» Pon lis 08, 2010 11:04
Re: KOCIA CHATKA-dalej remontujemy i porządkujemy...
Moi Drodzy,
Miałam nadzieję rozwiązać ten problem poza wątkiem, rozmawiając z Martą, Basią, Iwoną i Marą. Ponieważ zrobiła się pyskówka na żenującym poziomie, jako prezes nie mogę się do tego nie odnieść. Robię to przez szacunek dla osób, które nas wspierają pracą, materialnie i mentalnie.
Po pierwsze watek to nasza wizytówka a nie miejsce prania brudów. Czytają nas inni i jest mi wstyd za to co się tu wyprawia. Jeżeli ktoś ma do kogoś pretensje powinien to wyjaśnić poza forum na pw czy telefonicznie. Marta, Iweta – przecież znacie się prywatnie nie można tego inaczej było rozwiązać? Ataków na Iwetę nie rozumiem, jej pomoc materialna jest nieoceniona, to, że jest daleko nie przeszkadza w niczym, żeby nas wspierała. Wręcz takich ludzi szukamy. Praca na rzecz Stowarzyszenia to nie tylko dyżury w schronie czy w Kociej Chatce. Określenie „durny olejek” jest nie do przyjęcia. Iweta podarowała nam a właściwie kotom cos co jest przydatne, zostało to zgubione czy przez Martę czy Basię , zdarza się, to nie tragedia. Wystarczyło napisać - Iweta przepraszam, gdzieś zginęło. Po co Basia wraca do tematu? Za przeproszeniem wrzuca gówno w wentylator i patrzy co się dzieje?
Basiu – Twoje zaangażowanie, miłość i serce dla zwierząt są ogromne i nieocenione, Twoja postawa natomiast jest nie do przyjęcia. Wiem, że nie masz teraz czasu ze względu na studia ale nie na tym polega problem. Nie stosowanie się do przyjętych zasad (ewidencja leków), krytykowanie remontu (burdel), czy scysje z innymi osobami, nie chcę tego wszystkiego wywlekać. Nagle teraz zmieniasz nastawienie i chcesz pomagać – czy nie uważasz, że należałoby chociaż napisać – dziewczyny głupio wyszło, przepraszam? Dlaczego piszesz, że watek jest niemiły, że PEWNE osoby Cię wkurzają. A pomyślałaś ile osób Twoje zachowanie wkurza? A czy ktokolwiek pisze, że to co robisz jest durne? Jakim prawem tak oceniasz Iwetę? Basiu drzwi są zawsze dla Ciebie otwarte ale musisz zmienić nastawienie.
Marta – aż nie wiem co napisać. Jesteś jednym z założycieli Kociej Chatki, tak dużo robiłaś i robisz dla kotów. Mimo tego, że masz małe dziecko, chorą mamę świetnie sobie radzisz z adopcjami, z pomocą w schronie, ze zdjęciami i naszą stroną. Nikt nie oczekuje do Ciebie, że będziesz codziennie harować w Chatce czy w Schronisku. Nikt nie ma pretensji, więc wyluzuj, to co robisz jest cholernie ważne i potrzebne. Niemniej jednak jako wice-prezes powinnaś być przykładem dla innych, doceniać każdy nawet najmniejszy wkład w Stowarzyszenie. Powinnaś budować pozytywne relacje a nie wykłócać się. Nawet jak Cię ktoś zdenerwuje nie musisz oko za oko, w tak zapiekły sposób – przecież takimi wypowiedziami ranisz ludzi, którzy pomagają kotom. Odsuń czasem swoje ambicje na bok i odpuść. Doceń i pochwal nawet taki „durny olejek” bo z takich mini cegiełek jesteśmy w stanie coś zbudować jako grupa. Jak Ci coś nie pasuje to nie załatwiaj tego na wątku i w taki sposób, bo to nas ośmiesza przed innymi.
Mara i inni – tak jak już napisałam, pytania sa cenne ale też zrozum, że nie zawsze mamy czas i możliwość odpowiedzieć. Zamiast pisania – bo to można taniej a to można lepiej proponuję nie zgłaszać, że jest problem ale powiedzieć – dziewczyny mam pomysł, że można cos zrobić lepiej, więc biorę to na siebie i biorę za to odpowiedzialność. Jak to się mówi dobrymi radami jest piekło wybrukowane ale jeśli ktoś zamiast udzielać rad weźmie na siebie rozwiązanie problemu – bardzo proszę. Wypowiedzi na wątku tez można trochę stonować, nawet jak Cie wkurzają, nie będę się powtarzać.
Iweta – zawsze można odejść, ale wiesz, że nie robimy tego dla siebie, robimy to dla biednych, cierpiących zwierząt. Trudno jest poukładać Wasze relacje, wkurza mnie ta przepychanka ale zaciskam zęby i mówię – schowam swoją ambicję bo ucierpią na tym inni. Prawdziwą lekcje pokory to mam w schronie. To, że jesteś daleko, nie oznacza, że nie liczysz się. Twoja pomoc jest bardzo potrzebna, pieniądze nie spadają nam z nieba. Iweta ta dyskusja była bez sensu, przepraszam, ze tak wyszło.
Podsumowując – przemyślcie to wszyscy. Jeśli ktoś chce odejść, trudno, nie ma ludzi nie zastąpionych, na czele ze mną. Zanim jednak podejmiecie decyzję i zanim napiszecie jakąś cięta, zjadliwą ripostę popatrzcie na to co do tej pory zrobiliśmy w schronisku i w chatce, popatrzcie w oczy tym biednym kotom i zastanówcie się, czy Wasza ambicja, ego są ważniejsze od nich?