Przygarnełam 4 dni temu 2 małe kotki mają nie cały tydzień (swierdzenie weterynarza)
Były brutalnie potraktowane, gdyż wraz z koleżankami wracając do domu słyszeliśmy hałasy odbywające się z kontenera...
Były to piski kociąt, koleżanka weszła tam i wyjeła czarny worek ze śmiećmi w niej były 3 kotki jeden z nich najprawdo podobniej sie udusił, był na samym dnie worka przyciśnięty odpadkami, dwa przeżyły...
Obocnie mają się dobrze staram się jak mogę, udzielałam się na różnych forach starając się o jakieś wskazówki...
Wygrzewam je, karmie, po karmieniu mokrymi wacikami głaszcze brzuszki potem okolice intymne i okolice odbytu...
Ogólnie słyszałam o Matce zastępczej dla maluchów...
Myśle że tak będzie najlepiej dla nich i dla mnie, ja myśle że nie mają teraz źle ale boje sie że zrobie coś nie tak i zdechną

Nie jest lekko ponieważ mam dziecko (córkę) 2latka i 6 misięcy na szczęści nie ma żadnego uczulenia ale mimo to gdy nie na krok odejdę od maluchów mała je rusza...
Bardzo proszę o jakąś pomoc. Gdzie mogę się poradzić? Jak mam do tego wszystkiego podejść? Co mogę zrobić? Czy da radę żeby maluchy miały możliwość mieć mamę zastępczą?
Pozdrawiam Angelika
Jestem z okolic Warszawy dokładnie Żyrardów