6 dni temu na Białołęce, w okolicach ul. Mirabelki zaginęła roczna kotka-Musia. Ponieważ dotychczasowi właściciele nie chcieli jej szukać i wyjechali na długi weekend, kotka, jeśli się znajdzie, wróci pod naszą opiekę. Nie mamy aktualnych zdjęć Musi, załączamy fotki z okresu dzieciństwa. Jest na pewno smuklej budowy, bura z białymi dodatkami, może być w okresie rui, niestety nie została wysterylizowana, jest bardzo mila.
Będziemy wdzięczni za wszelkie informacje.
Zaginioną kotkę koleżanka wyadoptowała niecały rok temu jako kociaka. Musia pochodziła z miotu zabranego razem z karmiąca mamą z działek. Po odkarmieniu mama-kotka była u mnie na tymczasie (została wysterylizowana,znalazła fajny dom). Kociaki też poszły do adopcji. Niestety okazało się, że jeden z domów adopcyjnych jest całkowicie nieodpowiedzialny. Mimo że podpisali umowę i zobowiązali się do wysterylizowania kotki, kiedy podrośnie, nie zrobili tego. Kotka była wychodząca, mieszkała w domu z ogródkiem i nietrudno się domyślić, że zaciążyła. Miesiąc temu urodziła cztery kociaki. 6 dni temu Musia zaginęła. Ludzie poinformowali o tym koleżankę, od której kotkę adoptowali, twierdząc, że 'nie zamierzają jej szukać, bo i tak na pewno jej się coś stało, a oni sobie zostawią jednego małego kociaka'. Nie zrobili nic, żadnych ogłoszeń. W każdym razie będziemy kotki szukać, jutro jedziemy rozlepić ogłoszenia i pochodzić po okolicy, pomyślałam, że nie zaszkodzi też tutaj założyć wątek, a nuż ktoś mieszka w okolicy, może widział Musię. Oczywiście kotka nie wróci już do tego domu. Niżej zdjęcia z dzieciństwa.


