Wiek o niczym nie świadczy, liczy się Twoje wrażenie i to jak odbierasz tych ludzi. Ja miałam ~20 lat przy adopcji pierwszego kocura i powiem szczerze, że ma "życie jak w Madrycie", nigdy niczego mu nie brakowało, bo traktowałam go jako pełnoprawnego członka rodziny od samego początku. Teraz przy 8 kotach nadal mają u nas raj na ziemi i nie wyobrażam sobie aby mogło być inaczej
Koty to nasze futrzane dzieci i wydaje mi się, że teraz wiele osób właśnie tak postrzega posiadanie zwierząt.
Mam też kilkoro znajomych, którzy są nawet trochę młodsi ode mnie (20-26 lat) i powiem szczerze, że bardzo zmieniło się podejście ludzi, a przede wszystkim mocno wzrosła świadomość.