Dzień dobry,
jestem dziennikarzem i piszę artykuł na temat bezdomnych kotów w Gdańsku. Trójmiasto jest jednym z wielu miejsc w Polsce, gdzie władze nie radzą sobie z tym problemem. Natrafiłam na informację, że władze gminy Warszawa-Ursynów walczą z nadpopulacją i chorobami zwierząt w miarę skutecznie. Bezdomne zwierzęta, które się uda złapać, są poddawane szczepieniom i sterylizacji. Gmina dofinansowuje też tzw. przytuliska. Tyle w teorii. A jak ten program jest realizowany w praktyce? Czy naprawdę Ursynów można potraktować jako przykład gminy, która nie usuwa jedynie skutków problemu, tylko jego źródło?
Bardzo proszę o Państwa opinie na ten ten temat.
A może któreś z miast radzi sobie skuteczniej z nadpopulacja i dużą śmiertelnością kotów niż inne? Pytam tylko o humanitarne sposoby. Będę bardzo wdzięczna za wszelkie informacje.