Wielokotni niezmotoryzowani

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt lut 06, 2004 14:17 Wielokotni niezmotoryzowani

Hmm, nie wiem, ile takowych się tutaj znajdzie na forum, ale jako składnik ludzko-dwukotnego trójkąta chciałabym zapytać, jak sobie radzicie z transportem swojej trzódki? Do weta zdarzało mi się targać moje panny w transporterku (na szczęście niedorosłe jeszcze i lekkie, wolę nie myśleć, jak będzie to w sumie jakieś 8 kilo zywej wagi :strach: ), do rodziców podrzucił mnie znajomy, kiedy trzeba było pojechać na święta, a przywiózł brat... ale co dalej? Samochód mam kupić czy co? :?
Jak sobie radzicie, szanowni niezmotoryzowani?
No i rzecz jasna ewentualne dokocenie w takiej sytuacji raczej stoi pod znakiem zapytania...
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lut 06, 2004 14:20

Taksowka, TZ czasem, jak przyjedzie. W planach samochod.
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 06, 2004 14:20

U mnie na razie jest 2 na 2. Kotów w sumie jest ponad 9 kilo zywej wagi, ja sama nie ma mowy żebym poniosła...
No i raczej nastepny kot- to juz wymaga samochodu, tym bardziej że może nieczęsto jezdzimy, ale na ogół całą bandą...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 14:24

Ja kiedyś najpierw targałam Limka a potem drugi raz Puśka z KLarą, ale generalnie wolę z TŻ samochodem :lol:
Obrazek

LimLim

 
Posty: 35298
Od: Sob lut 23, 2002 20:08
Lokalizacja: Warszawa - Bielany

Post » Pt lut 06, 2004 14:24

U mnie ja sama na trzy koty, na szczescie wszystkie sa grzeczne w transporcie (nawet w autobusie), ostatnio z dwojka jechalam na casting autobusem (sa jeszcze male i latwo je uniesc, ale nie lubia transporterka i jezdza na rekach usmyczone). Jak musze wyruszyc do weterynarza z jednym to autobus, jak ze wszystkimi to zeruje na ojcu badz siostrze :(
Obrazek

lorraine

 
Posty: 5629
Od: Pt lis 14, 2003 16:33
Lokalizacja: Warszawa - Mokotów

Post » Pt lut 06, 2004 14:25

To ja się melduję jako wielokotna i bez transportu. Weta na szczęście mam blisko i myślę ze strachem o przemieszczniu się. Z Prezesem nie będzie problemu bo to stateczny osobnik ale Mrówek? Strach się bać :lol: . Póldiable weneckie nie usiedzi w klatce (transporterze) :lol: .
Misia, Misieczka zawsze będziesz w naszych sercach [*] Mróweczek 15.08.2003-06.02.2020 [*] Biedronka maj 2004-18.10.2021 [*] Kitka10.05.2023 [*]
Z nami : Filemon, Maciek, Lilek, Dzidka, MałeMałe, Tobiś, Mufi, Rudek - został w domu, który kupiliśmy..., dziadeczek Domi zgarnięty ze środka wsi

kiwi

 
Posty: 5986
Od: Pt lis 14, 2003 22:32
Lokalizacja: Góry, polskie góry :)

Post » Pt lut 06, 2004 14:25

Petroniuszu a nóżki to od czego, my do weta latamy pół godzinki w jedna i pól godzinki w droga strone, sport to zdrowie :lol:
Jak trzeba dalej to dobry znajomy podrzuci, czasami wetka do domu odwiezie, jakos sobie radzimy. Ostatnio po dwa kotki do kontenerka sie zmieściły po jednym wiekszym i jednym mniejszym, przynajmniej im raźniej było. no ale jak sie chce wygodnie i szybko i chce sie pielegnowac lenistwo to pozostaje zakupienie auta. Tylko tak to juz jest że jak sie zacznie jeździc autem to na piechotke problem do pobliskiego sklepu wyjść, a dla nas spacery i piesze wedrówki to zaden problem :D
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt lut 06, 2004 14:32

Proponuję się dokocić (wielokrotnie) i problem sam się rozwiązuje.
Wyjeżdżać z kotami się nie da, więc ktoś przychodzi na zastępstwo.
Razem raczej nie chorują, wtedy z jednym do weta da się, a jak więcej choruje - wet do domu.
Czy to można nazwać problemem?
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Pt lut 06, 2004 14:32

