Witam. mam pewien problem.
Mianowicie moja kocica od małego przez półtora roku mieszkała sobie w domu z podwórkiem, kiedy chciała wychodziła, kiedy chciała siedziała w domu.
niestety sytuacja zmusiła mnie do przeprowadzki do mieszkania w bloku(dość dużego). na początku wszystko było ok, niestety później zaczęła dostawać przysłowiowego "kota". musiała wyzbyć się energii, mebli nie niszczyła ale atakowała dywany, w nocy skakała po parapetach zwalała kwiatki, lampki, biegała jak szalona skacząc jednocześnie. ogólnie mówiąc była "niewyżyta".
Ten fakt przeszkadzał mojej babci, z czasem moją mamę też zaczęła denerwować. Pracuje do późna i trochę ciężko mi nad nią panować.
Czy wyprowadzanie na szelkach coś pomoże?
niestety mieszkam w małej miejscowości gdzie po osiedlach biega dużo bezpańskich psów, co eliminuje wypuszczanie jej samodzielnie.
Czy sterylizacja by jej coś pomogła? uspokoiła ją?
generalnie kot nauczony jest czystości, tylko właśnie problem mam z tym jak ją opanować by nie była dla innych domowników dużym utrudnieniem a kota nie chce oddawać innym ponieważ za niedługi okres być może znowu będę miał dom z podwórkiem i szkoda się pozbywać kota skoro może jeszcze pożyć z nami długie lata.
proszę o pomoc.