Strona 1 z 3

=^Berbeć^= - jutro do domu! :) wyprawka

PostNapisane: Nie sie 27, 2006 17:21
przez leelex
Maluch z pierwszego postu tego tematu :arrow: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=48810 jest już u mnie. Szukam mu domku. Potem wkleje zdjęcia, a teraz mam pytanie- mam preparat do "odpchlania" //Aerozolowy Preparat owadobójczy MUSZKA - zwalcza pchły i kleszcze u psów i kotów
Substancja biologicznie czynna - Permetryna 0,25%//
Moja wspólokatorka mówi że widziała pchły, ja jeszcze nie wypatrzyłam żadnej, ale jeśli znajdę- czy mogę go tym popsikać? Idę z nim jutro do weta na odrobaczanie i ogólnie przegląd, czy będzie wtedy mógł dostać frontline jeśli dziś dostanie ten preparat?

Jestem w tej chwili kompletnie spłukana, więc na bazarku spróbuję coś sprzedać żeby maluch miał karmę. (Zapraszam oczywiście :lol: ) Za weta zobowiązała się zapłacić Jowita- dziewczyna która zorganizowała akcję.

PostNapisane: Nie sie 27, 2006 20:06
przez leelex
Właśnie sobie uświadomiłam że nie ma kabla do aparatu- ze zdjęć nici ani aukcji na bazarku wystawić nie mogę :(

A Berbeć jak to maluchy- zero stresu, wykopał z kątów wszystkie stare kocie zabawki i szaleje po pokoju :) Lilka wciąz niepewna, no się nie dziwię nawet... Bo on taki chudziutki a ona taka wielka, że mogłaby mu krzywdę niechcący zrobić... :)

Aaaaa- i siku było, oczywiście do kuwetki, prawidłowo i pięknie zakopane :)

PostNapisane: Pon sie 28, 2006 8:17
przez leelex
Hm... Ale sobie pogadam w tym moim temacie do siebie... :lol:

Po pierwszej nocy. Spokojnie. Kotek dostał imię Berbeć, bo jest dla nas takie unisex... I choć wygląda na to że to dziewczynka- nam się wciąż wydaje że to chłopak :) Dlatego zostanie Berbeć.

Moja Lilka wciąż jeszcze nie rozumie że nie ma zagrożenia ze strony malucha. Maluch wydaje się czuć, jakby trafił do nieba :wink: - ma jedzenie, picie, kupale po nim sprzątają w tempie natychmiastowym (śmierdzą...), cała podłoga usiana zabawkami, no RAJ :) Tylko nie chce przyjąć dow iadomości że ja NIE MAM CYCA. No NIE i koniec, 3 godziny w nocy obszukiwał mi brzuch, pachy, szyje, głowę...

edit: Kicia ma tasiemca i pchły :(

Obrazek

Obrazek

PostNapisane: Pon sie 28, 2006 14:41
przez Callisto
Leelex, cudne maleństwo :1luvu:
Wspaniale, że go przygarnęłaś :D
Aż mi się oczy spociły, bo wygląda zupełnie jak moja Linka za TM...

Rośnij zdrowo, kruszynko!

PostNapisane: Pon sie 28, 2006 15:29
przez leelex
Callisto- kicia do wzięcia jest :lol: :twisted:

PostNapisane: Pon sie 28, 2006 15:44
przez Callisto
Nie kuś, kusicielko :twisted:
Niestety, jeśli chodzi o domek dla Berbecia, to mogę tylko kciuki trzymać... :ok:

PostNapisane: Wto sie 29, 2006 7:30
przez Pako
Jak zdrówko Berbecia, lubię czytać opowieści o tym, jak taki maluch szaleje :P

PostNapisane: Wto sie 29, 2006 8:24
przez amelka
cudny maluszek, a co tego cyca leelex to może jednak coś by znalazł :lol: :wink: sorki głupawka 8)
kciuki trzymam za Berbecia

PostNapisane: Wto sie 29, 2006 9:20
przez leelex
Berbeć jest przesłodki... Jak każdy kociak zapewne :)

Szaleju z nim co niemiara, coprawda ja mam w domu trochę ponad roczną kotkę, ale ona jest juz od dawna matroną, więc już nie pamiętałam jak to jest z berbeciami :)

Na środku pokoju mamy centrum zabaw. Maluch bawi się tym wszystkim, co od dawna leżało wzgardzone przez Lilkę. Niektóre z tych kulek, piłek czy myszek zostały zapomniane za łóżkami, szafą- teraz mają okres odrodzenia :) Tylko nie wiem jak mam mu wyjaśnić, że żwirek to już nie jest zabawka i że nie bawi mnie kompletnie piaskownica w rogu pokoju :roll:

Piękna jest taka beztroska... Zero przejęcia tym wielkim kotem, który warczy na Berbecia gdzieś z wyżyn ekranu komputera. Czasem nawet można popolować na ogon tego warczoła... :lol: A Lilka zastyga z oburzenia- no ona WARCZY, a on sie NIE BOI 8)

Problemem jest żarcie. Ja na razie mam tylko saszetki whiskasa, które dostałam razem z maluchem i suche RC Obesity Lilki. Lilka jest na diecie, poza tym nigdy nie chciała nawet tknąć W czy KK... Teraz w ramach zazdrości po prostu UWIELBIA :roll: Więc dla spokoju Berbecia muszę dawać jej też trochę. Szlag dietę trafia. Idę zaraz do zoologa po babycata, po cichu liczę, że przestaną się interesować na wzajem swoimi karmami... (marzenia, co?)

Na koniec- Berbeć posprzątał nam wszystkie najciemniejsze kąty:
Obrazek

PostNapisane: Wto sie 29, 2006 9:29
przez amelka
oo jaka cudowna miotełka do kurzu :lol: wsppaniała-komu, komu?

PostNapisane: Wto sie 29, 2006 15:58
przez leelex
Kocham mojego zoologa :) Ciągle jakieś promocje :) Kupiłam eukanube kitten 400g + druga paczka gratis :D za 16,90zł. Tym sposobem Berbeć ma jedzenie na dwa tygodnie :)

Zapraszam na aukcje Berbecia na Kocim Bazarku- muszę poodawać pieniążki pożyczone na leki Lilki i jedzonko :?

PostNapisane: Śro sie 30, 2006 17:42
przez leelex
Berbeć ma się świetnie. Żywe srebro z niego, a ubaw z nim mamy po pachy. I focić się lubi:

Berbeć romantyczka (sama sobie udrapowała tę zasłonę w ten sposób)
Obrazek

Odpoczynek po szaleństwach:
Obrazek

Najnowsze techniki ma opanowane:
Obrazek

Na tle Wielkiego Warczoła :)
Obrazek

Berbeć korzystając z okazji chciałby również bardzo podziękować pewnej Cioci za prezent :1luvu: [/img]

PostNapisane: Śro sie 30, 2006 18:39
przez Callisto
Jest tak słodka, że aż oczy bolą od patrzenia :love:

PostNapisane: Czw sie 31, 2006 8:09
przez amelka
ależ to cudo fotogeniczne...i te prążki nie mogę-przecudowny kot-prosimy o podania z 3 zdjęciami od potencjalnych przyszłych domków :wink:

PostNapisane: Czw sie 31, 2006 14:55
przez Pako
"Berbeć romantyczka" - czyżby dziewczynka :?: