Strona 1 z 2

PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Pon mar 21, 2011 22:07
przez Sorbet
PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOTA - POMOCY!!!
Lilian ma teraz 8 m-cy. Trafił do nas jako 4-5 tygodniowe dziecko. Miał wydłubane lewe oko i znacznie uszkodzone prawe - praktycznie na nie nie widzi. Przez 5 miesięcy był wesołym kociakiem aż nagle pojawiły się ataki PADACZKI!. Najpierw 1 raz w m-cu, teraz nawet 4 razy na dobę!!! Brał wlewki z relanium ale po nich był długo półprzytomny. Teraz podczas ataku dostaje Luminal w czopkach. Nikt nie jest w stanie podac przyczyny ataków. POMÓŻCIE, MOŻE KTOŚ ZNA SPECJALISTĘ, KTÓRY MÓGŁBY POMÓC LILIANOWI... (mieszkam w Radomiu) kontakt na kociakraina@tlen.pl lub na priv.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Pon mar 21, 2011 22:38
przez aburacze
Dobry wieczór!

Wiele nie pomogę, ale na jesieni był wątek o Temidku, który trafił do BOZENAZWISNIEWA
viewtopic.php?f=13&t=117715

Temidek nie miał oczu i miał ataki padaczki, z tego co pamiętam to było powiązane (problemy neurologiczne). Może napisz do niej i zapytaj jak był leczony itp. Bożena chyba ma przez tę historię spore doświadczenie.

Pozdrawiam i trzymam kciuki za skuteczne leczenie kotka :ok:

Adam

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Wto mar 22, 2011 12:37
przez aburacze
To znowu ja :)

Podbiję wątek, może ktoś bardziej doświadczony go zauważy. Po drugie, to Temidek, o którym wspomniałem, był chyba leczony u dra Garncarza, który się z tego co wiem specjalizuje w leczeniu oczu (i jest polecany na wielu wątkach miau). Jego namiary można znaleźć w Internecie:
http://www.garncarz.com.pl/

Może zadzwoń tam najpierw i porozmawiaj o Lilianie, albo przynajmniej napisz do niego maila?

Pozdrawiam!

Adam

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Wto mar 22, 2011 12:46
przez Bazyliszkowa
Sorbet, zadałam twoje pytanie na wątku ślepaczkowym, może ktoś coś doradzi.
Wątek ślepaczków jest tu: viewtopic.php?f=1&t=113902&p=7256797#p7256797

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Wto mar 22, 2011 16:15
przez anita5
Nutka, która od niedawna mieszka u nas, była diagnozowana i badana w klinice Vet Care u dra Dariusza Niedzielskiego we Wrocławiu.
Ustalono jej dawkę luminalu w tabletkach, którą dostaje 2 razy dziennie, i jak dotąd już drugi tydzień jest ok, nie było ataków.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Wto mar 22, 2011 19:13
przez Sorbet
Dzięki! Szukam jak podaliście. Wątek nadal aktualny.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Śro mar 23, 2011 11:55
przez Broszka
Mam padaczkową kotkę ale nie jest niewidoma.

Opiszę jak to u nas wyglądało, może coś pomogę naszą historią...

Półtora roku temu nagle, bez żadnych przesłanek kotka dostała nagle ataku i to typu grand czyli najsilniejszego... Potem przez resztę dnia była bardzo wyczerpana, zdezorientowana i jakby nierozpoznawała otoczenia.
Na następny dzień - powtórka - więc szybko pojechałyśy do weta, gdzie kotka dostała dożylnie diazepam i receptę na luminalum w tabletkach. Niestety w aptece akurat nie mieli tabletek i miałam je odebrać na następny dzień - ale już z samego rana kotka dostala serię ataków - słabsze ale tzw klaserowe. Szybciutko pojechaliśmy do weta gdzie kotka została wprowadzona w śpiączkę farmakologiczną bo to podobno jedyny sposób na przerwanie takiej serii...
Nie pamiętam już dobrze ale chyba dostawała w lecznicy nadal diazepam dożylnie - po powrocie do domu podawałam 2x dziennie luminalum w tabletkach i ataki ustąpiły.

