Witam Serdecznie Dziewczyny.Przepraszam ze dopiero pożna noca .Ale wrócilami zanim zrobiłam kuwetki, dałam kociakom jeść, sama zjadłam to czas szybko zleciał.Bardzo martwi mnie Rozalka. Daliśmy ja do Adopcjii Wirtualnej do Vivy. Narazie nie ma Swojego Opiekuna, ale jeśli ten stan sie nie poprawi, będe zmuszona zabrać kicie do siebie.Jest lekka, je malutko i jest anemiczna.Od sterylki upłyneło póltora roku i niestety mam obawy. Dosć poważne niestety.Dziś zjadła, ale musiałam ja naprawde bardzo długo namawiać. Wczoraj sie nie pokazała wcale.Stella po tym jak jej wczoraj nie było, dzis sie pokazała i dokładnie sie jej przyjrzałam. Jest w dobrej formie. Je z apetytem i na moje oko wagowo jest dobra.Kapselka też dzis podnosiłam. No kurcze jest lekki. Nawaliłam mu jedzenia, ale mam wrażenie ze on to zjada i nie ma z tego pożytku. Obym sie myliła.Maluszek od kici ze szklarni jest juz całkiem spory i mysle ze zanim Pracownicy dojada w to miejsce ze sprzętem, jeszcze troche podrosnie. Ma duzą szanse uciec, bo dzis widziałam jak ucieka. Bardziej martwi mnie teraz jego mama. Jest wątła i wymęczona karmieniem. W dodatku chyba ma kk.Karmicielka podaje jej lek w jedzeniu, ale ja myślę ze skoro one siedzą razem to i Maluszek powinien dostać.Ma troszke zaglucone oczka.Drugi Maluszek od szarej kici, to wielki cwaniak i jak mnie widzi to ucieka prosto do kryjówki, czyli na swoją stołowkę z noclegownią. W tym miejscu mają swoja budke i stołówkę.Mama kociaczka patrzy teraz na mnie z jakims takim błogim spokojem i zrozumieniem. Chyba juz zapomniała swojego frontalnego ataku na moje nogi, jak zabierałam dzieciaczki.A dzieciaczki jak dzieciaczki.Kotka jeszcze na mnie fuczy.Bawi sie i rozrabia. A Gizmuś oaza spokoju i obojetnosci.Nie bawi sie z kociakami, tylko merda ogonkiem.Bardzo duzo śpi, dużo je i ciagle odpoczywa.Zadziwia mnie ten Gizmus. Poprostu zadziwia. Jeszcze nie miałam takiego dziwnie spokojnego kociaka.Z dwóch kociaczków, tych ze szklarni jeden jest fajowy i pcha sie na rece.Mruczy i wykłada brzusio. A drugi jeszcze fuczy.Małe Lucynki rozrabiają jak pijane zające i są zdrowe.Marmurek jest jakiś chudziutki i jego siostrzyczka też taka jakaś wątła.Wszystkie prócz Lucynek, dostają leki na kk.Kupki są ładne. Odrobaczenie przeszły pasta prawidłowo.Byłam dzis u Bezdomnych i ustaliłam co nastepuje. Maluchy nie mają krzywicy. W pomieszczeniu musiało być duszno a bezdomni palą tam w piecu ,zeby sobie ugotować jedzenie a potem wychodzą. Podejrzewam że obudziłam Maluchy i one takie zamulone szły do dzwi. Miałam wrażenie ze krzywo i koślawo stawiają łapki. Przez szybke, to cieżko wszystko zobaczyc.Obejrzałam brzuszki, uszka. Jest dobrze. Nie są wzdete ale je odrobaczę. No i najważniejsze nie mają żadnego kk.W tym pomieszczeniu jest tak ciepło ze to wykluczone.Jeden kociak ma troche brudne przy oczkach, ale nie ma zadnej ropy czy wydzieliny. Mysle ze to wystarczy przemyć zelem.Uszka dosć czyste.Sa odżywione raczej normalnie bo mają tłuszczyk na kregosłupie i kosteczki nie są wyczuwalne.Sa trzy. Były cztery. Bezdomni twierdzą ze jednego ktoś mogł