Strona 1 z 6

Chore uszy u kota - szczepionka Biocan M proszę o opinie

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 19:39
przez Seramarias
Witam

Jesienią adoptowaliśmy kotkę ze schroniska. Borykaliśmy się z różnymi problemami zdrowotnymi, ale największą zmorą były i są nadal uszy. Zaczęło się od tego, że zauważyliśmy czarny brud w uszach, weterynarz stwierdził, że to najprawdopodobniej świerzb i pod tym kątem była leczona. Początkowe leczenie nie przynosiło poprawy więc po kilku tygodniach weterynarz zmienił lek, ale i ten nie zadziałał :( Zgodnie z zaleceniami wykonaliśmy posiew, dziś przez tel. uzyskaliśmy informację, że w uszach kota jest grzyb i jakoś bakteria na którą nie ma lekarstwa. Więcej szczegółów dowiemy się jutro na wizycie, więc trudno mi powiedzieć co to za grzyb i co za bakteria.
Jestem załamana, bardzo martwię się o kotkę, nie wiem czego się spodziewać, wiem, że wiele osób z forum ma olbrzymie doświadczenie w kocich przypadłościach, możne ktoś miał podobny przypadek i wie jak wygląda leczenie kota w takiej sytuacji, czy w ogóle się go leczy, czy do końca życia jest skazany na tą bakterie? Czy może zarazić inne zwierzęta, koty?

Wiem, że trudno cokolwiek pisać, jeśli nie mam dokładnych danych co to za bakteria, ale przypuszczam, że nie ma dużo takich bakterii, i ktoś z forum może wiedzieć o jaką bakterie chodzi. Dla mnie to bardzo ważne, trudno mi wytrzymać do jutrzejszej wizyty, a dziś nie udało się nic więcej wycisnąć od weterynarza przez tel. :cry: :(

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 20:14
przez mziel52
Zanim ktoś fachowy się odezwie, do poczytania
viewtopic.php?t=56659

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 20:18
przez Kotimont
Rzeczywiście ciężka sprawa :(
Nasza postpaluszanka Tereska bardzo długo miala leczone ucho. Wreszcie został wykonany posiew, ale dalsze leczenie też długo trwało.
Teraz ucho (odpukać) jest zdrowe.
Szkoda, że lekarz nie powiedział, co to za paskudztwo.
Napisz może, jak przebiegało dotychczasowe leczenie, jakie leki kocia dostawała.
Jakoś trudno mi uwierzyć w istnienie bakterii, na którą nie ma lekarstwa.
Istnieją bakterie bardzo odporne na leczenie, np. pałeczka ropy błękitnej.

Dobrze, że napisałaś, tu jest bardzo dużo mądrych osób, tylko podaj szczegóły leczenia kotki.
Trzymam kciuki za wyleczenie uszka :ok:

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 20:34
przez Seramarias
Na początku wet przepisał atecortin + crotamiton, atecortin po kilku dniach (chyba 7) odstawiliśmy atecortin i podawaliśmy sam crotamiton leczenie trwało bardzo długo (ok 6- 8 tygodni). Później przez 2 tygodnie podawaliśmy Oridermyl niestety poprawy nie było.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 20:50
przez myrzapl
Mój kocurek Kermit miał straszne problemy z uszami, które oprócz brudu także strasznie ropiały. Tułaliśmy się po klinikach i przerobiliśmy cały zestaw antybiotyków i leków przeciwgrzybiczych. Pomogła nam wet Anna Czubek z Białobrzeskiej w Warszawie, która tak naprawdę zajęła się bardzo dokładnym czyszczeniem uszu (tzn inni weci też czyścili, ale p. Ania zrobiła to znacznie bardziej dokładnie i kilkukrotnie każdy kanał słuchowy). Po trzech wizytach z założeniem leku dousznie (po dokładnym czyszczeniu) był spokój.
Trzymam za Was wielkie kciuki, żeby było podobnie!

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 21:36
przez Seramarias
Chce mi się wyć i strasznie boję się jutrzejszej wizyty,a z drugiej strony nie mogę się jej doczekać, chcę wiedzieć dokładnie co jest mojej kotce, mam nadzieję, że coś źle zrozumieliśmy i to nic poważnego. U mojej kotki poza brudem w uszach nie występują żadne objawy, nie drapie się, nie przechyla główki, nie ma strupów, ropy, sądziłam, że zrobimy posiew dobierzemy leki i będzie dobrze, a teraz czarne myśli mi chodzą po głowie. Chyba pozostaje czekać, co jutro powie nasz weterynarz i modlić się żeby było dobrze :(

