luelka pisze:A ja dostałam dzisiaj zaległe zdjęcie naszego OZ-owego "94", kocurka wykastrowanego z funduszy OZ 15 lipca.
Oto Jojdek tuż po zabiegu:
Kocurek w strasznym stanie trafił do ludzi, którzy współpracują z naszymi zaufanymi weterynarzami. To był już kolejny kot w tym miejscu, jego wyleczenie pochłonęło poważne fundusze, przekraczające możliwości osób, które go spotkały na swojej drodze i które chciały mu pomóc.
PJD przyłożyło swoją łapkędo pomocy kocurkowi poprzez sfinansowanie zabiegu kastracji.
Jakie biedactwo
