
Zwracam się do Was z prośbą o dobre rady i pomoc w doedukowaniu mnie w zakresie kotowatych.
Zacznę najlepiej od początku.
Od półtora miesiąca jesteśmy z mężem szczęśliwymi posiadaczami około 9 miesięcznego kocurka Sajmona.
Znaleźliśmy go błąkającego się po klatkach schodowych i płaczącego z rozpaczy.
Serce się krajało jak ten kotek lgnął do ludzi w poszukiwaniu pomocy.
Wzięliśmy go do siebie z nadzieją że może znajdzie się jego właściciel, bo taki grzeczny kotek ewidentnie był kotem domowym - zero problemu z kuwetą, no i przede wszystkim jego towarzyskie uosobienie na to wskazywało.
Niestety pomimo ogłoszeń powywieszanych wszędzie gdzie się dało na osiedlu, zostawieniu info w okolicznych klinikach weterynaryjnych do tej pory nikt się nie zgłosił.
Kotek jednak kupił nas totalnie dla tego postanowiliśmy go zatrzymać.
Nadmienię tutaj że jeżeli chodzi o koty to ja jestem totalnie zielona, mój mąż co prawda miał kiedyś kota ale było to dawno temu, więc uczymy się razem wszystkiego od nowa.
Jest mnóstwo pytań które zawsze gdzieś tam chodzą mi po głowie i staram się zazwyczaj znaleźć na nie odpowiedzi na własną rękę buszując po internecie i nie zawracając nikomu gitary

Jest jednak pewna sprawa nad którą się zastanawiam a na temat której mało znalazłam informacji albo jestem ślepa.
Ponieważ niestety z mężem długo pracujemy i większość dnia nie ma nas w domu, Sajmon spędza ten czas samotnie i widać po nim jak wracamy że straaaaasznie tęskni.
Dlatego zastanawiamy się nad adopcją jeszcze jednego kotka.
Czytałam oczywiście że posiadanie więcej niż jednego kociaka ma same zalety i wszystko mnie to przekonuje.
Chciała bym jednak wiedzieć jak się do tego wszystkiego przygotować.
Czy płeć dobieranego kociaka ma znaczenie? Wziąć lepiej kocura czy kotkę? Sajmon nie jest jeszcze kastrowany ale myślę że jest to kwestia jeszcze jakichś 2 tygodni.
Nie opiekowałam się nigdy takim małym kociakiem.
Sajmon jak do nas trafił był wszystkiego nauczony. Zero problemów z kuwetą, używa drapaka, wie co mu mniej więcej wolno a czego nie.
Chcemy to zrobić teraz puki jest jeszcze młody, nadal wszystkiego się uczy i wszystko u nas w domu jest dla niego nowe. Wydaje nam się że teraz będzie łatwiej wprowadzić drugiego kociaka niż jak w pełni się zadomowi.
Postaram się na te pierwsze dni wycyrklować trochę wolnego od pracy żeby być z maluchem, ale więcej niż 5 max 6 dni nie da mi się zorganizować - czy to wystarczy?
A może powinniśmy się jeszcze wstrzymać z decyzją?
Proszę o pomoc w znalezieniu odpowiedzi na te pytania i za każdą dobrą radę będę mega wdzięczna.
Z góry serdeczne dzięki
