TytekWiecznyGilarz .TOLA MINIATURKA KOTA SZUKA DS.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 05, 2011 14:48 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

Limku ,nie szkodzi :wink:

bibuś szczeniorki już w ds.

prawdopodobnie będę w sobotę jechała po chorego pieska ,mam już dt . na dogo. boje się tylko że szczeniak może mieć to samo co Maltusia . :cry:
ale zachorował niedawno więc może ma szansę.
Tu chociaż będziemy próbowały ,tam eutanazja bez diagnozy

dziś zmarzłam .pewnie z niewyspania ,zdenerwowania ,bo ciągle myślałam o tym chorym yorczku ,sama wiedziałam że nie mogę ,całe szczęście jest na dogo skarpeta yorkowa . :ok:

dziś rano szłam i sobie nuciłam WIDZIAŁAM ORŁA CIEŃ ..tak mi wpadła w ucho ,aż zobaczyłam orła cień jak wyrżnęłam na chodniku :twisted:
przemknęło mi przez głowę czy ja się podniosę ,ale wstyd pozwolił zapomnieć o bólu i prawie jak nastka :wink: się poderwałam ,w jednym kawałku :mrgreen:

niestety nie mogłam skorzystać z dodatkowej oferty pracy :cry: przecież ja po pracy muszę biegiem do domu w piecu palić :cry:
może po okresie grzewczym.

Piekę podudzia indycze ,mam nadzieje że będą pyszne ,już czuje zapach ,a głodna jestem okropnie. :wink:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sty 05, 2011 15:06 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

[quote="dorcia44"
niestety nie mogłam skorzystać z dodatkowej oferty pracy :cry: przecież ja po pracy muszę biegiem do domu w piecu palić :cry:
może po okresie grzewczym.

/quote]

a zamienić? zrezygnować z tej "nocnej"?

za mnie też trzymajcie kciuki

gośka i zwierzyniec :)

 
Posty: 405
Od: Sob cze 28, 2008 19:57
Lokalizacja: Gdynia

Post » Śro sty 05, 2011 18:00 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

Dorotka trudno. Też myślałam, że to może zamiast tej popołudniowej. Trzymam kciuki, żeby coś się zmieniło, żeby było łatwiej.
„Jeżeli wolność cokolwiek znaczy, to jest to prawo mówienia ludziom tego, czego nie chcą słyszeć"

Stworze­nia zgro­madzo­ne na dworze pat­rzyły to na świ­nię, to na człowieka, znów na świ­nię i znów na człowieka, ale nie można już było roz­poznać, która twarz do ko­go należy. G.Orwell

beata68

Avatar użytkownika
 
Posty: 4215
Od: Pon lip 03, 2006 20:33
Lokalizacja: warszawa-mokotow

Post » Czw sty 06, 2011 10:28 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

gdyby było na popołudnie to co innego ,ale po tej pierwszej pracy czyli po 11 nie mogę ze względu na palenie w piecu ,ja to nawet się napaliłam że chwycę 3 sroke za ogon ,kurcze ja już plany miałam ,wiecie to ileś tam złotych więcej ,może to niektórym trudno sobie wyobrazić (tak jak mi kiedyś ) ale to wieczne liczenie ,zastanawianie się co pierw a co później wykańcza psychicznie ,bo z jednej strony pracuje ,a z drugiej nie wiele jest z tego efektów .
Tylko kości bolą coraz bardziej i bardziej i człowiek jak by coraz mniej sił miał :twisted:
i nie o wiek przecież chodzi ,bo młoda jestem i bez takich mi tu uśmieszków proszę :evil: :wink:

a pod kołderką śpi się super ,to taki mój słodki ,cieplutki wyrzut sumienia :oops:

Poncia po strzyżeniu nie chce się ode mnie odkleić ,śpi na poduszce :crying: z jednej strony ona z drugiej Tytek ,zero jakiegokolwiek manewru ,ona jest jak by przyklejona do poduszki ,siły trzeba użyć żeby się ruszyła ,po czym znów tam się pakuje :evil:
W dodatku prycha na inne koty ,ona typowa jedynaczka ,mimo że jest u mnie od 3 m. życia nigdy nie zaakceptowała żadnego kota. :roll:
Kropcia uwali się na kołdrę i spróbuj się okryć ,wieloryb nawet nie drgnie .
Niebieściucha wyniosła się do łazienki :roll:

