Strona 1 z 1

WZIELAM KOTKE PROSZE O POMOC DOSWIADCZONYCH W ADOPCJI!

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 14:35
przez katgral
Jakiś czas temu pisałam o znalezionej na ulicy kotce, która od trzech miesięcy mieszka w piwnicy.
Została wyrzucona na ulice przez ostatniego właściciela w związku z jego wyjazdem za granicę.
No i wzięłam kotkę do domu. Niestety mam z nią problem.
Potrafi sama przychodzi łasi się, pieści, a potem nagle znienacka zaatakować, podrapać, ugryźć. Albo np. leży na fotelu, podchodzę do niej delikatnie głaszczę, przymila się, potem widzę jak zaczyna sztywnieje i....atak L
Co robic? Jak z nią postępować?/ co jest nie tak???

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 14:53
przez ewick
Może coś ją bardzo boli? Lepiej niech wet ją zbada dokładnie

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 14:56
przez Beliowen
A kastrowana ta kotka?

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 15:04
przez katgral
Nie, nie kastrowana. Około6-8 letnia. Jak ją spotykałam na ulicy zanim ją wzięłam była przylepną przymilną kocicą, teraz wstepuje w nią diabeł :(

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 16:00
przez Jaaga
Ja byłabym za sterylizacją. Też miałam takie przypadki kotek, które były u mnie na tymczasie. Jedna, piekna srebrna kotka Sonia była niesamowicie agresywna przy każdym kontakcie. W nowym domu akceptowała pana, a panią drapała i gryzła. Sterylka nie pomogła. Wszystko zmieniło sie, kiedy ci państwo przeprowadzili się z mieszkania do domu i kotka zaczęła wychodzic na zewnątrz. Teraz jest domowym pieszczochem. Może ta twoja kotka też reaguje podobnie na zamkniecie?Z kolei moja kotka w domu nie da się wziąć na rece, bo fuka, syczy i warczy, a w ogrodzie nie można się od niej opędzić, nawet gościom, których nie zna nie daruje porcji przytulanek. Ja ją po prostu zaakceptowałam taką jaką jest, nie chce domowych pieszczot, to nie zmuszam jej do tego.

PostNapisane: Śro sty 03, 2007 18:00
przez Kaska