Malutka i nadczynność tarczycy

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie lis 14, 2010 8:03 Malutka i nadczynność tarczycy

Nasza MC Malutka zafundowała nam nowe atrakcje zdrowotne.
Od wczoraj wiemy że ma silną nadczynność tarczycy.
Na razie bez większych szczegółów - bo wyszło to przypadkiem, przy okazji badań związanych z diagnozowaniem innej przypadłości, lekarkę coś tknęło i sprawdziła czy tarczyca jest ok.
Żeby było śmieszniej - po podaniu leków (sterydów, bo to silna autoagresja) na to z czym do lekarki przyszliśmy - objawy nadczynności rozwinęły się pięknie.
Objawy obu chorób nakładały się na siebie i znosiły w jakiś dziwny sposób.
Malutka jadła normalnie, nie była jakaś nadaktywna. Tylko troszkę schudła.
Ale swoje lata ma - 12, ma prawo, tym bardziej że od miesiąca ma problem z dziąsłami a parę lat temu przeszła bardzo poważną chorobę i mocno jej ona nadszarpnęła zdrowie.
No i się okazało.

Dostała lek Metizol, za dwa tygodnie dokładne badania krwi i usg tarczycy.
I może się okazać że nasza starsza pani wcale taka starsza nie jest :)
Tylko ją choroba żarła.
Wczoraj szalała, nie mogła sobie znaleźć miejsca, biedna prawie nie spała, za to jadła i jadła.

Macie może doświadczenia z tą przypadłością?
Bo ja jedynie wiedzę teoretyczną mam - ale jak to wygląda w praktyce?
Daje się ładnie opanować?

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Nie lis 14, 2010 15:27 Re: Malutka i nadczynność tarczycy

a co mówią weci?
ja podpytam

:ok:
ObrazekObrazekObrazek

Maryla

 
Posty: 24802
Od: Pt sie 22, 2003 9:21
Lokalizacja: Świder

Post » Śro lis 17, 2010 20:31 Re: Malutka i nadczynność tarczycy

Na razie lekarka za wiele nie mówi - sami jeszcze nie wiemy co się dokładnie dzieje (acz nadczynność tarczycy u 12 letniego kota ze skłonnością do autoagresji to nic dziwnego) - bo czekamy na reakcję na leki.
Jeśli będzie dobra - to super.
I mamy na to wielką szansę bo większość kotów dobrze na nie reaguje.
Alternatywą jest operacyjne usunięcie tarczycy (odpada, 7 lat temu Malutka chwilę po podaniu narkozy zatrzymała się, była reanimowana, serce ledwo ruszyło a teraz jest o te 7 lat starsza i o wiele bardziej obciążona) albo niszczenie tarczycy promieniotwórczym jodem (też średnio fajne).

Ogólnie jesteśmy dobrej myśli - bo po Malutkiej widać spektakularną poprawę.
Ona dostaje jednocześnie sterydy (na autoagresję która raczyła się rozbujać) więc nie wiem który z leków najbardziej jej teraz samopoczucie poprawia - tak czy owak Malutka jest wesoła, radosna, bawi się.
I coraz mniej ma tej nadaktywności z którą sama nie wiedziała co ma zrobić.

Mam nadzieję że to tarczyca się stabilizuje.

Blue

 
Posty: 23943
Od: Pt lut 08, 2002 19:26

Post » Wto lis 23, 2010 8:23 Re: Malutka i nadczynność tarczycy

I jak kocina?
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34




Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 137 gości