Daisy i krzys

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 21, 2003 22:53 Daisy i krzys

.Ze zgroza odkrylam wlasnie, ze nie ma watku o tym temacie. pisze o swoich kociambrach w kontekscie chorob, jedzenia i innych takich, ale nie ich samych. Tym samym nie moge, tak jak Zuza, raz na jakis czas zamiescic zadnych nowosci.

Krzysiu byl bardzo zdegustowany, ze tak jest. Daisy podeszla do tego z wrodzona jej cierpliwoscia :wink: .

Daisy ma prawie 13 miesiecy. Jest nieduza i mam nadzieje, ze jeszcze urosnie. Ostatnio uwielbia ganianki z Krzysiem i glosne oznajmianie swoich planow dotyczacych wyprozniania sie :roll: . Uwielbia bieganie za cienka wstazeczka, ostatecznie moga byc piorka. Jest bardzo ostrozna i zanim podejmie decyzje, bedzie sie 100 lat decydowac :lol:
Krzychu jest bardziej impulsywny. Reaguje zywiolowo na glosne dzwieki, lubi dobrze zjesc, przy kazdej nadarzajacej sie okazji wskakuje na kolana :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Sob lut 22, 2003 1:34

skad ja znam to glosne oznajmianie :roll: choc drze pape za kazdym razem...tylko pytanie jaki ma to miec przekaz....
my spekulujemy ze to wolanei o maske gazowa....ale kto go tam wie
bosh mam nadzieje ze jzu neidlugo bede mogla tez opisywac ze moje koty sie ganiaja razem....poki co jutro obcinam mojej 2 pazurki przed dniem poznania sie 8)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Sob lut 22, 2003 2:31

Ha ha, moze cos w tym stylu:
"Ide! Do kuwety ide! Teraz! Zobacz, jaki jestem grzeczny! Jejku, teraz to juz musze biegusiem, bo sie ze....m!" :ryk:
Czekamy na dalsze wiadomosci o Daisy i Krzysiu. Rozkoszna z nich para :D

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Sob lut 22, 2003 3:17

Inka pisze:Ha ha, moze cos w tym stylu:
"Ide! Do kuwety ide! Teraz! Zobacz, jaki jestem grzeczny! Jejku, teraz to juz musze biegusiem, bo sie ze....m!"

Do kuwety idę, hej!
Piórko mi migoce...

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 22, 2003 3:17

Szczęściarz też leci do kuwety z miaukotem :D
Obrazek
__________
One czekają ...

Janka

 
Posty: 2750
Od: Nie gru 01, 2002 1:49
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lut 22, 2003 9:18

:lol: Bardzo sluszny temat!
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87881
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Sob lut 22, 2003 18:44

ipsi pisze:bosh mam nadzieje ze jzu neidlugo bede mogla tez opisywac ze moje koty sie ganiaja razem....poki co jutro obcinam mojej 2 pazurki przed dniem poznania sie 8)


Wiesz Ipsi, one wczesniej tez sie ganialy, ale do kastracji Krzysia to jakby on byl glownie strona atakujaca, szczegolnie ostatnio. Teraz tak fajnie na siebie skacza. I zaczely sie wspolne zabawy jedna zabawka, np. pileczka. Przedtem jedno obserwowalo, a drugie sie bawilo :? .

Najwiecej smiechu mam rano, bo najpierw jest jedzonko ( ja w tym czasie pije kawe w lozku), potem ganianko, a potem Krzys przychodzi na zasluzony odpoczynek i kladzie mi sie na brzuchu :) . Zwykle wtedy, kiedy wlasnie zamierzam wstac :lol: . Domaga sie intensywnego miziania, potem chce sobie pospac na mnie spokojnie 8) . I Daisy, ktora w czasie mizianka siedzi na parapecie, zeskakuje i jak juz jest taki spacyfikowany, przychodzi mu wylizac uszka 8) . Czasem zle wybierze moment i dostaje po glowie :wink: , czasem ma szczescie zadbac o czysta pupe Krzysia :lol: . A potem musze im popsuc ten poranny rytual, bo trzeba wstawac... :cry:

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lut 23, 2003 0:42

im wiecej czytam opowiesci o kotach tym bardziej jestem przekonana ze bylibysmy tacy zwykli i szarzy bez tych zwierzakow.
ja kocham mrauczec do mojego kota i slyszec ze on mi odpowiada:)
zaba nei miauczy ale mruczy;)
jutro wybija godzina zero:)


chyba czlowiek nei jest w stanei dac drugiemu ludzikowi tyle milosci co nam daje nasz zwierzak... :wink:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie lut 23, 2003 15:08

Trzymam kciuki, Ipsi i czekam na wiesci.

