Strona 1 z 1

czystosc u kota ?

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 17:47
przez Nigra
Ja wiem, ze dla niektorych z was to pewnie idiotyczne pytanie :) , ale kiedy z kota robi sie czyscioch? Rysia mam dwa dni, a moze raz umyl sobie uszy i raz lewa talna lape.Tylek ma brudny i mu to nie przeszkadza. Mnie tak i mu go umylam bo ladnie nie pachnial. :(

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 17:54
przez Tatra
Różnie to bywa. Moja Margola po przeprowadzce do mnie nie myła się prawie miesiąc. Możesz się domyślić jak wyglądała :?
Teraz co chwilę się szoruje.

PostNapisane: Sob sty 17, 2004 18:03
przez feainne
bo pewnie Rys teskni odrobine, smutno mu i nie w glowie mu mycie sie i takie tam.Rembrandtowi tez poope myc musialam bo mu sie "zapomnialo"

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 1:06
przez Sigrid
Kitek jako małe kocię był takim brudaskiem, że wstyd mu to teraz przypominać :lol:
Wina leżała ewidentnie po stronie kocicy-pedantki, która dwóch minut nie wytrzymała, tylko zaraz pędem dopadała kociaka i dalejże pracować języczkiem. Wypuściła jednego, zabierała się za pierwszego, a potem wracała do tego pierwszego, dopiero co przecież umytego 8O. Śmialiśmy się, że kota cierpi na narwicę natręctw :lol:

Skutek był taki, że rudy myć się albo nie umiał, albo uważał, że ma od tego służbę :wink: No i służba rzeczywiście działała, całodobowo, bo podogonie myć trzeba było, a Kitek osobiście się brzydził :?
O myciu futerka też nie było mowy - dwa machnięcia językiem po łapie, to było wszystko, na co było go stać. Kto by takie nudne rzeczy robił...Za to wycieranie wszystkich kątów, tarzanie się w świeżym żwirku i inne takie brudzące rzeczy - oj, tak!!! To takie przyjemne i fascynujące.
Nie było wyjścia - kiedy futerko przestało być złociste i, co tu kryć, waniało troszkę, z pewnymi oporami wykąpaliśmy kotka w kocim szamponie... Kilka razy... :twisted:

Z wiekiem minęło mu to, jak ręką odjął. Kotek czysty i pachnący bez interwencji ze strony dwunożnych. Natręctwo matki mu się wyraźnie udzieliło, bo myje się nawet przez sen 8O :lol:

Głowa do góry - koty to czyste stworzonka. Twój koteczek też do tego dorośnie :D

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 3:11
przez moni_citroni
Gdy Pupsi byla mala, tez nie przepadala za myciem ;)
Chodzila z brudna pupka a ja sie zastanawialam, jak ja nauczyc higieny :lol: Probowalam smarowac dupke maselkiem, ale szybko dalam jej spokoj ;)
Teraz Pupsi jest sliczna i pachnaca. (wlasnie sie tlucze z 2 razy od siebie wiekszym Totoro :roll: )

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 14:28
przez kociamatka
Rysiula jest jeszcze trochę zawstydzona. Przeprowadziła się, pewnie jest jeszcze trochę zawstydzona-bo jak to, u obcych ludzi będąc w gościach toalety się nie robi ;) Niedługo przywyknie do nowego otoczenia i wreszcie zauważy, że z jej własnym futrem jest coś nie tak i jężyczka by należało trochę poużywac. Narazie, jeśli kota jest ufna i pozwoli się czesac to możnaby ją zgrzebełkiem potraktować :)

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 14:49
przez feainne
wlasnie Rembrandta potraktowac probowalam, na probach sie skonczylo.Wydarlam z niego garsc "podsierstka"tylko dlatego, ze spal.obudziwszy sie stwierdzil, ze chce sie z nim bawic.Z czesania nici, rece chowac musialam bo gryzl przeokropnie.Jak wyczesac kota?..nie wiem

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 14:55
przez kociamatka
Hihihi :lol: Bobiś jest u mnie ponad półtora roku i nigdy jeszcze nie udało mi się pomiziać szczotką niczego innego jak grzbiecika ;)

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 15:29
przez Wojtek
feainne pisze:Jak wyczesac kota?..nie wiem

Tak:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=9350
:D

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 15:47
przez lorraine
Czyli jest szansa, ze Dorian tez przestanie podsmiardywac... Oby!

PostNapisane: Nie sty 18, 2004 15:47
przez feainne
heh, sprobowalabym, rece mialyby wzorek w kratke :lol: