!!!!Ważne-poradźcie proszę

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 03, 2007 14:28 !!!!Ważne-poradźcie proszę

Jakiś czas temu pisałam o znalezionej na ulicy kotce, która od trzech miesięcy mieszka w piwnicy.
Została wyrzucona na ulice przez ostatniego właściciela w związku z jego wyjazdem za granicę.
No i wzięłam kotkę do domu. Niestety mam z nią problem.
Potrafi sama przychodzi łasi się, pieści, a potem nagle znienacka zaatakować, podrapać, ugryźć. Albo np. leży na fotelu, podchodzę do niej delikatnie głaszczę, przymila się, potem widzę jak zaczyna sztywnieje i....atak L
Co robic? Jak z nią postępować?/ co jest nie tak???

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 03, 2007 14:37 Re: !!!!Ważne-poradźcie proszę

katgral pisze:Jakiś czas temu pisałam o znalezionej na ulicy kotce, która od trzech miesięcy mieszka w piwnicy.
Została wyrzucona na ulice przez ostatniego właściciela w związku z jego wyjazdem za granicę.
No i wzięłam kotkę do domu. Niestety mam z nią problem.
Potrafi sama przychodzi łasi się, pieści, a potem nagle znienacka zaatakować, podrapać, ugryźć. Albo np. leży na fotelu, podchodzę do niej delikatnie głaszczę, przymila się, potem widzę jak zaczyna sztywnieje i....atak L
Co robic? Jak z nią postępować?/ co jest nie tak???


Chyba wszystko ok. Mój kot ma tak samo. Moim zdaniem to kwestia złego wychowania albo niedojrzałego wieku. U mojego jedno i drugie, z przewagą piewszego. :P
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 03, 2007 14:44

przerywac pieszczoty i usuwac reke
w kocim lebku trwa wtedy walka miedzy uczucuiem - jestem malym kociakiem i jest mi fajnie, a jestem doroslym niezaleznym kotem

czasem ta walka wlasnie przeradza sie w atak gdy pieszczoty trwaja za dlugo :wink:


podejrzewam, ze im dluzej bedzie u Ciebie i im bezpieczniej bedzie sie czula - tym rzadziej bedziesz obserwowac takie reakcje
:D
Obrazek

Kaska

 
Posty: 7487
Od: Pt paź 17, 2003 21:24
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 03, 2007 14:49

Tu jest delikatna granica między prawdziwą agresją a zabawą.
Koty bawiac się ze sobą, łapią żąbkami i pazurkami. Podobnie postępuje kot bawiąc się z człowiekiem. To jest zaczepka, zachęta do zabawy. Nie można mówic o złośliwości czy czyms takim. Sa koty, ktore robią to delikatnie inne dotkliwie. To jest normalne u kota.
Myślę, ze w przypadku Twojej kotki tez o to chodzi. Możesz ja delikatnie oduczać. Jęsli robi to za mocna, skarcić głosem "nie wolno", zaklaskać. Nie wolno bić pod żadnym pozorem.

U niektórych kotów po przejściach, albo u tych, które np były zbyt nachalnie pieszczone np przez dziecko, może to być formą obrony. Byc może Twojej kotce wraca pamięc jakiegoś wydarzenia z przeszłości.

Musisz to rozróżnić ale w obu przypadkach postępować bardzo roważnie.
Dobrze przycinać kotu pazurki, wtedy drapniecie będzie mniej dotkliwe.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 03, 2007 14:50 atak

Nie martw się,nic z nią złego się nie dzieje.Czasem koty tak reagują, zaczepione, myśla ze to zabawa, jedne wyciagają pazurki, inne bez pazurow, potrafią tez ugryzc .Jedne robią to delikatnie, inne bardziej brutalnie.
Mam koty z którymi mogę bawić sie gołą ręką,z innymi tylko sznureczkiem na odleglość.
Zwlaszcza trzeba uważac ,jeśli sama ją zaczepiasz jak lezy i śpi, czy odpoczywa.
Zwlaszcza kot domowy nie ma gdzie się wyzyc ,nudzi sie, nie ma czego rozszarpywać , więc opiekuna atakuje.
Wielokrotnie rękę mialam podrapaną, czasami w rękawiczce się bawilam
bo uwielbiam ich ataki, ale nie kazdy czlowiek tak lubi, więc lepiej na odleglość ze sznureczkiem.
Mialam tez kota ,którego tylko 2 razy moglam poglaskac, za trzecim obrywalam.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro sty 03, 2007 15:02

Na pewno nie jest to zabawa. Wychowywałam się z kotem i wiem że tak nie jest. Jest to ewidentnie agresja. tylko nie rozumiem skąd i dlaczego. Jak wczoraj przyniosłam ja do domu, chodziła, zwiedzała, przytulala się, przymilała. dzisiaj kompletnie się odizolowała. leży na juz :0 swoim fotelu i nie chce kontaktu.
Kotka jest dorosła ma około 6-8 lat. nie chcę popełni błędów w wychowaniu, ale jednocześnie nie chcę aby cały czas się tak zachowywała. Nie chcę jej wystraszy krzykiem, ale jakoś musze reagowa. łatwiej by mi było gdybym rozumiała dlaczehgo sie tak zachowuje :(