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 21:47
przez Seramarias
Kotimont, myrzapl dzięki za zainteresowanie i kciuki, będą nam teraz bardzo potrzebne.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 22:07
przez Kotimont
Wiem, Seramarias, że najgorsze jest czekanie w niepewności.
Najważniejsze, że posiew został zrobiony, a wróg zdemaskowany.
Trochę mnie zdziwiło, że Marlenka była leczona tyle czasu na świerzb a okazało się, że to grzyb.
Może warto skonsultować wyniki z innym wetem.
Spokojnej nocy i czekamy z Tobą na wyniki :201461
Kciuki trzymamy :ok: :ok: :ok:

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 22:24
przez zuza
Skad jestes?
Trzymam kciuki za jutrzejsza wizyte, u mojej Szarej na przyklad ciemny brud to byly zwykle drozdzaki, pozbylysmy sie ich w dwa tygodnie.
Rownie latwej walki zycze.
Dziwi mnie troche informacja od weta, mam nadzieje, ze cos zle zrozumialas w panice.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 22:27
przez Romi85
Polecam dr Karaś -Tęczę z lecznicy Dermawet na Mokotowie, wybitny dermatolog, ma ogromną wiedzę i doświadczenie oraz odpowiedni sprzęt :ok: naprawdę warto!

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 22:51
przez viosenka
Też od kilku miesięcy mam kotke z Palucha i też ma czarny bród w uszach. Do tej pory zajmowaliśmy się powazniejszymi problemami z jej zdrowiem niż uszy, wiec tylko czyścilismy je co tydzień i ten bród w żaden sposób jej nie przeszkadzał ani się nie rozwijał. Od kilku dni czyścimy codziennie i stosujemy oridemyl, zobaczymy czy pomoże.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Czw sty 14, 2016 23:03
przez madrugada
.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Pt sty 15, 2016 8:48
przez Seramarias
Zadzwoniłam dziś do weterynarza, nie dałam rady wytrzymać, wprawdzie był bardzo zajęty, ale jeśli nie przekręciłam nazwy bakterii (podał po łacinie) to jest to pałeczka ropy błękitnej :placz:

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Pt sty 15, 2016 8:57
przez uga
Mam dwa koty, które mają pałeczkę ropy błękitnej w nosach. Nie zwalczymy, bo jest wrażliwa tylko na jeden antybiotyk, który podobno spowodowałby u kotów utratę słuchu. Podajemy od czasu do czasu coś na poprawę odporności, kotka właściwie nie ma objawów, ale kocur kicha, więc dzielnie sprzątamy smarki, robimy mu parówki w łazience, żeby ułatwić oddychanie, wpuszczamy do noska sól fizjologiczną jak nie może wykichać. I tyle. Był pomysł płukania zatok, ale robiliśmy zdjęcia rtg i okazało się, że zatoki są czyste, nie ma czego płukać. Bakteria żyje sobie w nosie.
Trzeba oczywiście podjąć próbę leczenia na podstawie antybiogramu, jeśli bakteria jest na coś wrażliwa, to jest szansa. Spokojnie.

Re: Chore uszy u kota :(

PostNapisane: Pt sty 15, 2016 9:25
przez Blue
Przede wszystkim trzeba te uszy zbadać dokładnie - czy nie siedzi w nich coś co ułatwia kolonizację tym paskudztwem - np. jakieś polipy.
Trzeba też wyleczyć ewentualne nadkażenia czymś innym - raczej nie bakteriami bo p. ropy błękitnej produkuje substancje które bardzo utrudniają życie innym bakteriom - ale ewentualne odporne grzyby czy pasożyty.
Mam nadzieję że masz antybiogram - przy pewnej dozie szczęścia Wasza bakteria będzie na coś sensownego wrażliwa.
No i fart - że to uszy a nie nos czy rana.
Te bakterie nie lubią środowiska kwaśnego.
Dobrze byłoby płukać uszy codziennie czymś o kwaśnym odczynie - nie za mocnym, żeby nie podrażniło uszu. Kilka kropli wody destylowanej z kroplą prawdziwego octu jabłkowego np. Możesz kupić sobie papierki lakmusowe i sprawdzać odczyn mieszanki by była lekko kwaśna.
Nie lej tego dużo, parę kropli ze strzykawki. I nie częściej niż raz dziennie - ta bakteria lubi wilgoć. Raz dziennie wystarczy aby zakwasić środowisko.

Kolejna sprawa - te bakterie atakują zwykle osobniki z w jakiś sposób obniżoną odpornością.
Warto kotce zrobić badania krwi - czy coś złego się z nią nie dzieje tak ogólnie.
Oraz intensywnie postymulować odporność.
Właczyć też do diety kwasy Omega (super jest tran z łososia).