ruru pisze:gosiaa pisze:Tatianko, a pytałaś u jakiego lekarza byli ze Stefanem?
Od razu mi się kojarzy, jak u Lili klempusi zdiagnozowali problemy z sercem

Nie, to nie ta lecznica
to jest zaufany lekarz, do którego zawsze jeżdżą,
zapomniałam gdzie,
może fifi2005 jak znajdzie czas, sama napisze
Witam,
Z Tofikiem - Stefanem byłam już drugi raz u swojego weterynarza na Olechowie - ul. Maćka z Bogdańca 1. Super lekarz! Na prawdę ratuje zwierzęta i chce pomóc. Nakręciłam filmik z tym jak wygląda ten kaszel Stefana-Tofika, bo tak jak pisałam zdarza się on nie często. Lekarz powiedział, że to kaszel astmatyczny i możemy dać mu lek Theovent. Jeżeli nie pomoże to sterydy. Zaproponował też zrobienie prześwietlenia płuc.
Dałam Tofikowi wczoraj pierwszą dawkę i już dzisiaj widać rezultaty. Więcej spaceruje po domu, więcej je..... udało mu się nawet cichaczem uciec mojej niani od Matyldy. Wyszedł poza dom.... czego oczywiście nie pochwalam!!!! Ale..... pospacerował po działce, poszedł za siatkę i pospacerował po lasku tuż przy siatce i zwabiony kiełbasą wrócił na działkę, potem sam przyszedł do domu.... Fajnie, że wrócił, ale mogłoby się to źle skończyć. Pani Niania dostała upomnienie

i obiecała poprawę. Oczywiście kotki będą wychodzić na zewnątrz, ale muszą jeszcze bardziej przyzwyczaić się do domu. Na razie dobrze się aklimatyzują, ale nie czują się tak swobodnie jak mój kot - Kajtek.
Kotki są super! Mona- Roberta już upolowała mi (tzn. pokazała mi gdzie są) 2 myszy w domu. Niestety, ale Kajtek przynosi nam żywe myszy do domu w podzięce. Fajnie, że ktoś będzie je teraz kontrolował w domu

Dzisiaj w nocy Mona przyszła do naszego łóżka i spała gdzieś z boczku.

Tofik - Stefan jest indywidualistą i chodzi własnymi ścieżkami. Lubi rozmawiać - miaucząc np jak się mijamy w korytarzu

Upodobał sobie przewijak Matyldy i dokonuje tam wieczornej toalety, czyli czyszczenie futerka

Jeśli chodzi o dogadanie się z moim Kajtkiem, to jest super! Koty się już lubią, nie fuczą na siebie, jedzą w jednym pomieszczeniu z różnych misek i nie walczą.

Mijają się szerokim łukiem nie zwracając na siebie.... jak się poznają bliżej to na pewno się bardziej polubią. Już kilka razy wąchali swoje nosy, także uważam, że jest ok

Jeszcze raz dziękuję za wybór kotków dla mnie!

Jak macie jakieś sugestie co do zdrowia Tofika to proszę napiszcie. Ja próbuję się nauczyć jak podawać mu tabletki raz dziennie. Z jedzeniem nie chce, rozpuszczone wypluwa i pozostaje wrzucenie do pyska..... co jest dla mnie "nie humanitarne", ale muszę się przełamać, a praktyka czyni Mistrza

Uciekam do obowiązków domowych, póki M. śpi.
Pozdrawiam cieplutko
Iza