U mnie życie trwa kiedy się budzę i szykuje na rano do pracy ,po powrocie ,potem znów zamiera do czasu powrotu z drugiej pracy ,wtedy nie wiem które pierwsze miziać ,co rzucać czy Tytkowi szeleszczący papierek bo mi przynosi czy psu piszczącą żabę ,a może kość ? które głaskać pierw a które później :lol:

i to jest najpiękniejsze . :1luvu:

tylko tej jednej osoby brak tak bardzo brak :cry: ,nawet bym się z przyjemnością pokłóciła :cry: :oops:
tysiące razy myślałam nad tym jak by teraz było gdyby Grześ żył ,jak inaczej bym zachowywała się różnych sytuacjach . :cry:
myślę sobie zobaczyć go chociaż jeszcze raz ,usłyszeć ,poczuć ...bo już nic nie ma jego zapachu .
taki puch marny bez niego jestem.taka chodząca tęsknota.ból z takim zapasem że chyba nie do wyczerpania.
w tym roku bylibyśmy 30 lat razem
takie były z nas dzieciaki .


przepraszam was ze znów jojczę. :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 06, 2011 13:05 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

To ja tak optymistycznie znalazłam receptę na szczęście :wink: w necie :wink:

Bierzemy 12 miesięcy,
oczyszczamy je dokładnie
z goryczy, chciwości,
małostkowości i lęku.
Po czym rozkrajamy każdy miesiąc
na 30 lub 31 części tak, aby zapasu
wystarczyło dokładnie na cały rok.
Każdy dzień przyrządzamy osobno,
z jednego kawałka pracy
i dwóch kawałków pogody i humoru.
Do tego dodajemy trzy duże łyżki
nagromadzonego optymizmu,
łyżeczkę tolerancji,
ziarenko ironii i odrobinę taktu.
Następnie całą masę polewamy dokładnie
dużą ilością miłości. Gotową potrawę
przyozdabiamy bukietem uprzejmości
i podajemy codziennie z radością
i filiżanką dobrej, orzeźwiającej herbatki.

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw sty 06, 2011 13:13 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

:)

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw sty 06, 2011 13:25 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

dorobella ,dzięki ,tylko komu tą herbatkę serwować :twisted:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 06, 2011 13:28 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

Możemy się umawiać wszystkie na określoną godzinę :wink: i będziemy pić przed kompem :wink:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw sty 06, 2011 14:42 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

:ryk:

a ja mam od razu skojarzenia KASZPIROWSKI :mrgreen:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw sty 06, 2011 14:48 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

:ryk:
Miauowsky bioenergoterapeuta :twisted:

dorobella

 
Posty: 5399
Od: Wto sty 06, 2009 19:52
Lokalizacja: T.G.

Post » Czw sty 06, 2011 19:42 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

a ja piłam dzisiaj herbatkę przed kompem :wink:

kaja888

 
Posty: 3510
Od: Pon wrz 29, 2008 21:03
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 13:07 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

Dorciu, czytając Twój post wyżej, popłakałam się :cry: . Przed oczami miałam mojego brata, któremu rok temu odeszła żona. Oni byli jedną całościa przez 36 lat. Teraz on został sam z dziećmi i jej mamą. Dzieci dorosłe, każde sobie. Brat nie pozwala niczego w ich domu zmienić. Nawet portmonetka i rekawiczki leżą w tym miejscu, gdzie je ostatnio położyła. Brat tęskni bardzo, bardzo mu smutno i też tak jak Ty mówi, że nawet pokłócić by sie chciał i że to było fajne. Mówi, że żona dobrze przygotowała go do życia bez niej.
Tak myślę, że musi byc Ci bardzo ciężko, tym bardziej, że masz jeszcze piece, a co za tym idzie opał. Przecież trzeba nanosić, przyszykować, sam nie wejdzie do mieszkania. Popiół trzeba wybrać itd. Masz zwierzęta, pracujesz. Bardzo, bardzo Ci współczuję, bo wiem, że nie jest Ci lekko. Ja mam męża od czasu, do czasu i jak jest to wolałabym żeby juz pojechał, ale myślę sobie, że lepiej że jeszcze jest, że własnie nawet posprzeczać się jest z kim, a i pomoże b. dużo jak jest. Nie wiem jak bym zyła i dała radę bez niego, głównie ze zwierzętami. Jest b. chory i różnie to może być, ale dla mnie jak na razie nie do wyobrażenia. Bardzo chylę czoła przed Tobą cudowna kobieto. Dużo zdrowia i pogody ducha Ci życzę. Dobrze, że jesteś z nami :1luvu: :ok:
moj nr tel: 789 084 913
gg: 7163414