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 03, 2007 15:06

kota mozna tego oduczyc choc nie zawsze,nie wiadomo jaka byla przeszlsoc kici,moze zle jej sie kojarza pieszczoty,moj baks reagował podobnie,zawsze wtedy podnosiłam głos i .......zaczynałam głosno plakac :oops: albo krzyczec :lol: kot od razu przestawał,dzis,po 5 latach rzadko mu sie zdarza ze podczas pieszczot ugryzie w reke a jezeli sie to zdarzy to dopiero po długich pieszczotach,zawsze wtedy lapie reke miedzy zeby i gryzie a potem ucieka,ale to akurat normalne jest,w kazdym razie kiedys to było norma dzis zdarza sie raz na parenascie tygodni,teraz jak nie ma ochoty to poprostu odchodzi a nie gryzie

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro sty 03, 2007 15:08

katgral pisze:Na pewno nie jest to zabawa. Wychowywałam się z kotem i wiem że tak nie jest. Jest to ewidentnie agresja. tylko nie rozumiem skąd i dlaczego. Jak wczoraj przyniosłam ja do domu, chodziła, zwiedzała, przytulala się, przymilała. dzisiaj kompletnie się odizolowała. leży na juz :0 swoim fotelu i nie chce kontaktu.
Kotka jest dorosła ma około 6-8 lat. nie chcę popełni błędów w wychowaniu, ale jednocześnie nie chcę aby cały czas się tak zachowywała. Nie chcę jej wystraszy krzykiem, ale jakoś musze reagowa. łatwiej by mi było gdybym rozumiała dlaczehgo sie tak zachowuje :(

nie pomyslałas o tym ze moze najzwyczajniej w swiecie dotyk sprawia jej bol?kotka jest zdrowa?moze zle sie czuje i nie ma ochoty na blizsze kontakty

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro sty 03, 2007 15:11

Nie sądzę żeby sprawiało jej ból. Ponieważ zanim ją wzięłam z ulicy spotykałam ja kilkakrotnie, brałam na ręce, głaskałam, pieściłam i nic takiego sie nie działo

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 03, 2007 15:12

Przepraszam bo chyba niedoczytalam, jak dlugo masz tą kotkę u siebie??

Osobiście dałabym jej spokój
niech ona najpierw poczuje sie znowu jak we wlasnym domu
daj kotce spokój, głaszcz ją ale bardzo krótko, jedno dwa przejechania dłonią np, po grzbiecie
za każde dobre zachowanie po pieszczotach dawasmakołyk
kup zabawki, piórka
musisz się z nią integrować, musi zrozumiec, ze jestes dobra i chcesz ją rozpieszczac,
ale na to trzeba czasu
bo zobacz ile przeszła, biedula
ale będzie dobrze, z trudniejszymi przypadkami mieliśmy do czynienia na forum

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sty 03, 2007 15:18

tez mi sie wydaje ze spokoj i czas pomoga rozwiazac problem
Byłas z koteczka u weta?Ja jakos jestem uczulona na wszelkie zmiany w zachowaniu,jezeli do tej pory nie gryzła,sterylizowana?

kasia essen

 
Posty: 7167
Od: Czw gru 15, 2005 9:19
Lokalizacja: Nordrhein-Westfalen

Post » Śro sty 03, 2007 15:21

Katgral, każdy kot jest inny.
Ja mam dużo kotów, sa takie, z kŧórymi mogę zrobić wszystko i one nawet pazurka nie wystawią.
inne lubią pacnąć i drapnąć.
Twoja kotka, może być chora. To, że nie była w momencie gdy ją brałas przecież nic nie znaczy. Coś mogło sie wykluc przez ten czas. Poszłabym z nią do weta za Twoim miejscu.
Poza tym kot potrzebuje czasami wielu miesięcy aż całkiem sie zaadoptuje, poczuje bezpieczny.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Śro sty 03, 2007 15:22

Tak naprawde kotka jets z nami od wczoraj. Wizytę u weterynarza mamy na sobotę. Wiem że trzeba czasu, zdaje sobie sprawę że jest niieufna, zdenerwowana, niespokojna (mało je, tylko raz siusiala, praktycznie cały dzisiejszy dzień śpi). martwi mmnie tylko to że jak wczoraj wpuściłam ą do mieszkania to chodzila, zwiedzała, przymilała się, chciała żeby ja glaskac. Jak miała dośc to albo pacnęła łapka bez pazurków, albo delikatnie, prawie niewyczuwalnie chwycila zębami-jej prawo, ma prawo do spokoju :) ale dzisiaj to nie ten kot. Smutny, cały czas śpi :( martwię się, mimo że logika mówi mi że to nie problemy zdrowotne, ale raczej stres, tylko pytanie jak z nia postępowac, aby jak najszybciej to wyeliminowac

katgral

 
Posty: 3407
Od: Pt gru 29, 2006 19:04
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro sty 03, 2007 15:27 agresja

Na razie dać jej spokój!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Śro sty 03, 2007 15:31

katgral pisze:Tak naprawde kotka jets z nami od wczoraj.c


No to wszystko jasne.
Przecież i człowiek potrzebuje czasu na zaklimatyzowanie się w nowym miejscu. Ona nie jest pewna. Jescze nie rozumie.
Na to trzeba czasu. Nie rób nic na siłe. Niech ona robi co chce. Nie dotykaj gdy nie chce. Natomiast mów do niej czule, podtykaj smakowite kąski. I bądź badzo cierpliwa.
Będzie dobrze.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 77 gości