Witam.. mam kota 3 letniego, kot domowy, nie wychodzi nigdzie, bardzo strachliwy i wrażliwy .. jakiś rok temu kot zaczął wymiotować po każdym jedzeniu niestrawionym pokarmem. U weterynarza stwierdzono przytkanie kota kłaczkami, kot dostał zastrzyki wstrzymujące odruch wymiotny, parafinę i pastę odkłaczającą. Po powrocie do domu, po kilku godzinach kot nagle dostał ataku padaczki (rzucał się na wszystkie strony, chwilowa utrata świadomości, oddawanie moczu poza kontrolą) - nigdy czegoś takiego nie widziałem, byłem w szoku, wyglądało jakby się czymś dusił, myślałem, że już po nim .. kot po kilku minutach, wyczerpany i wystraszony wrócił do siebie ale atak powtórzył się następnego dnia a także po raz kolejny w trakcie transportu do weterynarza - przypuszczam, że już ze stresu, potem jeszcze kroplówkę dostał i relanium na uspokojenie .. po paru dniach kot wyzdrowiał. Był spokój przez jakiś rok .. wczoraj kot znowu dostał wymiotów po każdym jedzeniu. Więc znów musiałem go wziąć do weterynarza (już w strachu tam szedłem mając w pamięci tamte wydarzenia), kot u weterynarza nawet mi koszulkę potargał tak się wbił we mnie pazurami ze strachu, no ale dostał znowu potrójny zastrzyk wstrzymujący wymioty i parafinę, jak również weterynarz polecił aby trochę tej pasty odkłaczającej dać do jedzenia (taka brązowa GIMPET Malt Soft). No i szlag by trafil, kot przetrwał do wieczora, przestał wymiotować, dawałem mu tylko trochę rozwodnionego jedzonka a w nocy .. atak! No kur#$%! Nie mogę po prostu patrzeć jak on ma atak i się męczy, znowu IDENTYCZNY SCHEMAT JAK Z PRZED ROKU! W związku z tym .. proszę o pomoc w ustaleniu przyczyny tych ataków. ( Mam nadzieję, że już będzie spokój, rano mu dam relanium ). Moim skromnym zdaniem analizując tą sytuację, wydaje mi się, że kot musi być uczulony na któryś z leków .. zastrzyk .. parafina .. albo pasta .. Bo co do cholery innego może być tego powodem?! Czy to możliwe że te kłaczki go tak załatwiły? ..
Z góry dzięki za rzeczowe odpowiedzi .. pozdrawiam
