moira pisze:Ja moim zostawiam drzwi lekko otwarte
Buuu... A ja mam takie drzwi, ze jak się małą szparkę zrobi, to zaraz rozwierają się na oścież... A kibelek na pierwszym planie
. Oj... Chyba będę do kota mówić jak Kiepski do Paździocha "Czemu panu/pani zawsze się chce wtedy kiedy mi się chce?!"
U nas przy drzwiach łazienkowych (też kicie wchodziły "z rozmachem", na całą szerokość drzwi) jest w futrynie wkręcone kółeczko, do kółeczka przywiązana pętla ze sznurka długości jakieś ze 30 cm, jak się zasiada w łazience to się ten sznurek zarzuca na klamkę. Kicia wchodząc nie rozewrze drzwi szerzej niż długość sznurka, drugi człowiek jeśli chce wleźć pierwszemu może sobie sięgnąć ręką i zdjąć sznurek z klamki.
Ale to jest rozwiązanie najprymitywniejsze. Widzę tu na forum, że inni albo wyjmują kratkę na dole drzwi, albo wręcz montują kocie drzwiczki.
A co do balkonu... Zależy jeszcze, jaki jest duży. Jeśli spory, to może "klatka dla lwa", czyli woliera niewiele wyższa od barierki?