Kotka - jak to w końcu będzie z tą adopcją?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob kwi 17, 2004 19:23 Kotka - jak to w końcu będzie z tą adopcją?

Sprawa bezdomnej rocznej kotki, którą się opiekuję jest zawarta w wątku "Kot samolub-jak go zmienić?", nie będę więc przytaczać całej historii jeszcze raz. Sprawa jest prosta: kotka ma rok, jest kochaniutką pyzą o pyszczku laleczki, bardzo przymilna, kokosi się i domaga się ciągłej adoracji. To ta kotka, którą karmię każdego wieczora wystawiając jej miseczki z jedzeniem pod drzwiami. Tu ma też swoje legowisko na dywaniku, na którym w nocy śpi. Niestety, nic nie wyszło z moich starań, aby ją adoptować, ponieważ kocur jej nadal nie akceptuje za nic w świecie. Szukam nieprzerwanie domu dla tej kochanej pyzy, która nie zasłużyła sobie na taką poniewierkę. :!:
Dlatego upraszam osoby ze śląska przeglądające kocie forum o uwagę, może ktoś ma znajomych, którzy mają innych znajomych...i myślą o adopcji rocznej, słodkiej kici. Mała koczuje w piwnicy i z lękiem czekam na dzień, w którym lokatorzy bloku zrobią krucjatę na koty, "bo śmierdzi", w obronie tych swoich głupich piwnicznych skarbów, które tam przechowują. Nie mam już siły, wciąż pytam ludzi, rozklejam ogłoszenia, zamieszczam w necie i głucha cisza. Jeżeli ktoś się zgłasza ma zazwyczaj spis żądań co do urody kota i wieku oraz płci. Najlepiej jak kotek by miał kropkę nad uchem, długi włos, w łaty raczej nie, no i obowiązkowo najlepiej 1-dno miesięczny..
A ja myślałam, że takie fanaberie miewają fani rasowców.
Nie wiem już jak tą kruszynę "zareklamować", foto nie posiadam.
Proszę więc o kategoryczne zainteresowanie "moją" kotką! :catmilk:
~arkadia

arkadia

 
Posty: 52
Od: Pt kwi 02, 2004 18:04
Lokalizacja: żory

Post » Sob kwi 17, 2004 19:36

Nie wiem czy na tym forum uda Ci się coś znależć. Tu wszyscy już mają dość sporą liczbę kotów. Może na regionalnych w gazecie? Mi tak podpowiedziano jak szukałam domu dla Łapki - i się udało :)
Co do akceptacji - moje koty, a mam ich trzy (dwóch chłopaków i królewnę) po roku mieszkania razem mają dalej problemy z akceptacją.
Wyładza się stopniowo, ale proces ten trwa cały czas.
Może więc jednak spróbować?

Dominka

 
Posty: 440
Od: Sob lut 07, 2004 20:55

Post » Sob kwi 17, 2004 22:16

Arkadio, jesli koteczka nie jest stale u ciebie w domu to twój kot nawet nie ma czasu oswić się z jej obecnością. Może na poczatek przeznacz jej jedno pomieszczenie, w którym będzie sama, a do którego nie będzie miał dostępu twój kocurek? Wielu forumowiczów pisało, że proces "docierania się" kotów trwał tygodniami, a nawet miesiącami. U mnie natomiast trwało to niecały tydzień. Sama widzisz, że różnie bywa. Powodzenia.
Kłólewna Inka i Księciunio Salutek

Kid

 
Posty: 3131
Od: Sob lis 01, 2003 0:29
Lokalizacja: Warszawa-Tarchomin

Post » Nie kwi 18, 2004 0:37

a dawałaś ogłoszenia w regionalnych portalach? może to coś da, sama nie wiem :roll:
www.wirtualne.zory.pl
www.jasnet.pl
www.rybnik.com.pl

Sama raczej nie mam znajomych chętnych na kota :( . Aha i jeszcze (jeśli nie próbowałaś) to może ogłoszenia w lecznicach dla zwierząt pozostawiać
Obrazek Obrazek

sabianka

Avatar użytkownika
 
Posty: 4674
Od: Śro lis 26, 2003 18:34
Lokalizacja: Rybnik




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: elmas, irissibirica i 374 gości