Kotka była badana na wszystkie dostępne nam sposoby i wet nie zdiagnozował przyczyny - prawdopodobnie jest to padaczka pourazowa, bo przypomniałam sobie że kilka tygodni wcześniej przydzwoniła głową w kant drzwi i potem kilka dni miała słabe objawy wstrząśnienia: wymioty i złe samopoczucie - cały czas spała...

Tak więc kotka ponad pół roku dostawała 2x dziennie luminalum w tabletkach, dawkowanie było różne - w zależności od jej samopoczucia i oznak tzw aury przedatakowej i na lekach nigdy nie miała więcej pełnego ataku.
Po pół roku zdecydowaliśmy się na stopniowe zmniejszanie dawki - trwało to kilka miesięcy i w tym czasie kilka razy miała lekkie ataki, wtedy podwyższaliśmy na chwilę dawkę leku i znów stopniowo zmniejszaliśmy - aż doszliśmy do zupełnego zaprzestania podawania.

Teraz od ponad dwóch miesięcy kotka nie brała luminalum i nie było nawet aury :D
Oczywiście bacznie ją obsewuję i zawsze mam w pogotowiu luminalum w czopkach.

Jak czuje się Lilian?

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Śro mar 23, 2011 23:40
przez joshua_ada
Trochę lakonicznie napiszę za co przepraszam (ze względu na późną porę), ale chciałam podać linki, myślę, że warto przez taką lekturę przebrnąć.
Niewidomą kotkę z padaczką (leczona Luminalem) mam ja:
viewtopic.php?t=89926

Niewidomą koteńkę z padaczką (leczoną Luminalem) ma jaaana:
viewtopic.php?t=80768

Tu jest ciekawy artykuł o atakach padaczkowych i padaczkopodobnych :!: :
http://www.vetopedia.pl/article69-1-Padaczka.html

Tu wątek najświeższy o padaczce i diagnostyce:
viewtopic.php?f=1&t=125319

Ogólnie, warto poczytać, zanim się na dobre wkroczy z luminalem. Przede wszystkim dobrze zdiagnozować.
Będę zaglądać na wątek. Trzymam kciuki :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

(jeśli to nie padaczka, a np. niedoczynność przytarczyc, bądź zaburzona gospodarka potasem, to posłużę linkami potem)

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Czw mar 24, 2011 19:11
przez Sorbet
Lilian ma teraz 1-2 ataki dziennie. Nie znam się, ale chyba silne, bo jest po nich półprzytomny i zdezorientowany. Nadal bierze luminal w czopkach doraźnie przy ataku. Zaraz sprawdze stronki przez Was sugerowane. Dzięki.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Sob mar 26, 2011 9:19
przez Broszka
czy nie lepiej byłoby podawać luminal w tabletkach w takiej dawce żeby nie było ataków?
co mówi wet?

edit lit.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Sob mar 26, 2011 11:56
przez Sorbet
Jak do tej pory właściwie nic. Luminal kiedy atak i już. Poczytałam wpisy na forum i co nieco o padaczce w necie. Idę właśnie do weta prosic o zrobienie poziomu potasu i wapnia i jak się da to tarczycy i przytarczyc (nie wiem czy ma do tego sprzęt). Lilek ma teraz 2 ataki dziennie. Wet musi mu dac luminal w tabletkach. Tak jak do tej pory brał, nie ma żadnych efektów. Idę. Jak będą wyniki to napiszę.