wziaść, bo kociaki wychodzą na zewnątrz.Sa ostrozne ,wiec przypuszczam ze moze jeden sie pochorował a oni nie wiedzą ze odszedł. Ale tego nie wiem.Kotka okocila sie ponad tydzień temu. Maluszki mają juz otwarte oczka. Są cztery. Dwa rude i dwie tricolorki.Sliczne. Mysle ze znajda szybko domki.Na takie kociaki jest zawsze sporo chętnych.Prawdopodobnie rude to kocurki a tricolorki, no to wiadomo ze napewno kotki. Mama kociat odżywiona. Ma posłanko przy kanapie. Ciepło i sucho.No rewelacji nie ma ,ale mimo wszystko co mnie bardzo zdziwiło, widać ze ludzie dbają na swój sposób i napewno nie skrzywdzą.Cieszę sie ze byli i czekali, bo dzieki temu mogłam z nimi długo o wszystkim porozmawiać i poznać ich myślenie i stosunek do kotów.Dowiedziałam się równierz bardzo ważnej rzeczy. Czyli ze wyprowadzają sie to fakt bo mają czas chyba do 15 sierpnia.Prawdopodobnie wyszedł jakis przepis i wszyscy Bezdomni muszą opuscic działki. Częsć ma trafić do Schroniska.Oni na Schronisko sie nie zgadzaja i w zwiazku z tym przenoszą sie do altanki znajdujacej sie poza terenem działek.Wczesniej Wam zapomniałam napisać, ze poza działkami ludzie mieli pozakładane dzikie działki. Nie płacili za nie czynszu, ale na tych działkach też są altanki.Jeśli Miasto ustalilo z Firma ze likwidują tylko działki, to wszytkie dzikie działki w tym altanki zrobione poza oficjalnym wyznaczonym terenem działek, pozostaną nie tknięte.Kilkanaście altanek zostanie. Beda one mogly być dobrym jeszcze schronieniem dla kociaków.Niestety sprawa dotyczy nie naszych działek. A u nas bedzie wysprzątane wszystko, bo takich dzikich działek poza obrebem a z altankami, poprostu nie ma.W piątek Bezdomni sie przeprowadzaja.Pokazali mi, gdzie beda teraz mieszkać. Zostawiłam im kontenerek, aby mogli przenieść spokojnie koty i matkę z kociętami.Ustaliłam ze wysterylizuje im teraz jedna kotke, tą od odchowanych maluchów ,a drugą jak odchowa dzieci. Kotki wróca do nich, bo prawdopodobnie oni tam juz zostaną . Jeśli miałoby sie cos zmienic, obiecałam ze zabiore od nich dwie dorosłe kotki na swoja działke. Kotki znają miejsce, mieszkały tam wcześniej z właścicielka, która je zostawiła i prosila o opieke nad nimi Bezdomnych.Dodam tylko ze znam dobrze ta bezdomna Kobietę bo rok temu mieszkała w mojej klatce na dole. Jest na rencie i dorabia sobie zbieraniem złomu. Zreszta jak oni wszyscy. Mysle wiec ,ze dwie wysterylizowane kotki moga u nich spokojnie mieszkać nadal do czasu, jak cos nie ulegnie radykalnej zmienie. Zreszta oni sami są bardzo chętni na taką propozycje .Sprawą najważniejszą jest Adopcja Maluchów i maluszkow które sie urodzily. Na temat kociakow Karmicielka ma podjac decyzje, czy ewentualnie moze je wziaść do siebie i będziemy szukali dalej tymczasu. Ale to bede wiedzieć po spotkaniu z nia jutro. Mysle ze leki nie sa potrzebne. Postaram sie też je odrobaczyć pasta.I obiecałam Bezdomnym , że im podrzuce troche lepszej suchej karmy dla kociaków.No to tyle ustaliłam Dziewczyny.Więc nie jest najgorzej, co bardzo mnie cieszy.Lece juz spac, bo zmęczona okrutnie jestem . Dobrej nocy Wszystkim życzę.
