Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Carola pisze:Witam,
Jestem nowa na forum, ale rozumiem, że mam do czynienia z doświadczonymi Kociarzami-m także liczę na rade. Mianowicie w sobotę przetransportowaliśmy do siebie Maine Coon'aakowa ( z Krakowa do Warszawy) kota kupiliśmy od rodziny, u której mieszkał ponad rok, ma rok i trzy miesiące. Okazało się,że jedna z córek jest uczulona więc postanowili sprzedać kocura. Tak czy inaczej zostaliśmy jego właścicielami...i tu zaczyna się problem...kot podróż zniósł w miarę spokojnie, ale od soboty praktycznie nic nie jadł nie pije nawet wody... chowa się w swojej kuwecie albo gdzieś po kątach. Patrzy na nas spode łba nie rusza go nawet wędlinka ani mięsko nic...siedzi w kuwecie...martwimy się, że się odwodni albo padnie nam z głodu...nie wiemy co robić...czytałam, że może jakieś środki uspokajające albo feromony kocie... jeśli sytuacja będzie się przedłużała to chyba trzeba będzie go podłączyć pod kroplówkę... nie wiemy co robić czy kot był tak przywiązany do tamtej rodziny, że nie ma szans, że odnajdzie się w nowym miejscu? jeśli tak to pewnie czeka nas kolejna podróż do Krakowa...może macie tego typu doświadczenia i poradzicie jak można temu zaradzić jeśli w ogóle...liczę na jakieś wskazówki pozdrawiam karolina
najszczesliwsza pisze:Opryskiwanie nic nie ta - to doraźne rozwiązanie np. do transporterka jak jedzie się do weterynarza.
Kup Feliway'a do kontaktu.
A dlaczego dopiero w sobotę do weterynarza?
I nie rozumiem, kot nie pije i nie je od soboty a wet mówi, że to nie nagły wypadek?
Carola pisze:W tygodniu pracujemy i dopiero po 17 jesteśmy w domu. Spokojnie nie skrzywdzimy kota. kupie w takim razie do kontaktu.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Kaja, kasiek1510 i 180 gości