Pseudohodowla, kazirodztwo, choroby?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 11, 2023 21:51 Pseudohodowla, kazirodztwo, choroby?

Mam możliwość adopcji kotka w typie rasy rosyjski niebieski. Trzy kociaki z chorym katarem zostały podrzucone do weterynarza, który nie chciał ich leczyć za darmo i planował oddać do schroniska. Zabrała je pani, która akurat była na wizycie ze swoim psem, ale nie ma środków, żeby zostawić u siebie i leczyć wszystkie. Taka jest wersja, którą znam, nie wiem, czy prawdziwa.
Mam w domu kotkę, więc tak czy inaczej byłaby socjalizacja z izolacją, oczywiście najpierw kociak będzie wyleczony i zaszczepiony. Nie rozumiem tylko, dlaczego ktoś wyrzucił kociaki, które nawet bez rodowodu mógłby sprzedać. Podobno ktoś ze związku kynologicznego ocenił, że są rasowe. Nie znam się, mi na rasie nie zależy, zawsze miałam dachowce, ale rasowy to chyba tylko z rodowodem. Sądzicie, że kotki mogą być ze związku kazirodczego, mają jakieś wady, choroby czy może po prostu kotka zaszła w ciążę z jakimś mieszańcem i nie nadawały się do sprzedania?
Chciałabym wziąć jednego, ma chore oko, a nie jest leczony, a ja mu zapewnię weterynarza, kochający, niewychodzący dom, dobrą karmę. Martwię się tylko o rezydentkę. 1,5 miesiąca temu straciłam drugiego kota (zapalenie trzustki, miesiąc walczyłam, ale nie udało się go uratować). Jestem teraz przewrażliwiona.

agatek_s

 
Posty: 1
Od: Śro sty 11, 2023 21:40

Post » Czw sty 12, 2023 12:57 Re: Pseudohodowla, kazirodztwo, choroby?

Myślę że trzeba te kociaki traktować jak każde inne mieszańce, to ze maluchy wyglądają jak niebieskie rosyjskie absolutnie nic nie znaczy, także w temacie krwi tej rasy która ew. płynie w ich żyłach - równie dobrze ktoś może mieć kotkę tak wyglądającą z pseudohodowli, która została pokryta zwykłym kocurem lub na odwrót.
To po prostu porzucone kocięta, chore, wymagające pomocy. Mam nadzieję że osoba która je wzięła zapewni im prawidłową opiekę bo konsekwencje źle leczonego kociego kataru mogą pozostać na zawsze :(

Skoro masz już kota w domu a kociaki raczej nie pochodzą z dobrych rąk - na pewno warto zrobić im testy na wirusówki FeLV i FIV - w każdym razie temu którego chcesz adoptować.
I albo porządnie doleczyć je u tej osoby która je przygarnęła albo póki co dobrze izolować w domu wybranego malucha - najlepiej byłoby do czasu wyleczenia w klatce, w osobnym pokoju. Najłatwiej w ten sposób uniknąć przypadkowego spotkania kotów oraz ograniczyć przestrzeń z wirusem. Pogadaj z wetem co zastosować by dodatkowo w tym najtrudniejszym momencie zmniejszyć ryzyko.
Twoja kotka jest zaszczepiona?

Blue

 
Posty: 23940
Od: Pt lut 08, 2002 19:26




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, DanielGek, kasiek1510, miau333, puszatek i 169 gości