Strona 1 z 5

JUŻ NIE SZUKAMY KOTA, ADOPTUJEMY CRAZY :)

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 15:43
przez follow
Mam nadzieję, że znajdę... Szukamy (ja i TŻ) kota do kompletu dla naszej Miłki, która całymi dniami nudzi się sama w domu (praca, praca....). Zależy nam przede wszystkim na charakterze. Miłka to kot niezależny, daleki od "kolanowca", czasem wydaje mi się, że nie ma w niej prawie nic z kociego pieszczocha... Bez większych problemów dogaduje się z innymi zwierzakami (Strasznego Bolesława, kota mojej babci ustawiła kilkoma prychnięciami, potem namiętnie się koty ganiały; dwa psy moich rodziców były przez królewnę ignorowane, no, chyba, że chciała się pobawić ich ogonami, kiedy spały... ;) ). Ze względu na tę jej niezależność szukamy teraz kota o całkiem odmiennym charakterze. Chcielibyśmy taką "kocią przylepę", mruczącego kolanowca, najlepiej przyzwyczajonego do innych zwierząt. Może i Miłka też by wtedy złagodniała... Płeć preferowana- raczej żeńska. Co do koloru, nie mamy jakichś szczególnych upodobań, chociaż TŻ (jeszcze ciągle sprzeciwiający się dokoceniu) jakoś tak mięknie przy rudziakach... Przypuszczam, że na rudego kocurka by się zgodził... Tłumaczy to mniejszą widocznością rudych kłaków na dywanie... :lol:
Mam nadzieję, że nie zanudziłam Was tą pisaniną... Aha i jeszcze prośba o poradę. Miłka ma rok i 2 miesiące, lepiej szukać malucha czy przygarnąć dorosłego kota? Małego mogłaby sobie wychować, u dorosłego łatwiej określić charakter, no i raczej nie ma obaw, że ten charakter się zmieni....
Podrawiam serdecznie wszystkich, którzy dotrwali do końca... :) i liczę na odpowiedzi

follow

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 15:48
przez Mysza
polecam kilkumiesięcznego
Bo i charakter wiadomy i młody jeszcze 8)

i skąd jesteś?

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 15:56
przez follow
Z Poznania

follow

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 15:58
przez Szelmaa
ale rude kotteczki zdarzają się bardzo rzadko. Kocury tak -ale kotki nie..
na anszej adopcyjnej jest tylko jedna - ale ona jest dorosła.

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 16:03
przez Sydney
a może tą kicie? ma około roku, nie ma oczka ale nie odbiera jej to uroku, mizianka jest po prostu niesamowita!! taka przytulaśna i słodziutka i ma trochę rudego :) http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=18456, pomyśl proszę...

Obrazek

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 16:07
przez follow
Szelmaa, posłuchałam, jak widać... i wątek powstał. Też mi się zdawało, że rude to głównie kocury... a szylkretki kotki, tak? Aha, TŻ właśnie oświadczył, że on chce rudą, ale taką jak Zołza. Zołza to kotka- Chorwatka, spotkana przez nas w wakacje zeszłego roku, nota bene tricolorka albo i więcej niż tri... I gadaj tu z facetem, jak znam życie, skończy się na jakimś whiskasku :D

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 16:11
przez Szelmaa
z tricolorkami nie ma problemu ;)
spójrz na tą, którą i podesłała Sydney. Mała nie ma oka, ale skoro z kolan nie schodzi..
no, i jak jej wy nie pokochacie, to kto? :roll:

;)

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 16:30
przez follow
Mnie podpuszczać nie trzeba, ale TŻ się boi, że jeszcze nas sie np. o szafę rozbije... :?

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 16:54
przez Emilka
ona nie jest slepa. nie ma tylko jednego oka co wcale nie przeszkadza jej w poruszaniu sie po mieszkaniu, wystarczajaco dobrze widzi na jedno oko zeby mogla sobie poradzic.

Ja mam kotke niedowidzaca na jedno oko i w ogole nie widac roznicy chyba ze czasami smiesznie przekreca glowe zeby cos zobaczyc po stronie zamglonego oka. Pozatym jest normalna,szaleje najbardziej bawi sie ,skacze i robi wszystkie inne rzeczy,ktore robia koty 8)

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 17:00
przez Funia
Lucynka ma kota, który w ogóle nie widzi i tak było od samego początku. Nigdy się nic nie zdarzyło, nie obija się o meble ani o nic innego, świetnie sobie radzi :) Co dopiero mówić o kocie, który widzi na jedno oko! Nie bój się :)

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 17:13
przez Malgorzata
A gdybys sobie zyczyla buro- biala siedmiomiesieczna kicie /bedzie wysterylizowana/, sprawdzona jako dobra kumpelke przez trojke rezydentow /kocura i 2 kotki/ w tymczasowym domu - oto Mala Mi
http://upload.miau.pl/21837.jpg
http://upload.miau.pl/21838.jpg

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 18:34
przez lakshmi
Malgorzato, z calym szacunkiem, ale follow szukaja przytulanki. Mala Mi taka nie jest i prawdopodobnie nigdy nie bedzie, to dziczek z przekonania i za bardzo nie ma ochoty na spoufalanie sie z ludzmi.

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 18:41
przez Beata
Ja tylko tak cichutko powiem (no wiem, ze sa koty i koty) ze jak ma byc przytulanka i na kolanka (bo to wcale nie musi isc w parze :wink: ) to kocurki chyba sa czesciej nakolankowe niz kotki...

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 18:41
przez follow
Oooooooooj, dziczki to raczej nie :( . Co ja bym zrobiła z dwoma takimi? Jeszcze by mnie z domu wyrzuciły ;). PRZYTULANKOM MÓWIMY ZDECYDOWANIE TAAAK :D

follow

PostNapisane: Czw wrz 02, 2004 18:45
przez Sydney
Ale ta moja kicia radzi sobie naprawdę rewelacyjna i zaraz jak mnie zobaczyła to tuliła sie do mnie i mruczała i wchodziła na kolanka, pomimo, że widziała mnie pierwszy raz... pomyśl o niej... jest naprawdę przytulańska...