W lutym adoptowałam półtora roczną kotke, po sterylizacji, bez wiekszych problemow. Kotka sie szybko zadomowila, jest typowym lwem salonowym, straszny leń. Jak napisałam, nie bylo z nią problemow, do czasu. Dwa miesiące temu w okolicach odbytu zauwazylam sporą ranę, okazalo sie ze kotka sama to zrobila. Za radą weterynarza zalozylam jej kolnierz + smarowalam mascią od pani wet i mascia borowa. Po 10 dniach,gdy rana byla wyleczona, sciagnelam kolnierz i historia sie powtorzyla. Ale tym tym razem nie tylko sie gryzla we wczesniejszym miejscu, wygryzla sobie rany na obu lapach, grzbiecie i rozgryzla sutek.
Pytanie moje, czy ktos spotkal sie z podobna sytuacja? Nie moge kotce zalozyc kolnierza dozywotnioa nie mam zadnych pomyslow. Licze na pomoc kocich znawcow




