Koty są w lecznicy na Kosiarzy. Wszystkie są słabo oswojone, więc trzeba z nimi troszkę popracować. Czy jest ktoś chętny do odwiedzania kociąt?
Ja z Bielan mam spory kawałek
Jest 5 maluchów i 3 troszkę starsze.
Starsze to:
czarno-czekoladowa kotka- prawdopodobnie już w pierwszej ciąży z sierścią przebarwioną przez niedożywienie
czarno-biały kocurek z podrapanym nosem, ale wyglądający na zdrowego
biało-czarna koteczka z galaretą zamiast oka
młodsze
czarne kocurki i kotka są w niezłym stanie, mają tylko lekkie objawy kk, za to są niedożywione
natomiast biało-czarne wyglądają źle, jedno ma stan zapalny oczu, a u drugiego- tego ze zdjęć, oka nie widać, mimo że skorupa z pyszczka została odklejona. Gałka jest zaklejona i spuchnięta.

Boję się, że koszty leczenia będą wysokie, ale koty nie mogły dłużej przebywać w tamtym miejscu. Wydano zakaz ich karmienia i w trybie pilnym chciano pozbyć.
Proszę o pomoc dla tych kotów, o dt dla tych w dobrym stanie, odwiedziny i pomoc finansową.
Same nie damy rady
Mamy na utrzymaniu kilkanaście psów, a darczyńców niewielu
Xandra karma się przyda. Umówimy się na pw na odbiór.