Kot na stole

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lut 03, 2004 15:28 Kot na stole

Hmm tak sobie myślę, ilu ludzi się na to godzi. Dla mojej rodziny całkowicie naturalne jest, że w czasie obiadu koty śpią na środku stołu bądź że siedzą koło nas (oczywiście na stole) i jedzą jakieś skrawki dla nich odłożone.
Domyślam się jednak, że wiele osób tego nie toleruje, uważa, że miejsce zwierzaka na pewno nie jest na stole.
Ciekawam, jak to jest u Was..?
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Wto lut 03, 2004 15:32

my od początku uznalismy, że stół dla Fili jest miejscem zakazanym (chyba jedynym zresztą) - pogodziła się z tym, a nawet nigdy nie wyrażała specjalnej chęci urzędowania na nim - zwłaszcza w trakcie posiłków. Owszem zdarza się, że "nakryję" ją w nocy śpiącą na stole w salonie - miejscu, z którego najlepiej da się kontrolować całe mieszkanie - ale wystarczy, że zorientuje się, ze ją widzę i natychmiast czmycha. Przy posiłkach siedzi natomiast z nami przy stole na swoim krześle.
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6313
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto lut 03, 2004 15:32

Ja nie pozwalam bo nie dałabym rady zjeść :roll:
W ogóle, szafki, stoły i blaty są zakazane. Zwyczaj przestrzegany jest jedynie kiedy znajduję się w pobliżu :lol:

Agi

 
Posty: 15539
Od: Pt maja 17, 2002 19:19
Lokalizacja: Warszawa Ursynów

Post » Wto lut 03, 2004 15:32

W naszym przypadku kot ma kategoryczny zakaz wchodzenia na stoły i blat w kuchni. Niestety stół jeszcze jakoś zrozumiał ale blat.. przecież zawsze jakaś resztka się trafi i jak tu nie skorzystać :wink:
Jedyną rzeczą, która jest przestrzegana, to nie karmienie kota przy stole. Musi zaczekać aż ktoś mu zaniesie do miski jego przydział ze stołu[/u]

kameo

 
Posty: 3871
Od: Pt maja 30, 2003 14:22
Lokalizacja: Bydgoszcz/Zakole Dolnej Wisły

Post » Wto lut 03, 2004 15:37

O rany...
A u nas koty robią co chcą... :?
Obrazek

Happy

 
Posty: 2832
Od: Śro lis 19, 2003 2:36
Lokalizacja: Bayreuth, Niemcy

Post » Wto lut 03, 2004 15:39

problemu z zostawianiem jedzenia na blatach w kuchni tez nie mamy - wychodząc do pracy często zostawiam na wierzchu mięso do rozmrożenia - żadnych śladów najmniejszego zainteresowania po powrocie nie zastaję
rozalia & Fila i Karmelki
ObrazekObrazekObrazekObrazek

rozalia

 
Posty: 6313
Od: Pon lut 11, 2002 10:53
Lokalizacja: warszawa młociny

Post » Wto lut 03, 2004 15:53

A mnie wystapił podział mebli na pewne rewiry: stół w pokoju jest do łażenia i spania, róg stołu kuchennego co najwyżej może służyć do rozbiegu przed lotem na szczyt lodówki (skapitulowałam i stoją tam wyłącznie puszki z kocim żarciem), z komody, gdzie stoją kwiatuszki, zganiam, z półek - niekoniecznie, poza najwyższą, gdzie też stoi kwiatek. Trochę to skomplikowane :D
Jedzenie z ludzkiego talerza raczej wykluczone; w sumie panienki się z tym pogodziły (chociaż Banshee wykorzystała kiedyś moją nieuwagę i zeżarła mi kawałek sernika... 8O :) )
Kto ma koty, ten ma kłaki.
Trufelka & Merci & Wuzetek alias Pączusie Dwa i Sucharek

Fairy 20.12.15 :( Kocurra 24.01.2019 :( Skierka 6.10.2022 :( Mori 20.07.2023 :( Banshee 8.06.2024 :(

Petroniusz

 
Posty: 3178
Od: Wto sty 13, 2004 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2004 16:02

:lol: Petroniuszu :lol: u mnie jest podobnie. Zakazy zakazami a koty i tak włażą tam gdzie chcą :lol: Właśnie dzisiaj mialam taki przypadek, ściągam koty z mebli w kuchni, jeden drugi, trzeci;Miya, Aisha, Mika, Miya;Miya? przecież ją przed chwilą sciągalam a moze mi sie pomyliło? :roll: 8O No i tak to wygląda, zanim ściągnę ostatniego ten co był pierwszy znowu jest na meblach, jedynie jak uzyję spryskiwacza to spadają wszystkie ale i tak tylko na chwilę... :lol:
"NiechodziOToByCzłowiekMiałKota,TylkoByKotMiałCzłowieka"
Obrazek

RyuChanek i Betix

 
Posty: 2807
Od: Śro lis 05, 2003 11:48
Lokalizacja: Radzionków/Rojca- k/Bytomia- Śląsk

Post » Wto lut 03, 2004 16:09 Re: Kot na stole

Satoru pisze:Domyślam się jednak, że wiele osób tego nie toleruje, uważa, że miejsce zwierzaka na pewno nie jest na stole.
Ciekawam, jak to jest u Was..?

