Moje koty i ja, Uszatek bardzo chory :-(((((

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 29, 2009 6:41 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Uszatek wczoraj tak się miotał w klatce, że dla jego dobra musiałam go z niej wypuścić.
Pozwiedzał trochę, podreptał a potem...wpakował się na łóżko spryciula z niego
W nocy przyszedł nawet na przytulanko-mizianki a rano leżał na fotelu razem z Happy.
Klatkę zostawiłam otwartą z przodu, jak będzie chciał to sam wejdzie.
Rano przydreptał razem z innymi na śniadanko.
Ponieważ w kołnierzu mu się źle je z miseczki więc dałam mu na tackę, smakowało mu.
Wczoraj zrobił ładną kupkę, szkoda tylko, że na wykładzinę ale to nic, zostało mu wybaczone.
Uszko przed noc trochę zaschło ale dalej widok nie jest dla wrazliwych oczu.
Lekarz powiedział, że kocio miał koszmarnego świeżbowca, mógł sobie tak mocno rozdrapać to uszko, że wdała się martwica i uszko odpadło, ale nie wyklucza też odgryzienia.
Uszko jest na brzegach postrzępione, dlatego musieli mu na nie założyć szwy.
Rano, jak wychodziłam do pracy to Uszatek leżał NA klatce
:wink:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 29, 2009 6:54 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Acha, jeszcze jedno: dzisiaj dam do naprawy domowy laptop więc przez jakiś czas po 15,00 będę odcięta od netu. Nie wiem, jak długo potrwa naprawa, możliwe, że i w weekend będę bez netu.
W razie potrzeby niektórzy mają do mnie numer telefonu.
W godzinach pracy 7,00-15,00 będę opisywać, co u Uszatka nowego a potem zostaje tylko telefon.
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 29, 2009 7:18 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Masz takie same problemu jak ja. Ale dlaczego pytam. Dziewczyny z Fundacji Kot z Torunia, które wiozły Twoje Uszko i moje Serducho powiedziały, ze Twoj kociak jest w bardzo złym stanie. Ale znajac Ciebie ( podczytuje Twój watek) wyleczysz go ładnie. Niestety moje Serducho nie da sie wyleczyć. Wczoraj tez byłam u veta pod 5 godz. Teraz umawiam kardiologa i bedę musiała jechac z nim do Zabrza. Wielkie kciuki za koty z Wrocławia :ok: :ok:
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Wto wrz 29, 2009 7:27 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

IKA 6 pisze:Masz takie same problemu jak ja. Ale dlaczego pytam. Dziewczyny z Fundacji Kot z Torunia, które wiozły Twoje Uszko i moje Serducho powiedziały, ze Twoj kociak jest w bardzo złym stanie. Ale znajac Ciebie ( podczytuje Twój watek) wyleczysz go ładnie. Niestety moje Serducho nie da sie wyleczyć. Wczoraj tez byłam u veta pod 5 godz. Teraz umawiam kardiologa i bedę musiała jechac z nim do Zabrza. Wielkie kciuki za koty z Wrocławia :ok: :ok:

Dlaczego nie da się wyleczyć? tak poważnie jest chory? :(
Uszatka postaram się wyleczyć ale po ostatnich przejściach spokorniałam i wiem, że nie zawsze się udaje uratować kocia :cry:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 29, 2009 9:33 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Potrzymam za całą ekipę Marysiną :ok: :ok: :ok:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Wto wrz 29, 2009 10:06 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Masz nowego tymczasa? 8O
Skąd? :)

Napisz Marysiu jak Ci będzie pasowało z odebraniem Murzynka?
Mogę go zabrać jak napiszesz kiedy będziesz dostępna w domu. Umówię się wtedy z DS 8)

=====================================================================
Ostatnio edytowano Wto wrz 29, 2009 10:53 przez Amanda_0net, łącznie edytowano 1 raz
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 29, 2009 10:31 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

mar9 pisze:
IKA 6 pisze:Masz takie same problemu jak ja. Ale dlaczego pytam. Dziewczyny z Fundacji Kot z Torunia, które wiozły Twoje Uszko i moje Serducho powiedziały, ze Twoj kociak jest w bardzo złym stanie. Ale znajac Ciebie ( podczytuje Twój watek) wyleczysz go ładnie. Niestety moje Serducho nie da sie wyleczyć. Wczoraj tez byłam u veta pod 5 godz. Teraz umawiam kardiologa i bedę musiała jechac z nim do Zabrza. Wielkie kciuki za koty z Wrocławia :ok: :ok:

Dlaczego nie da się wyleczyć? tak poważnie jest chory? :(
Uszatka postaram się wyleczyć ale po ostatnich przejściach spokorniałam i wiem, że nie zawsze się udaje uratować kocia :cry:


Ten kot był w schronie od niepamietnych czasów. Moja vetka stwierdziła, że jezeli jej podejrzenia sie sprawdza to kot musi byc na tabletkach kardiologicznych do końca zycia. Ale nie to jest istotne. Kocur nienawidzi tabletek. Gryzie, drapie cuduje. Na razie udaje mi sie je podac, ale jestem tylko DT i co dalej :evil: I jeszcze jedno. Zaniedbania ze schronu moga spowodować ze z minuty na minutę kot może odejść. Odsuwam te mysl daleko od siebie i czekam na dalsze badania. :D
Mój ukochany Biesik 3.04. - 16.12.09 za TM
Obrazek[url=http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=110295&start=0]

IKA 6

 
Posty: 6469
Od: Pon mar 30, 2009 18:31
Lokalizacja: Ruda Sląska

Post » Wto wrz 29, 2009 10:54 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Amanda_0net pisze:Masz nowego tymczasa? 8O
Skąd? :)

Napisz Marysiu jak Ci będzie pasowało z odebraniem Murzynka?
Mogę go zabrać jak napiszesz kiedy będziesz dostępna w domu. Umówię się wtedy z DS 8)

=====================================================================

Wychudzona do granic możliwości...wspomóż leczenie

viewtopic.php?f=1&t=100840

a mam :wink: , kolega Diega z tego wątku:
viewtopic.php?f=1&t=100417&start=255
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 29, 2009 11:14 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

yhym :ok:
Psotka 23.02.2009 - 8.04.2015 [*]
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=88961

ObrazekObrazek

Amanda_0net

 
Posty: 7297
Od: Pon mar 13, 2006 20:56
Lokalizacja: Gliwice

Post » Wto wrz 29, 2009 16:13 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

No tak mi się coś zdawało że wspominałaś na wątku że na swoim będziesz pisać o Uszatku. Ach.. ta moja skleroza :roll:
Czy Ty może też pisałaś o tym że nie umiesz zdjęć wklejać i że możesz na maila wysłać? Jak tak to poproszę do mnie thor2@o2.pl to wrzucę na wątku Diega albo ogólnym schroniskowym.

Ika ja już o schronisku naszym nic nie będę pisała bo zaraz sama tam do Ciebie pojadę żeby sobie od Serducha tych tabletek pożyczyć - tak mnie nerwy szarpią jak tylko sobie pomyślę o tym całym syfie :evil:
Fundacja Tabby - Burasy i Spółka
https://www.facebook.com/BurasySp/

Mjeczysława Naczelnika Pszypatki
https://www.facebook.com/MjeczyslawNaczelnik/

tam jestem łapalna

Gibutkowa

 
Posty: 29640
Od: Pt wrz 04, 2009 17:23
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto wrz 29, 2009 19:09 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

biedny kocio
też potrzymam kciuki dla niego :ok:
a za resztę i Mar9 również :ok:
"Człowiek nie jest apoteozą ewolucji, a jedynie ślepą uliczką pomniejszej, bocznej gałęzi jednej z mniej wykształconych podgrup ssaków." pamietnikpoldka.blogspot.com

Killatha

 
Posty: 9652
Od: Sob lis 17, 2007 12:04
Lokalizacja: Zabrze

Post » Wto wrz 29, 2009 20:36 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

mar9 pisze:
IKA 6 pisze:Masz takie same problemu jak ja. Ale dlaczego pytam. Dziewczyny z Fundacji Kot z Torunia, które wiozły Twoje Uszko i moje Serducho powiedziały, ze Twoj kociak jest w bardzo złym stanie. Ale znajac Ciebie ( podczytuje Twój watek) wyleczysz go ładnie. Niestety moje Serducho nie da sie wyleczyć. Wczoraj tez byłam u veta pod 5 godz. Teraz umawiam kardiologa i bedę musiała jechac z nim do Zabrza. Wielkie kciuki za koty z Wrocławia :ok: :ok:

Dlaczego nie da się wyleczyć? tak poważnie jest chory? :(
Uszatka postaram się wyleczyć ale po ostatnich przejściach spokorniałam i wiem, że nie zawsze się udaje uratować kocia :cry:


miałyśmy na myśli tylko tyle, że bardzo źle się czuł; może go tak bolało?
wspaniale, że przychodzi na jedzonko i do łóżeczka
wielkie kciuki dla kocurka :ok: i dla Mar9

Fundacja KOT

 
Posty: 1165
Od: Sob cze 28, 2008 13:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 30, 2009 6:45 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Uszatek trochę lepiej, trochę :? bo to uszko na brzegach trochę zaschło ale w środku... 8O :crying:
W klatce nie chce być, układa się albo na fotelach, albo na łóżku albo pod łóżkiem.
Wczoraj go na trochę wyciągnęłam do miziania, mimo, że robiłam to bardzo delikatnie i tylko okolice zaraz poniżej kołnierza, to kociowi nie podobało się to, powarkiwał i ogonem machał.
Jak tylko pogłaskałam niżej to szarpał się i chciał uciekać.
Aż się boję myśleć, z czym mu się kojarzy "człowiek".
W uszku jeszcze masakra, trochę krwi wypływa ale lekarz powiedział, że mam nie ruszać uszka.
Wczoraj dostał w domu zastrzyk (bardzo mu się to nie podobało, musiałam to na dwa razy podawać bo się wyrywał).
Chyba przez ten zastrzyk wczoraj już nie przyszedł do mnie na mizianki, pogniewał się.
Wczoraj byłam u weta z Kluseczką, okazało sie że kanaliki łzowe nie są zatkane.
Nie mogłyśmy pobrać wymazu bo przez to zakrapianie oczek wyciek został zneutralizowany.
Dostałam do domu ten "sprzęt" do pobrania wymazu.
Spróbuję go zrobić jutro i przy okazji wizyty z Uszatkiem zanieść go do lecznicy a oni go wyślą do zbadania.
Musi być jakaś przyczyna tego łzawiącego oczka, poza tym Kluseczka trochę przekrzywia główkę.
Kawalerka wczoraj rozrabiała. Najpierw Michał chciał zagryźć Romeczka, potem Romeczek Michała, Murzynek próbował bawić się z Brzózką, za co oczywiście został przez "madame Brzózkę" ufukany.
Co się będzie szczeniak doczepiał do takiej hrabiny :wink: .
Przyszła potem do mnie poskarżyć się na niego.
Mruczek patrzył leniwie na rozrabiające koty z wysokości komody a Myszka jeszcze wyżej bo z szafy.
Cóż było robić, służba nie drużba, :roll: usiadłam na podłodze w pokoju, wędkę do garści i zabawiałam kociarstwo, coby je jakoś pogodzić :lol:
Trochę pobiegały ale w sumie pogodziła je kolacja, zgodnie szamały mokre jedzonko przy nieustannej kontroli jakości wykonywanej jak zwykle przez Romeczka, bo ten kocio przy każdym posiłku wykonuje cały rytuał: najpierw robi mi na blacie slalom między pustymi miseczkami, potem dopada pierwszej napełnionej miseczki, trochę skubnie, potem posprawdza, czy aby w innych miseczkach jest to samo, dopiero na końcu jest w miarę spokojna konsumpcja... :roll: moje kochane, słodkie chłopaczysko :lol: :1luvu:
ObrazekObrazek

mar9

Avatar użytkownika
 
Posty: 13971
Od: Wto mar 22, 2005 14:47
Lokalizacja: Zabrze

Post » Śro wrz 30, 2009 16:09 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Na nudę nie narzekasz....

Romeczek :1luvu: :1luvu:
Obrazek Obrazek

anita5

 
Posty: 22470
Od: Sob cze 18, 2005 16:48
Lokalizacja: Śląsk

Post » Śro wrz 30, 2009 17:41 Re: Moje koty i ja, Happy wróciła z adopcji :-(

Obiecany nowy banerek dla kotków :P


Obrazek

Kod: Zaznacz cały
[url=http://tiny.pl/hh1vg][img]http://fotozrzut.pl/zdjecia/5b5de5a842.gif[/img][/url]


Kciuki za domki i za zdrówko wszystkich :ok: :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Manuelowa, Patrykpoz i 257 gości