Hej hej
Beatko dziewczyny mają rację i to co robisz dla kociaków powinno działać wręcz jak antydepresant

Bardzo fajnie ujęte w słowach, nie można wszystkiego widzieć w czarnych, depresyjnych barwach, bo szkoda na to życia...
I pamiętaj kochana, że te koty na prawdę wiedzą jak sobie poradzić na wolności, to są drapieżniki, sprytne i mądre zwierzęta zaprojektowane do polowań

Futra mają grube, organizm zahartowany i przyzwyczajony do mrozów - będzie dobrze !
Jak boją się i nie lgną do człowieka to tym lepiej dla nich, do miseczki z jedzonkiem zawsze trafią i jest szansa, że żaden zwyrodnialec im krzywdy nie zrobi.
Beatko pomagaj im w miarę swoich możliwości, wierz mi, że kot to na prawdę silne fizycznie zwierzę i zdrowy, dorosły wolnożyjący osobnik poradzi sobie nawet w zimie !
Inaczej zadręczysz się... a tak nie można.
Jest karma - super, troszkę brakuje - trudno, koty i tak dadzą sobie radę w tych gorszych chwilach, wierz mi, że nie bez powodu kot to ostatnie udomowione przez człowieka zwierzę