Betix, ja z jednym Budyńkiem ganiałam, czesto piechotką. Przyjemnie, bo park po drodze, trochę niebezpiecznie, ale co tam. Jak BluMka była mała - tez dwa w jeden transporter, a co tam... Ale już jesienią nie dałam rady, oba po 4,5 kilo plus transporterek... Nawet do autobusu cięzko dotachac.
O dalszych wyjazdach nie wspominając, dwa transporterki to jeszcze jakoś idzie w autobusie upchnać, jeden pod siedzenie, drugi na kolana... Ale trzeci to już nie bardzo widzę... A pakowanie po dwa w jeden na kilka godzin - to jest męczenie zwierząt ( na krótkie trasy - Wraszawa, pod Warszawę - to się zdarza)
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 14:43

No coz, latwo nie jest, ale dajemy rade. Koty waza: Brucek 4,7 kg, HrupTak 2,7 kg, a RySio ok. 5 kg. Jezeli jedziemy z cala trojka to pakujemy Brucka z Hruptakiem z jeden duzy transporter, a Rysia osobno w mniejszy. Ten ciezar jest w stanie udzwignac jedynie moj TZ (ja nioslam tylko raz kiedy go nie bylo w W-wie i o malo sie nie przekrecilam :x ). Dwa koty nosze bez problemu, bez wzgledu na wage, po prostu wycwiczylam bicepsy.
Moja wetka na szczescie urzeduje 2 przystanki autobusowe od naszego domu. Najczesciej jezdzimy busem, chyba ze Hruptak wyglada marniej (a ma niska odpronosc) wowczas bierzemy taksowke, zeby jej nie narazac. Na razie na wlasny samochod mamy marne widoki, moze za rok cos sie zmieni, wiec zostaje nam borykanie sie z codziennoscia. Najgorzej jest zima, bo slisko i latwo sie wykopyrtnac z ruchomym ciezarem :roll: .
Ostatnio edytowano Pt lut 06, 2004 20:31 przez Anja, łącznie edytowano 3 razy
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt lut 06, 2004 14:44

Anno wtedy tak jak Maryla. Jak sie ma 8 kotow to i tak sie z nimi nie jeździ. Do weta raczej nie gania z wszystkimi naraz. Ciężkie są ale od tego mam TŻ :twisted: ja mu troszke pomagam :lol: mojemu słoneczku :oops:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Pt lut 06, 2004 14:45

Anja pisze:Najgorzej jest zima, bo slisko i latwo sie wykopyrtnac z ruchomym ciezarem:roll: .

Zdecydowanie. Wiosną czasami rudy wraca piechotą... Wraca, bo skubaniec zna drogę DO weta i to na tyle, ze do parku go trudno zaciągnąc....
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pt lut 06, 2004 14:45

O samochodzi zaczęliśmy marzyć, gdy Axle miał starcze patologie mózgu i paraliż tylnich łap.
Gdy jedziemy do weta to z większa ilością to wiadomo w dwójkę. imo, iz wet przyjmuje na drugim koncu miasta, mam bardzo dobre połaczenie.
Co do humorystycznego podejścia do sprawy:
- gdy wracałam z Klakierem od weta, to okazało się, że widział mnie znajomy, gdy jechał do domu. Stwierdził, że wyglądałam jak Quasimodo (czy jak to się pisze), wygięta w jedną stronę ;-)

Basia_G

Avatar użytkownika
 
Posty: 8744
Od: Śro paź 02, 2002 15:33
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lut 06, 2004 14:45

Znajomi, taksówki, rodzina.

Wojtek

 
Posty: 27800
Od: Śro wrz 03, 2003 3:43
Lokalizacja: Warszawa - Birmanowo

Post » Pt lut 06, 2004 14:50

U nas w sumie 21 kg do noszenia, ale staramy się po jednej sztuce dźwigać, a i do weta blisko na piechotkę. Jeśli trzeba jechać dalej, to taksówką. Mika wtedy drze się wniebogłosy. Tej zimy to już nieraz myślałam o sankach... W każdym razie trzeba jakieś pokrowce polarowe na kontenerki poszyć, bo na razie ładujemy klatkę do śpiwora i trzeba to dźwigać przed sobą, ręce mdleją. Na wakacje na razie przestaliśmy wyjeżdżać, ale samochód jest jednak niezbędny. Może kiedyś...
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, elmas, Google [Bot], Patchi i 94 gości