Dawid, wszystko ma swój czas - jest czas życia i umierania. Każdy z nas ma taką datę przydatności wbitą do paszportu życia (może i mamy wpływ na jej zmianę , ale dowie się tylko ten któremu udało się ją zmienić..). Tobie nie uda się wyczarować drugiej osobie dłuższego życia, więc staraj się nie myśleć o tym wszsytkim w kategoriach swojej porażki. Większość spraw nie zależy od nas. Nie mamy wpływu na nic oprócz wpływu na to co odczuwamy i myślimy (jasne,że możemy starać się by inni odczuwali radość - ale paradoksalnie to oni
wybierają czuć się radośnie, a że akurat z naszego powodu

)
Owszem, teraz jest czas na rozpacz i niechęć do wszsytkiego - to normalne, ale tak, jak po zimie następuje wiosna postaraj się przechodzić powoli :
z rozpaczy w smutek
ze smutku w melancholię,
z melacholii w zadumę
z zadumy w nadzieję
z nadziei w pragnienie
a z pragnienia w radość
wszsytkie te stany wzbogacają nas jako człowieka - przechodząc przez nie doświadczamy jak to jest być człowiekiem - w pełni.
I wychodź jak najszybciej ze stanu rozpaczy - kto sieje, wiatr zbiera burze - dotyczy to naszych emocji również. Dotąd dokąd pozwolisz aby czarne chmury przesłaniały twoje wewnętrzne słońce, na gruncie twojego serca nie zazieleni się żaden pęd..
Tak więc nie zamykaj swojego serca, bo dla stanu zwanego radością i miłością warto należeć do gatunku ludzkiego.
