już nie spotka jej ból.
-Ma chore nerki, silną anemię, wciąż otwarte rany na skórze, ale jest pod
stalą opieką weterynarza. ,Powiedział, że uda się ją wyprowadzić ze
wszystkiego. Tylko wzrok jej nie wróci mówi pani Aleksandra. - U mnie
dojdzie do siebie, ale nie mogę zatrzymać Avanti, bo mam już w domu 9
zwierząt, w tym dwa psy ze schroniska. Liczę, że znajdzie się człowiek o
wiekim sercu, który przygarnie tę psinę. Już tyle w życiu przeszła, że
należy się jej ciepły dom i ludzka miłość.
- Temu zwierzęciu jest potrzebne miłosierdzie _ akcentuje pani Teresa. -
Szukamy dla Avanti domu.
Osoby, które chciałaby się zaopiekować Avanti powinny skontaktować się ze
Zwierzęcym Telefonem Zaufania 91/ 422-30-88


........JEZELI KTOŚ Z WAS MIAŁBY JAKĄKOLWIEK MOŻLIWOŚĆ POMOCY PROSZĘ O
KONTAKT! JESTEM W STANIE POMÓC JAK TYLKO SIĘ DA, MOŻE TRANSPORT, MOZE LEKI
NA LECZENIE - NIE MOGĘ NIESTETY WZIĄĆ PSIAKA DO SIEBIE - FIFI, SUNIA ZE
SCHRONISKA KTORA OSTANIO WZIELAM NIE JEST JESZCZE NA 100% PEWNA, ŻE JĄ
KOCHAMY I TO SIĘ NIE ZMIENI, W ZWIĄZKU Z CZYM DOMINUJE WSZYSTKIE PSY, DO
KTÓRYCH SIĘ ZBLIŻAM, NO I JA PRACUJĘ - NIE MA NAS 10 GODZIN DZIENNIE.

NAJLEPIEJ GDYBY POMÓGŁ KTOŚ Z DOLNOŚLĄSKIEGO - WTEDY MOGŁABYM POPOŁUDNIAMI
ZMIENIAĆ WARTĘ, DOSTARCZAĆ LEKI, ALBO POMAGAĆ W INNY SPOSÓB. NIE WIEM CO
ROBIĆ, ALE TU TRZEBA NATYCHMIAST POMÓC.

POZDRAWIAM,

Ewa Kapusta, 605-827-599

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro kwi 09, 2003 22:30

:cry:
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Śro kwi 09, 2003 23:08

o boshh :cry:
zaraz mnei trafi..chcialbym juz nei mieszkac w bloku..moglabym wtedy miec psa.i moglabym pomoc :(
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Czw kwi 10, 2003 8:03

nawet nie wiem co napisać :cry:
Dzika i Kefir
Obrazek

KasikP

 
Posty: 1214
Od: Nie mar 09, 2003 10:00
Lokalizacja: koniec świata Kabaty ;)

Post » Czw kwi 10, 2003 8:40

I dlatego wg mnie powinno byc jakies "prawo jazdy" dla osoby, ktora chce miec zwierze. Niezaleznie od tego co to by mial byc za gatunek. Moze wtedy nie byloby kupowania zywych zabawek....
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw kwi 10, 2003 11:25

Zgadzam się kinus!! :evil:
Ludzie to potwory...
Na szczęscie nie wszyscy.
Ja bym zrobiła temu facetowi to samo.
Aż się słabo robi
kawa

kawa

 
Posty: 581
Od: Śro mar 19, 2003 20:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2003 11:39

:cry: :( :crying: :evil: :x

Axel

 
Posty: 3434
Od: Pt mar 07, 2003 20:59

Post » Czw kwi 10, 2003 21:15

Chrryste paanie, co za horror, pliiz, rozeslijcie do wszystkich, ktorych macie w ksiazkach adresowych w swojej poczcie, musi sie ktos znalezc, pamietacie ilka tygodni temu byla sprawa psa, szczeniaka ciezkiej rasy, ktory miakl zniksztalcone lapy przednie - znalazl dom, jest juz zdrowy, ROZSYLAJCIE!

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2003 21:21

nic nie czaje - wyslalam post i nie ma go :?: chodzilo o to: wysylajcie ten tekst do wszystkich znajomych, ktos musi sie znalezc- kilka tygodnie temu w ten sposob znalazl dom szczeniak ze znieksztalconymi przednimi lapami- jest juz wyleczony, ma dobry dom ROZSYLAJCIE!!! BLAGAM!! ja juz wyslalam

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw kwi 10, 2003 21:22

8O sorrrrki, refleks juz nie ten :oops:

Masza

 
Posty: 364
Od: Pt lut 28, 2003 0:26
Lokalizacja: Kraków




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 490 gości