Strona 1 z 12

Losy maleńkiej chudej JOGI przesądzone! Podtuczamy ;)

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 10:39
przez scholastyka
Być może niektórzy znają już ten wątek.

Postanowiłam jednak, że potrzebny teraz jeż już nowy topic, bardziej o zachowaniu i przystosowywaniu się do wspolnego życia tego małego dzikuska ;)
(nie zaprzeczę, że skusiła mnie również możliwość edytowania tytułu wątku :roll: )

A oto co działo się u nas wczoraj:
Wczoraj wieczorem, gdy tylko skończyłam przeglądac to forum, pośpieszyłam do misia, żeby sprawdzić czy czegos mu nie potrzeba, jak sie czuje, no i 'pogadać' z nim troszke :wink:
Wyobraźcie sobie moje zdziwienie gdy na moje głaskanie nie zareagował próbą miauczenia, tylko... strzelaniem baranków :shocked: (chwilowo jeszcze bardzo słabych, ale to były baranki :cool: )
W dodatku chwile później, gdy i ja i on się rozochociliśmy... właczył motorek :crying or Very sad: (to płacz wzruszenia którym wczoraj obdażyłam TZa po wyjściu z łazienki :embarassed: )
Po prostu mnie zamurowało...

Dziś przed chwilką siedziałam u niego z godzinkę, pogadaliśmy Laughing i oczywiście była ranna porcja mizianek :cool:
Nawet w pewnym momencie zaczepił mnie łapką jakby chciał się bawic, ale natychmiast się zorientował co robi i zastygł w miejscu :cool:
No i pierwszy raz próbował się umyć przy mnie.

Zastanawia mnie natomiast jego jedzonko - suchego nie ruszy paluszkiem, wodę pije oczywiście cały czas, ale mokre mięsko zje tylko wtedy gdy wymieszane jest z jakimś produktem mlecznym - serek wiejski, śmietanki trochę.
No cóż - póki co karmimy wg upodobań, z tym że staram się coraz mniej nabiału przy każdym posiłku :smile:

Jeśli chodzi o wetka, to jak tylko moj TZ wróci dziś z pracy (koło 17) to jedziemy.
Nie wybaczę sobie jeśli przez te dwa dni nastąpiły jakies nieodwracalne zmiany (no, poza tymi w zachowaniu :wink:)

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 11:51
przez scholastyka
naprawdę nikt się Jogim nie interesuje? :(

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 12:13
przez Chilli
Zdjecia, zdjecia, zdjecia :)

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 12:36
przez 123
Zdjecia ,ze tak za Chilli krzykne.
Co do niecheci do suchego to jest niestety przypalosc rowniez mojego Leosia dopiero karma dla wybrednych RC ( czytaj dla wrednych ,rozpuszczonych) jakims cudem mu podeszla.
Gratulacje z dokocenia

Jogi już z nami ... oswajanie

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 13:32
przez Ela_m
    Zaraz, zaraz, nie wszystko naraz! Na forum ciągle jest coś nowego, ciekawego, a i do dawniej założonych wątków też wypada od czasu do czasu zajrzeć.
    :balony: :balony: :balony:
    Jestem pod wrażeniem Waszego samozaparcia i konsekwencji. :lol: :lol: :lol: Ogromnie cieszę się, że kocik nareszcie ma gdzie położyć skołatany łepek. Jest wzruszający. Zasługuje na miłość i lepszy los (jak każdy zresztą). Zasyłam całuski i życzenia wielu, wielu sukcesów. Ela_M :ok: :ok:

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 14:16
przez Pei
:ok: Jak sie nie intersuje no wypraszam sobie :P :lol:

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 14:25
przez scholastyka
Wiedziałam, że mój apel do Was przemówi 8)
Zdjęcia nowe będą jeszcze dzi, ale nie spodziewajcie się czegos wielkiego, podejrzewam że będą podobne do poprzednich :?

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 15:09
przez aska125
scholastyka pisze:naprawdę nikt się Jogim nie interesuje? :(

Oczywiście że się interesuje :D To przecież taki szczęśliwy kocio będzie jak już się oswoi z nową sytuacją :lol: Kocio szczęściaż że znalazł taki super domek :lol: Nawiązując do wcześniejszych relacji to nie mogę się nadziwić, że Jogi dał sobie zrobić manicure, moje nie dają :( Więc on chyba miał domek, tylko go stracił. Dlatego je te nabiały, bo ludzie czasem dają. :wink: Moja mniejsza też czasem lubi wylizać serek. A kocie gusta kulinarne są faktycznie różnorodne. Całusy dla kocia i jego pani :oops: :1luvu:

Re: JOGI już znami - oswajanie

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 16:05
przez Lidka
scholastyka pisze:Zastanawia mnie natomiast jego jedzonko - suchego nie ruszy paluszkiem, wodę pije oczywiście cały czas, ale mokre mięsko zje tylko wtedy gdy wymieszane jest z jakimś produktem mlecznym - serek wiejski, śmietanki trochę.
No cóż - póki co karmimy wg upodobań, z tym że staram się coraz mniej nabiału przy każdym posiłku :smile:


Szeryf przyszedl do nas w czerwcu.
Nie ruszyl jeszcze suchego, mimo, ze 4 pozostale jedza caly czas. Po prostu nie rusza i juz. To sie nadaje tylko do zakopania. Tak samo puszka. On jest od stop do glow naturalny:))

Powodzenia w dalszym oswajaniu:)) I oby wet nic nie znalazl

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 16:32
przez scholastyka
aska125 pisze:
scholastyka pisze:naprawdę nikt się Jogim nie interesuje? :(

Nawiązując do wcześniejszych relacji to nie mogę się nadziwić, że Jogi dał sobie zrobić manicure, moje nie dają :(

moje dziewczyny bez pomocy drugiej osoby też nie 8)

wet już za godzinkę...

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 16:56
przez aamms
Jak to nikt się nie interesuje.. Ja się interesuję i to bardzo..
Przyszłam z pracy i pierwsze co zrobiłam to weszłam na forum, żeby sprawdzić jak Yogi..

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 20:11
przez aska125
I co powiedział vet????????? :)

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 21:10
przez Pei
No wlasnie co u weta ??

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 21:46
przez scholastyka
No więc u weta byliśmy, Jogi zachował się bardzo bardzo grzecznie. Wet stwierdził zapalenie górnych dróg oddechowych :( (Straszny to jest dźwięk gdy Jogi próbuje miauczeća wydaje z siebie tylko ciche charczenie :? )
Dostał antybiotyk (Cefrox chyba :roll: ) i mamy przychodzić na zastrzyki codziennie przez 5 dni bodajrze - powinno podobno dać wyraźną różnicę już po 24h. Teraz możemy tylko czekać 8)
Joguś był potem bqardzo grzeczny również - zjadł trochę mięska i wypił wody - tylko kupala na razie brak :oops:

PostNapisane: Śro lut 08, 2006 22:02
przez Ewacc
Aniu czy cos nie tak z Jogim :?:
Wczoraj nie mogłam wejść na forum, ponieważ bardzo późno wróciłam do domu :oops: Ale dzisiaj jestem i po przeczytaniu nowych wiadomości o Jogim jestem bardzo wzruszona.
Myślałam o was i zastanawiałam się czy dasz sobie radę, a ty zaskoczyłaś mnie swoją dojrzałością, cierpliwością i wielką troską o małego.
Gratuluję :flowerkitty:
Pomalutku z brudnego, szarego kicia wyłania się piękny łabądek :love: