Madziula pisze:Słyszałam, że gdzieś na narutowicza w bloku jest podobna sytuacja
jest kotka ciężarna
sąsiedzi się buntują że jest dokarmiana
straszą karmicielkę aż strach pomyśleć co się stanie z kociakami jak się urodzą
o ile się urodzą bo chcą ją złapać i wyciachać ale nie wiadomo czy nie za późno
jest tam pewna kobieta z mojego osiedla, która chodzi do matki i też kicie dokarmia
myślą nad jej złapaniem bo boją się o jej zdrowie i nie tylko ale jest dzikawa bo ludzie ją źle traktują
tylko muszą znaleźć miejsce dla niej
nawet nie wiem czy ta kobieta czasem nie kontaktowała się z którąś z was
Madziula jak możesz zorintuj się w sytuacji w miarę szybko trzeba by konecznie kotke złapać i wysterylizować, miejmy nadzieję że już się nie okociła . Mamy w tej chwili juz klatkę łapkę, może byś pogadała z Basią na temat pomocy w złapaniu kotki. Do mnie nikt w takiej sprawie nie dzwonił.
i to trzeba wyrażnie powiedzieć od poczatku tego roku, jakoś tym tematem w między czasie nikt się nie zajął nikt nie pomagał i nikt się nie zainteresował i wszyscy nasze schronisko mieli w głębokim poważaniu 
a co z tego wszystkiego wynikie to pozyjemy i zobaczymy, mnie osobiście nic tak nie wkurza jak przypisywanie sobie czegoś - w kierunku czego palcem w bucie się nie ruszyło 
jutro podjadę z Tańką na testy mam nadzieję, że będzie wszystko ok i w poniedziałek Mara bęzie ją mogla zabrać do DT, a Tigrusia wróci po sterylizacji do DT.
.
dziś byłam z Tanią u weta zrobić test na białaczkę myślałam że wszystko będzie ok, niestey nie jest ok Tania ma białaczkę 