Obrazek
jankowska.irena@wp.pl

pinokio_

 
Posty: 1375
Od: Wto mar 09, 2010 20:49
Lokalizacja: Białystok

Post » Pt sty 07, 2011 20:40 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

pinokio _ bardzo ci dziękuję :oops: :cry:
bo to tak jak się jest razem to nam się wydaje że to wieczność ,a potem się okazuje że nie ma nic ,pustka ,tęsknota ,ból i żadne słowa nie pomogą ,nawet te łzy co płyną i płyną i przestać nie chcą ...żeby tylko był ,tak czekam aż zadzwoni ,wejdzie ,powie juz jestem ...ale wkurzy się że znowu nalane ,a on w to wlazł...
siedzi się nie raz w tej ciszy i czeka ,czeka jak na zbawienie na dźwięk telefonu ,może się spóźni z pracy ,może wejdzie ,ale nie wchodzi ,nie dzwoni ,
i widzi się ciągle tą ukochaną osobę w takich sytuacjach że serce pęka i słyszy się piosenki które nas łączyły lub słowa które wdzierają się i rozdrapują wszystko na nowo ...
kiedy nie mógł sie podnieść ,przyszłam pomogłam powiedział wtedy co ja bym bez ciebie zrobił ,serce pękało ale wiedziałam że to ja bez niego nic nie znaczę..on był zawsze ze mną ,zawsze ,najgorszych ,najtrudniejszych chwilach i odszedł ,a ja zostałam.
on zawsze wszytko dla mnie ,ja wszystko dla Bartka ,tak bardzo brak mi tego drobnego gestu ,tej wyciągniętej dłoni ...tego uśmiechu i słów otuchy ,bardzo.
Mam wrażenie że teraz to wszystko jest przez przypadek ,za mało żeby żyć za dużo żeby umrzeć..

no i ta samotność i nie rozchodzi sie o innego człowieka ,ja tak na prawdę wierzcie nie wierzcie w pracy dostrzegam tylko to co mam zrobić ,biurko ,kosz ..tam nie ma ludzi ...Moja koleżanka operuje imionami ,albo pyta ,a u tego pana byłaś ..a skąd ja mogę wiedzieć ,tylko kosz i biurko to widzę :cry:
Śmieje się ,rozmawiam ,żartuje ,wracam do domu i milczę ,płaczę lub gadam z psami .
Gadzina nie raz podejrzy ,ale staram się żeby tego nie widział ,nie obarczać go moim cierpieniem .

dziś wzięłam wolne z popołudnia ,kiepsko się czuje ,a jutro jadę po chorego psinę ,mam nadzieje ze nie na darmo ,domek tymczasowy już czeka ,fundusze zbierają .
To dla niego ostatnia szansa ,nie możemy mu tego odebrać.

Pociąg mam o 6.45.

ja muszę coś robić żeby nie dać się zwariować ,żeby nie upaść ,muszę się czymś zająć ,zająć głowę ,myśli ,serce ,duszę...

Mój dzień teraz to wstawanie o świcie ,chwile z pupilami biegiem lub chodem suwakowym do pracy z pracy zakupy i biegiem do domu ,palenie w piecu i biegiem odnowa do pracy ,jak wracam po 22 to już jestem zwłok ,a tu trzeba jeszcze się ogarnąć i znów o świcie do pracy .
Ale cieszę się że mam tą pracę .

Denerwuje się jutrzejszym dniem i tak jakoś mi bylejako. :oops: :cry:
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 20:51 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

a to moja malutka Polcia tylko troszkę jej się urosło 8)

http://wstaw.org/w/imM/
http://wstaw.org/w/imO/
http://wstaw.org/w/imN/

oczywiście Pola jest w swoim nowym domku u Afron .
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43979
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 07, 2011 21:08 Re: TytekWiecznyGilarz Wciąż Uczę Się Żyć Bez NiegoTo Już 19.m.

Dorotko, takie to strasznie smutne co piszesz...

gosiaa

 
Posty: 22354
Od: Sob lut 10, 2007 18:59
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], nyoe i 67 gości