Pamiętacie piosenkę Phoebe z "Przyjaciół"? Śpiewała o Tristanie.
Kocham go strasznie, ale on śmierdzi Co ciekawe nie zawsze, czasem. U weta nie cuchnął, więc wyszłam na histeryczkę.
Może powinnam mu byla kupić pod choinkę perfumy "Oh my cat"
PChelka na poczatku swojej kadencji u mnie byla na ryzowo-kurczakowej diecie (miala biegunke). Caly czas puszczala baki - nieslyszalne, ale tak smierdzace, jakby diabla na pol rozerwalo teraz juz jej sie z poopki nie snuje. Tylko jak mi podstawi wylotek pod nos to niezawodnie czuje, do czego ow wylotek sluzy
Ash + Mysza + Luciano Pavarotti + ADHD tego ostatniego...
Ferdzik ma dupcię gładką, zero sierści bo to krótkowłose przecież, a jak mi czasem dupala pod nos podstawi to zejść można smiertelnie A jak wcina jogurt albo kefir to zawsze wsadzi do miski uszy (nie wiem jak ) i potem ma smierdzące radary Fidel to czyścioch taki, że hoho. Nigdy żadnych problemów tego typu z nim nie miałam
Budrysowi też spod ogona wania. Chyba się nie domywa A na moje nieszczęście uwielbia podstawiać mi pod nos swój kuper Boruta bardzo chciałby go tam doczyścić i czasami jak miziam Bodrusa to mu się udaje. Poza tym podcieram go tam niekiedy wilgotnym wacikiem (ku wielkiemu oburzeniu delikwenta) i to wszystko w sumie trochę chyba pomaga. Ale jak będę u weta to mu podstawię pod nos ten koci kuper i niech powie co o tym sądzi (znowu wyjdę na histeryczkę )