Dzisiaj odpoczynek i troche sprzatania (wczoraj bylam w szkole). Logiczne jest czesanie kotow przed myciem podlogi, nie? Krzysiu tak straszliwie ostatnio linieje, ze wszedzie znajduje peczki jego siersci. Wiec zostaly obydwa wyczesane, pasta na klaki do pysia (Krzysiu dobrowolnie, Daisy sila :? ), Laveta Super tez strzykaweczka. Strasznie sie po niej pluli i uciekli pod lozko, co mi bardzo odpowiadalo 8) bo moglam spokojnie umyc podlogi i wywietrzyc mieszkanie.

A przed chwila byla walka o miejsce na lozku. Krzys wygonil Daisy (chociaz lozko jest spore :wink: ) i on spi rozlozony, a ona poszla na dywanik przed kuweta :lol: .

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lut 23, 2003 17:02

hymm u mnie bajzell totalny koty szaleja..wlasciwie to choc szaleje....
ty widze tez nei lepiej:)czesanko:)ja paste kupie jak odbije pienieznie..bo narazie to jade na debecie:( modle sie tylko zeby niczym sie ten czarny diable nei zarazillll...bo wtedy to pojde z torbami...ehh..jestem troche zmartwiona..
jak sie poznaly twoje koty?
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie lut 23, 2003 19:47

ipsi pisze:jak sie poznaly twoje koty?


Bezprobelmowo :) . To znaczy, oczywiscie bylo prychanie i walki przez pierwsze dwa/ trzy dni, ale potem bylam wstretna pancia i wyjechalam na dwie noce w podroz sluzbowa, koty zostawilam same. I po powrocie juz byli przyjaciolmi 8) .

Ale swoje strachu sie najadlam, bo okazalo sie, ze Krzys ma potwornego swierzba i niepelne szczepienia... I podejrzenia o bialaczke padaly, nazczescie okazalo sie, ze to tylko zapalenie dziasel. Wiem jedno - przy nastepnym kocie NAJPIERW przejdzie on wszelkie testy (w tym na bialaczke) mozliwe plus odosobnienie, a dopiero potem bede zapoznawac.

Z wypiekami na twarzy czytam Twoje relacje z zapoznawania Chocia i Zaby. Pozdrowienia.

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Nie lut 23, 2003 20:11

to dobrze wrozy..tez wyjade i je zostawie..beda na sie skazane :wink:
a powaznie mowie ci ja mialam kota 10 dni odosobnionego..koszmarrrrr...teraz jest inaczej ale znacznie lepeij zaba juz nei samotna..no a choroby..ehhh u zaby zaczerwienione dziasla..test na bialaczke sie szykuje.choc doszczepiony,,,,bo oczywiscie nei byl..dostal zgaja na bialaczke..kolomyja prosze panstwa kolomyja!!!;)
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie lut 23, 2003 20:24

Ha ha, jestescie cudowne :lol:
Beata, kamien z serca, bo ja tez bede z kotkami 2, max 3 dni, ale potem to juz musze isc do roboty, coby zarobic na zarelko dla kiciusiow.
Na szczescie Toto juz przeszedl kwarantanne chorobowa w schronisku, dostal szczepienia, i to, z czym my tutaj bedziemy sie mocowac, to urazy psychiczne. Jejku, mam nadzieje, ze go Cesarzowa nie poturbuje... :strach:
No i patrz! Mial to byc watek o Daisy i Krzysiu, a my sie tobie tu pakujemy ze swoimi kotuchami :oops: :lol:

Inka

 
Posty: 22707
Od: Pon lut 10, 2003 2:29

Post » Nie lut 23, 2003 20:38

:oops:
Obrazek
"Nawet najmniejszy kot jest arcydzielem"Leonardo da Vincimoje koty

ipsi

 
Posty: 4309
Od: Pon sty 27, 2003 0:06
Lokalizacja: okolice mikołajek pomorskich

Post » Nie lut 23, 2003 22:53

Ech... Wszystkie koty sa wspaniale.. :D

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], luty-1, puszatek, sherab i 78 gości