

Oto Dupek:


Ma trzy miesiące i został znaleziony przez moją córkę w miejscu, gdzie nie powinien być i gdzie nie mógł liczyć na niczyja pomoc ( klatka schodowa w kamienicy przy ruchliwej ulicy, gdzie jedyny mieszkaniec, który zwróciłby na kota uwagę i mu pomógł, był akurat na wakacjach). Dostałam telefon, że jest, mały , głody, miły, gadatliwy i że nie chce się odczepić i co robić. Kazałam zabrac, choć wiedziałam, że to nierozsądna decyzja ( stado kotów do wydania, o które nikt nie pyta, dołek finansowy). I w zasadzie przez mój brak rozsądku uratowałam kotu zycie.
Po przyniesieniu kociaka okazało się, że pod ogonem ma coś, co wyglądem przypomina kwiat piwonii w kolorze krwistej czerwieni i że bardzo go to boli ( wypadnięte jelito, bardzo napuchniete , z dużym stanem zapalnym). Dobrze że nie próbowałam sobie sama z tym poradzić ( słyszałam, że wypadniete jelito nalezy wepchnac na miejsce

Kota oglądał wczoraj potencjalny dom, ale nie wiadomo, czy się zdecyduje, no i wczoraj pojawiła się plamka (chyba )grzybicza nad oczkiem. A dom ma jutro kota znów oglądać-chyba że znajdę jakis pretekst, by go nie pokazać

Kociak jest cudowny, rozmruczany, kocha inne koty i niczego się nie boi. Jakby pojawił się chętny dom forumowy, to będzie miał priorytet.
Na wątku bazarkowym pojawi sie też jakiś bazarek dla Dupka-wstawię tu link, bo za nami już dwie operacje, a dzis pewnie szczepionka na grzyba