Czarna Samanta , tak nazywa ją wetka dziś zupełnie dobrze , na tyle, że nie jedziemy na kontrolę. Reszta futer też ok. Smarcze tylko Groszek i ma zatkany nochalek. I jeszcze Sebek rudasek ale poza tym nic mu nie jest na szczęście.
Młody Rudy, jeszcze bez imienia zachowuje się dobrze do pewnego momentu. Gdy czegoś nie dostaje, gryzie. A taki słodyczek by ktos powiedział. Fakt , że nie często ale jednak dziabie, będzie trochę pracy nad nim . Na razie trzymam go w domu po kastracji, zrobie zdjęcia i ogloszę, przetrzymam. Jak nic się nie będzie dzialo w adopcji, to nie wiem co zrobić. Szkoda go trzymac w domu , samego. Na moje stado nie mam co liczyc , że się ucieszy i zaakceptuje. Czego jestem pewna to tego, że będę miala wiecej sików po domu.
Rudy smok do oddania