Ja też absolutnie nie toleruję :evil: W żadnym wypadku :evil:
Szkoda tylko, że Kissa jest odmiennego zdania :roll: i moją opinię ma absolutnie gdzieś :roll: :lol: :lol: :lol:

ani

 
Posty: 3491
Od: Pon mar 10, 2003 23:31
Lokalizacja: Gdynia

Post » Wto lut 03, 2004 16:11

My walczyliśmy z Imbirkiem, żeby nie właził na stół ale przegraliśmy. Po trzech miesiącach daliśmy sobie spokój.
Tylko jak przychodzą goście to koty nie mają wstępu na stół.
Obrazek ObrazekObrazek
Ania + Sonia (06.2002-07.2014)+ Imbir (07.2002-11.2013) - Tocik (.... -09.2023) Aszka i Niuniuś
Nasz wątek: http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=46 ... &start=675

Aniutella

 
Posty: 5234
Od: Czw sty 23, 2003 11:28
Lokalizacja: Warszawa - Chomiczówka

Post » Wto lut 03, 2004 16:17

Moje koty mają wszędzie "wstęp wolny" na kuchenny blat,
na stół, na biurko i gdzie tylko mają ochotę. Są grzeczne,
z talerzy nie wyjadają (muszą tylko wszystko obwąchać, czy przypadkiem
nie jemy czegoś lepszego czym nie chcemy ich poczęstować),
tak wiec nie widzę przeciwwskazań co by im zabraniać - no może jedno,
chyba bedę musiała coś odkłaczającego zjeść :lol:
Justyna i Marcin

ObrazekObrazek
Pandora i Gaja

Justyna i Marcin

 
Posty: 101
Od: Nie paź 19, 2003 15:33
Lokalizacja: Sosnowiec

Post » Wto lut 03, 2004 16:33

Wszystkie moje koty mają wstęp wolny wszędzie. Ostatnio Mi-Gacek usiłował spróbować pizzy z ostrym pomidorowym sosem, ale poczęstowany odmówił (na to liczyłam). Mi-Norka często siada przy moim talerzu, kiedy jem kolację i daje mi do zrozumienia, że powinnam skończyć jeść i zająć się jej osobą. I wszystko jest dobrze, jeśli koty są zdrowe; natomiast jeśli mają na przykład "obcych wewnętrznych", rezydowanie na stole czy w miejscach, które wiążą się z jedzeniem czy z higieną człowieka - nie wydaje się wskazane. Tylko, że bardzo trudno jest wyperswadować to kotu, któremu wcześniej na to pozwalano.
Kocie wiersze i KociennikObrazek
Obrazek
Holmes & Watson (Brytole)
Gacek[*] Mika[*] Romek[*] Ziutek[*] Norka[*] Miś Major[*] Tymoteusz[*] Miodunka[*]Bambina[*] Felek[*]

Majorka

 
Posty: 1607
Od: Pt lis 29, 2002 10:06
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lut 03, 2004 16:36

u nas - olna amerykanka, kota pelno wszedzie
jakos nie mam serca ich ograniczac
choc czasem zy gosciach, usilujemy zalosnie zachowywac pozory :twisted:
8 kocich ogonów i spółka (z.b.o.o.)

eve69

 
Posty: 16818
Od: Pt sie 23, 2002 15:09
Lokalizacja: gdansk

Post » Wto lut 03, 2004 16:37

Ponieważ blat kuchenny jest moją pracownią (bo w naszym domu tylko ja gotuję) koty mają nań szlaban totalny...
Ale cała dalsza powierzchnia mieszkania należy do nich...:-)
Raddemenes
_________________
Obrazek

Raddemenes

 
Posty: 1725
Od: Śro lis 19, 2003 23:40
Lokalizacja: "Z krainy czarów"

Post » Wto lut 03, 2004 16:37

Jednego kota można wychowywać, jak jest ich więcej - to one wychowuja Ciebie. I albo się z tym zgadzasz albo wyprowadzasz.
Moi znajomi mnie pytają: dlaczego ty pozwalasz kotom wchodzić na stół? A ja się pytam: a kiedy pozwalam? One miały wywieszone zakazy i nakazy na tablicy ogłoszeń, ale to są kocie analfabety. Albo nie dołączyłam odpowiedniego słownika.
Dochodzi do tego, że jak chcę jeść obiad w spokoju to powinnam usiąść na ubikacji - ale tak nisko to nie upadłam.
Jedyne w czym mi nie przeszkadzają to jedzenie czekolady, dlatego tak wyglądam jak wyglądam.
:D
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

[następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot], Patchi, Silverblue i 93 gości