Dziękujemy, dziękujemy...
Może pokrótce objaśnie:
Mama Myszkina to ta buro-biała ( 2 zdjęcia) leżaca na pleckach na sofie. Oraz na monitorze.
Drugie zdjęcie, w zbliżeniu, to Kicia, z plamką przy nosku. Znajdka parkingowa. Z gronkowcem zaleczanym intensywnie w "Azorku". Rekordowa przylepa. Śpi z nosem w moim policzku.
W przedpokoju są:
Chudziutka ( imie zupełnie juz nieaktualne), biało-srebrna, odłowiona w stanie całkowicie dzikim z działek. Oswajana kilka miesięcy ale za to z jakim rezultatem!!!
Punio ( sama głowa).
Ten kocurek z przedłuzonym włosem, leżacy na pufie, to Punio. Jedyny chłopczyk w gromadce. Urodzony wiosną 2002. Członek klubu bezjajecznych.
Znajdka ze smietnika. Bardzo wstydliwy
Koteczka tricolor ( na łebku troszkę bladorudego) to Nutka.
Znaleziona i przyniesiona do mnie przez dzieci z osiedla w wieku 3 m-cy.
Nachalny ugniatacz mojego żołądka, watroby i innych trzewi
Nucia często prezentuje pozy pt. "pijak w karczmie". Tutaj udało sie taką uwiecznić.
W wiklinowym koszyku spi Chudziutka. Ona równiez myje sobie brzuch na innym zdjęciu. Tam widac, że nabrała trochę sadełka. Boszszsz, jak ona uwielbia sucha karmę! A jeszcze bardziej lubi się czesać! Na samo drapnięcie palcem po szczotce biegnie w te pędy do mnie, grucha i przewraca sie na grzbiet...
W szafie , na złozonej kołdrze- Tasia, kotka znajomej , która aktualnie jest na kursie w Krakowie. Na przechowaniu u mnie do 4 kwietnia. Kocina bardzo miła dla mnie, ale moje koty leje równo po łbie
Ten słodki burasek na dywanie to Mucha. Jedyny wychodzacy kot w grupie. Wzięta od znajomej, której podrzucono te koteczkę w opłakanym stanie. Sobowtór mojej Muchy 1, która zginęła tragicznie na jezdni.