To nie żart. Poszukuję kogoś, kto przenocowałby mnie z moimi ośmioma kotami przez jedną, dosłownie jedną noc. Mam w mieszkaniu potworne siedlisko wszelakich zarazków i jak nie zdezynfekuję chałupy to nigdy nie uda mi się wyleczyć moich tymczasów, chorują w kółko i od nowa. Co któremuś po kuracji antybiotykowej się poprawi, to po kilku dniach zaczyna chorować kolejny i tak w kółko. Zaczęły chorować moi do tej pory zawsze zdrowi rezydenci. Nie mam już siły, wyć mi się chce, szkoda mi tych sierściuchów (że nie wspomnę o tym, że nie mam szans ich w takim stanie wyadoptować)
Dlatego zwracam się tu, na forum, z taką - dla mnie - dość nietypową prośbą. Chodzi tylko o jedną noc, wtedy będę mogła naświetlić pokój.
Tylko uwaga: moje kociaki są chore. Dobrze by było gdyby nie miały kontaktu ze zdrowymi osobnikami.
Czy to jest w ogóle możliwe???
