Źle się wyraziłam. "Do wysokości balustrady" - zadaszając na tej wysokości. Co racja, to racja - zimą kota można wystawić na wietrzenie, mam nadzieję, że takie coś jej wystarczy.
Ona w tej chwili sprawia wrażenie, jakby zależało jej, żeby wychodzić - dlatego wychodzę z nią na smyczy, idziemy w miejsce, gdzie nikt się nie kręci i kot ma spokój. Taki spacer to obecnie 30 minut, do godziny. Ale 15 minut po powrocie kot znowu histeryzuje.
Wypuszczać nie zamierzam. W domu rodzinnym co prawda wszystkie koty są wychodzące, ale tu nie ma takiej możliwości - duże osiedle, niedaleko ruchliwa droga. Poza tym nikt nie zna dnia, ani godziny

Obecnie wynajmujemy te mieszkanie, diabli wiedzą czy pobędziemy tu rok, dwa czy pięć... Uroki studiowania psia mać...