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Sob mar 26, 2011 13:52
przez joshua_ada
Sorbet pisze:Jak do tej pory właściwie nic. Luminal kiedy atak i już. Poczytałam wpisy na forum i co nieco o padaczce w necie. Idę właśnie do weta prosic o zrobienie poziomu potasu i wapnia i jak się da to tarczycy i przytarczyc (nie wiem czy ma do tego sprzęt). Lilek ma teraz 2 ataki dziennie. Wet musi mu dac luminal w tabletkach. Tak jak do tej pory brał, nie ma żadnych efektów. Idę. Jak będą wyniki to napiszę.


2 ataki dziennie to dużo. Stanowczo coś jest nie tak. Masz rację, nalegaj na morfologię - coś w organizmie nie funkcjonuje. :(
A jeśli to padaczka idiopatyczna (morfologia z jonogramemm i hormonami nic nie wykaże, a urazu nie było) to obawiam się, że kot będzie musiał być na Lumianlu stale a nie doraźnie w czopkach. (pisząc stale mam na myśli conajmniej kilka tygodni, miesięcy, bo to jeszcze nie oznacza, że na całe życie)

Smutne :(

Trzymam kciuki! :ok: :ok: :ok: :ok:

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Śro mar 30, 2011 7:21
przez Broszka
jak tam Lilek?

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Pt kwi 01, 2011 6:25
przez Sorbet
Lilian dostaje na razie 2xdziennie luminal po 1/2 tabl. Na razie to powstrzymało ataki ale chodzi i miauczy i obija się o wszystko w domu. Jakby nie poznawał terenu. Już nie chce być brany na ręce, wyrywa się i warczy. Ogólnie jest ciągle jak nakręcony. Biega po mieszkaniu i wpada na meble i ściany. Katastrofa... Wet wymyślił zamiast luminalu BROMEK POTASU, teraz ma przeliczyć dawkę na kota i będzie chciał mu to dawać. Ponoć nie niszczy wątroby a działa jak luminal - wycisza ataki czy tez zapobiega. Nie wiem co o tym myśleć. Wet powiedział, że nie ma potrzeby robić badań krwi. Co myślicie o tym???

Re: PADACZKA U NIEWIDOMEGO KOCURKA

PostNapisane: Pt kwi 01, 2011 7:35
przez Broszka
ja tam bym zrobiła pełne badania krwi z jonogramem :?
a czy miał chociaż robione usg oczu?
moja kotka nie jest niewidoma ale jedno oko zaczęło się przebarwiać jakieś pół roku przed pierwszym atakiem i przy pierwszym badaniu oprócz pełnego badania krwi (morfologia, biochemia i jonogram) robiliśmy usg tego oka żeby wykluczyć guza którego objawem może być padaczka...

Szczerze to wydaje mi się że powinnaś zasięgnąć rady innego weta bo postępowanie tego mi się nie pododoba...
O bromku potasu nic nie wiem ale skoro nie ma zrobionego jonogramu to ja bym się bała podawać w ciemno, bo przedawkowanie potasu jest bardzo groźne, może wywołać atak serca...
W ogóle przede wszystkim kot powinien mieć zrobione badania żeby poszukać i ew. wykluczyć możliwe przyczyny padaczki - bardzo mnie dziwi że Twój wet tego nie robi :?

Luminal tak działa na początku że kot jest trochę zdezorietowany - ale to mija po jakimś czasie. Możliwe że dawka jest za mała skoro kot jest mocno pobudzony - moja kotka waży 3kg i dostawała na początku 3/4 tabl 2x dziennie, co spowodowało ustąpienie ataków i silne uspokojenie, prawie cały dzień spała, miała za to bardzo duży apetyt. Przez pierwszy tydzień czy dwa była wyraźnie zagubiona, kręciła się po mieszkaniu bez celu, plątały się jej nogi itp...
Nie poznawałam jej bo zachowywała się zupełnie jak obcy kot :|
Ale to minęło - oprócz obżarstwa ;) i znów zachowywała się jak dawniej tylko była trochę spowolniona. Potem zeszliśmy trochę z dawki na pół tabl 2xdz, spowolnienie ustąpiło i na takiej dawce była kilka miesięcy.